Wdrożenie polityki ESG w przedsiębiorstwie może korzystnie wpłynąć na wyniki finansowe, polepszyć kondycję kredytową, a także zwiększyć przewagę konkurencyjną – mówi Dominik Januszewski, head of strategic consulting JLL Polska.
Czy można budować strategię opartą na ESG? I jak to robić, by była skuteczna?
Dominik Januszewski: ESG to już konieczność, ponieważ wszędzie na świecie obserwujemy zmiany klimatyczne i społeczne. Te drugie zresztą już się dokonały. Jeśli w tym świecie firmy chcą być wiarygodne, to kluczem do sukcesu jest pełna transparentność: słuchamy klientów, ale także dostawców, a przede wszystkim pracowników. Podejmujemy działania, które są etyczne i prawidłowe, a potem dbamy o spójną komunikację. Nie ma od tego odwrotu.
Jak więc taką strategię zakomunikować pracownikom, akcjonariuszom i partnerom biznesowym? Wiadomo, że na poziomie zarządu można wymyślić najcudowniejsze rzeczy, ale jeśli nie uzyskają one poparcia kadry i akcjonariuszy, to tak naprawdę niewiele wyjdzie z ich realizacji...
To dobre pytanie. Zacznijmy od pracowników. Według różnych źródeł od 50 do 75 proc. zatrudnionych wymaga, by ich firma spełniała kryteria ESG. Podobnie deklarują ci, którzy chcą zmienić pracę. Do tego co roku rynek pracy w Polsce zasila około 500 tys. osób, więc przybędzie zainteresowanych ESG. Z jednej strony sprawa jest prosta: pracownicy w większości wymagają od swojej firmy etycznego zachowania. Z drugiej – bywa trudniej, bo komunikacja musi być szczera i prawidłowa. Pracownicy wiedzą, jak firma działa od wewnątrz. Tutaj nie ma miejsca na żadne półśrodki. To musi być konkretna strategia.
W przypadku akcjonariuszy sytuacja wygląda podobnie. Komunikujemy im to samo, co pracownikom. I trzeba podkreślać, że ESG na dłuższą metę się opłaca. Wiemy już, że firmy, które ją wdrażają, uzyskują lepszą cenę rynkową. Wszyscy więc wiosłujemy w jedną stronę.
JLL podkreśla swoją strategię ESG. A z czego jesteście szczególnie dumni?
JLL robi dużo na świecie, a my to przenosimy do Polski. Po pierwsze, jesteśmy zobligowani przez globalną strategię naszej firmy do tego, by wszystkie biura, w których pracujemy, do 2030 r. były zeroemisyjne. To przynosi efekty, bo zeroemisyjne budynki przyciągają kolejnych pracowników. Po drugie, zachęcamy naszych klientów do wprowadzenia zasad ESG. Dlatego rozszerzamy zakres naszych usług. Chcemy, by nasi klienci czuli się ważni na każdym etapie budowania zrównoważonej strategii. Chodzi np. o doradztwo strategiczne, które wychodzi daleko poza rynek nieruchomościowy. Choć JLL ma swój rodowód w nieruchomościach, to obecnie jesteśmy w stanie doradzać każdemu. Poza tym silnie rozwijamy nasz dział capital market, ponieważ wszystkie działania ESG wymagają inwestycji. Dbamy też o tematykę społecznej odpowiedzialności. Dlatego wdrożyliśmy certyfikację DIB (diversity, inclusion and belonging) ułatwiającą kreowanie przestrzeni przyjaznych osobom o różnorodnych potrzebach i wspomagającą tworzenie środowiska pracy dopasowanego do nich. JLL objął tymi działaniami kilkadziesiąt tysięcy pracowników.
Czy ESG wpływa na pozyskiwanie inwestorów?
Z pewnością wdrożenie polityki ESG w przedsiębiorstwie może korzystnie wpłynąć na wyniki finansowe, polepszyć zdolność kredytową, a także zwiększyć przewagę konkurencyjną. Większość inwestorów stosuje kryterium negatywnej selekcji, dlatego firmy, które nie spełniają zielonych wymogów, prawdopodobnie w najbliższym czasie nie otrzymają finansowania, a jeśli je otrzymają, to będzie ono szalenie drogie, co spowoduje brak rentowności.
Mimo że ESG przejściowo może podwyższyć koszty produkcji, to inwestorzy są bardziej zainteresowani zielonymi technologiami. Najlepszym przykładem jest sektor motoryzacyjny, gdzie produkcja tradycyjnych aut maleje, w przeciwieństwie do e-samochodów. Owszem, trwają debaty, jak będzie wyglądać utylizacja baterii, ale takie rozwiązania pojawią się prędzej czy później. Mamy zresztą w Polsce przykład firmy, która dostała dofinansowanie z Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju, na budowę zakładu utylizacji ogniw do e-samochodów.
Potencjał zielonego wzrostu jest bardzo duży, co powoduje zainteresowanie inwestorów i sprawia, że pozyskiwanie finansowania staje się tańsze.
A jak to wygląda z punktu widzenia inwestorów?
Mamy kilka metod zrównoważonego inwestowania. Pierwsza, najbardziej szeroka, to dobór do portfela inwestycyjnego takich firm, które mają wysokie ratingi ESG. Druga metoda to inwestowanie tematyczne polegające na tym, że wybieramy firmy, które zajmują się produkcją zielonej energii. Oczywiście nie muszą to być jedynie wiatraki i farmy fotowoltaiczne. Mamy wiele innych przedsięwzięć, np. wejście w zarządzanie i dystrybucję zielonej energii. Trzeci sposób to impact investing, czyli lokowanie kapitału w wybrane zagadnienie ESG — przede wszystkim społeczną odpowiedzialność. Obecnie jesteśmy na takim etapie, że podstawą jest negatywna selekcja, ale jestem pewien, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni.
W JLL zbudowaliście własną strategię ESG, ale też wspieracie firmy, które chcą wziąć odpowiedzialność za otoczenie. W jaki sposób?
Istnieje wiele firm doradczych zajmujących się tematyką ESG — zarówno duże firmy doradcze, jak i butikowe. JLL ma na tę kwestię swoje własne spojrzenie. W porównaniu do dużych firm strategicznych mamy inny zestaw możliwości. Po pierwsze, jesteśmy w stanie zaprojektować strategię. Po drugie, znajdziemy dla niej finansowanie, ponieważ mamy silne działy capital market i transakcyjny, który zajmuje się przedsięwzięcia¬mi infrastrukturalnymi i energetycznymi. Potrafimy połączyć ze sobą podmioty szukające finansowania z inwestorami. Co więcej, wiele przedsięwzięć możemy samodzielnie zaprojektować i wykonać.
Nasze doradztwo cały czas przechodzi test wdrażania.
Jakich firm poszukujecie do współpracy?
Jesteśmy w stanie pracować z każdą branżą, na każdym etapie. Jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi przedsiębiorstwami. Każdy może do nas dołączyć. Rozwijamy współpracę z kancelariami prawniczymi. Do tego pracujemy nad budową ekosystemu, który skanalizuje wszystkie możliwości różnych firm doradczych.
