Rozpoczęty dwa tygodnie temu kryzys bankowy nie wytraca dynamiki, a inwestorzy wzięli na celownik kolejny bank. Zyskuje na tym dolar, a traci euro. Jest to negatywna konfiguracja dla polskiego złotego.


Po plajtach dwóch banków w Stanach Zjednoczonych i awaryjnej fuzji Credit Suisse z UBS rynek typuje kolejnych bankrutów. Za Atlantykiem faworytem jest kalifornijski First Republic Bank. Za to na Starym Kontynencie znów mówi się o Deutsche Banku. Akcje niemieckiego kredytodawcy zniżkują dziś o blisko 7% po tym, jak w miesiąc spadły już o 23%.
Zawirowania wokół Deutsche Banku osłabiły euro i wsparły dolara. Kurs EUR/USD spadł z najwyższych poziomów od początku lutego. W rezultacie w piątek rano za dolara trzeba było zapłacić już prawie 4,36 zł. Jeszcze 24 godziny temu „zielony” kosztował 4,28 zł i był najtańszy od 3 lutego. Oznacza to niemal 8-groszowy ruch w górę.
Umacniający się dolar zaszkodził także złotemu na parze z euro. O 10:03 kurs euro rósł o ponad grosz, osiągając wartość 4,6907 zł. Od początku marca daje się odczuć podwyższoną zmienność na parze euro-złoty. W grze cały czas pozostaje optymistyczny dla złotego scenariusz przełamania linii covidowego trendu wzrostowego łączącego minimum z lutego ’20 z dołkami z lutego i grudnia '22.
Jeszcze wyraźniej umacniał się frank szwajcarski, któremu pomógł czwartkowy komunikat Szwajcarskiego Banku Narodowego. SNB nie tylko podniósł stopę procentową o 50 pb., ale też podtrzymał plany dalszych podwyżek oraz gotowość do przeprowadzania interwencji walutowych umacniających franka względem euro.
W rezultacie kurs franka szwajcarskiego w piątek rano zwyżkował o blisko trzy grosze, osiągając poziom 4,7422 zł. Nadal niewiele to zmienia w szerszym obrazie sytuacji. Od listopada kurs CHF/PLN utrzymuje się w konsolidacji, poruszając się w przedziale 4,65-4,85 zł po tym, jak jesienią ustanowił historyczny rekord na poziomie 5,1258 zł.
Reklama
Funt szterling zyskiwał przeszło dwa grosze. W czwartek Bank Anglii dokonał już jedenastej z rzędu podwyżki stóp procentowych (o 25 pb., do 4,25%), wynosząc je do najwyższego poziomu od 2008 roku. Dla przypomnienia, stopa referencyjna NBP od września pozostaje bez zmian na poziomie 6,75%.