REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Kiedy iść po podwyżkę?

Łukasz Piechowiak2015-11-18 16:10główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2015-11-18 16:10

Rekordowo wysokie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw oznacza, że na rynku pracy mamy całkiem dobrą koniunkturę. Skoro tak, to najważniejsze pytanie powinno brzmieć: kiedy mamy iść po podwyżkę?

Kiedy iść po podwyżkę?
Kiedy iść po podwyżkę?
/ FORUM

Obecnie stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce wynosi 9,7% i jest najniższa od 2008 roku. Dane Eurostatu są jeszcze bardziej optymistyczne, bo zgodnie z nimi stopa bezrobocia w Polsce wynosi 7,1%. Jednocześnie odnotowujemy stosunkowo dobrą dynamikę wzrostu PKB, która w ostatnim kwartale wyniosła 3,4%. Wskaźniki gospodarcze sygnalizują, że koniunktura w Polsce może nie jest świetna, ale jest całkiem niezła.

Przeciętne wynagrodzenie od roku oscyluje w granicach 4 tys. zł brutto (2,8 tys. zł netto). Płace zawsze rosną z kilkumiesięcznym opóźnieniem w stosunku do innych wskaźników gospodarczych i jest to normalne, co wcale nie oznacza, że pracownicy firm odnotowujących całkiem dobre wyniki finansowe, nie powinni wymagać od swoich pracodawców podwyższenia płac już dzisiaj.

Od października 2013 roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło z 3854 zł brutto do 4059 brutto zł, czyli o ok. 5%. W tym samym okresie w sektorze przedsiębiorstw zatrudnienie wzrosło o 100 tys. osób, czyli o 2%. Ale sektor przedsiębiorstw to tylko wycinek gospodarki.

Od października 2013 roku stopa bezrobocia obniżyła się o 3,5 p. proc., a to oznacza, że z rejestru pracy wykreślono ok. pół miliona ludzi. Jednak tak naprawdę o wyraźnej poprawie na rynku pracy możemy mówić od marca br. Przyjmując, że połowa z wykreślonych bezrobotnych znalazła pracę, a nie została wyrzucona z rejestru z przyczyn formalnych, to mamy wzrost zatrudnienia w całej gospodarce o ok. 250 tys. osób.

Wzrost poziomu zatrudnienia, większa presja płacowa

Z danych GUS-u wynika, że na koniec 2014 roku w Polsce pracowało ponad 14,5 mln ludzi. Na koniec 2015 roku wskaźnik ten powinien wynosić ok. 14,8 mln. Duża w tym zasługa kobiet, wśród których w ostatnich 10 latach wskaźnik zatrudnienia zwiększył się o ok. 8 p. proc. Jednocześnie polski rynek pracy w ciągu dwóch lat wchłonął ok. 400 tys. obywateli Ukrainy.

W niektórych regionach kraju stopa bezrobocia dalej jest bardzo wysoka. Młodzi i wykwalifikowani muszą wyjeżdżać, a jak ktoś nie chce pracować na czarno to nie ma żadnej szansy na zatrudnienie. Z drugiej strony w wielu miastach Polski statystycznie nie ma problemu bezrobocia – i nie dotyczy to tylko dużych aglomeracji, ale też mniejszych miast z dobrze rozwiniętymi strefami ekonomicznymi, gdzie w rejestrze bezrobotnych widnieją nazwiska tylko tych ludzi, którzy robią wszystko, by w nim pozostać. Innymi słowy, w skali całego kraju możemy mówić o zwiększonym popycie na pracę ze strony przedsiębiorstw, a to powinno wywoływać silną presję płacową.

Idź po podwyżkę dzisiaj, a nie w grudniu

Obecnie pracujący najczęściej negocjują podwyżki przy okazji rozliczeń rocznych – częściej prosimy o zwiększenie płacy w grudniu niż w październiku. Na koniec roku kończy się też wiele kontraktów z pracownikami i innymi kontrahentami, a to oznacza, że w przypadku znacznych podwyżek wynagrodzeń w tym momencie największą rolę odgrywa psychologia i kalendarz. Dlatego, jeśli koniunktura w gospodarce utrzyma się na tym lub wyższym poziomie oraz realnie przełoży się ona lepsze wyniki przedsiębiorstw (co nie jest takie oczywiste) na koniec roku, to znaczne podwyżki w statystykach zauważymy dopiero na początku 2016 roku (pomijając urzędową podwyżkę płacy minimalnej).

Dobre wyniki gospodarcze Polski nie muszą oznaczać, że w Twojej branży też jest dobrze

Dobre wyniki makro dla całej gospodarki niekoniecznie oznaczają, że w przedsiębiorstwie, w którym aktualnie pracujemy też mamy dobrą sytuację finansową. To od niej zależy zdolność pracodawcy do utrzymania najlepszych pracowników, dlatego pracownik proszący o zwiększenie wynagrodzenia, powinien przynajmniej odrobinę orientować się w sytuacji. Jeśli jest ona dobra, to lepiej negocjować już dzisiaj, jeśli kiepska, to albo możemy okazać lojalność wobec pracodawcy (o ile jest tego wart) albo, gdy pozwala na to sytuacja na rynku pracy w regionie, zmienić pracodawcę na tego, który radzi sobie lepiej i może zapłacić nam więcej. Wciąż największym problemem polskich firm są zatory płatnicze. Wystarczy że tylko jeden z większych kontrahentów spóźnia się z regulowaniem zobowiązań i już firmie grozi upadłość. Okazuje się, że 80% upadłych firm to dobre spółki, którym po prostu nie zapłacono za sprzedaż towarów i usług.

Nie zmienia to faktu, że w Polsce w kwestii płac jest sporo do zrobienia. Relacja wynagrodzeń do PKB wynosi 47%. Na Zachodzie UE wynosi ona średnio ponad 60%. Przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach zatrudniających mniej niż 10 pracowników wynosi 1,6 tys. zł netto (oficjalnie). Polacy pracują dużo, mają też stosunkowo wysoką wydajność. Powodów do podwyżek jest znacznie więcej niż przeciwwskazań. Być może byłyby one większe gdyby państwo było odrobinę mniej zachłanne – pamiętajmy, że na każde 100 zł podwyżki brutto, pracodawca musi wydać 123 zł, pracownik zyskuje 71 zł netto, a urząd skarbowy, NFZ i ZUS – 52 zł.

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~wiesław
Rosnie tylko prezeson bankow, zwykly szarak zasuwa za 1600 po 12 godzin i nie ma nic do powiedzenia
Taka jest prawda.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki