We wtorek, 29 października, wystartowała kampania equity crowdfundingowa nowej spółki Janusza Palikota – Tenczyńska Okovita SA. Były polityk zapowiada wprowadzenie firmy na giełdę w ciągu 5 lat, ofercie towarzyszą jednak standardowe kontrowersje związane z equity crowdfundingiem.


Cel kampanii promowanej na Crowdway.pl to 4,18 mln zł. Przeznaczenie: zakup maszyn do destylacji, rozwój browaru czy budowa taproomu. Ceny pakietów zaczynają się od 220 zł. W ramach oferty osoby, które zdecydują się wesprzeć pomysł Palikota, obejmą akcje nowo powstałej spółki Tenczyńska Okovita SA.
- Janusz Palikot stawia na dywersyfikację portfela Browaru Tenczynek i produkcję w dwóch najpopularniejszych w Polsce kategoriach alkoholi: piw i wódek. Oprócz okowity, nowa spółka przejmie od Browaru procesy warzenia i starzenia serii piw Barrel Aged, która miała premierę w ubiegłym roku oraz wprowadzi kolejne edycje piw leżakowanych w beczkach po mocnych alkoholach, w tym po Okovicie - czytamy w informacji prasowej. W historycznych piwnicach Tenczynka powstanie zaś taproom, czyli miejsce degustacji pełnej oferty piw oraz okowity. Podobną ofertę przygotowała niedawno Pinta, szerzej opisywaliśmy ją w artykule "Nowy browar Pinty. Ruszyła emisja akcji".
– Jako pierwsi zaprezentujemy ‘prawdziwą wódkę’, czyli wódkę nieprzemysłową i spodziewamy się dużego sukcesu tego produktu. Zamierzamy powtórzyć wzorzec ze Stanów Zjednoczonych, gdzie jak grzyby po deszczu w poszczególnych miastach otwierane są małe destylarnie alkoholi mocnych – powiedział Janusz Palikot, prezes spółki Tenczyńska Okovita SA.


Na realizację swoich celów biznesowych Tenczyńska Okovita chce pozyskać od inwestorów crowdfundingowych kwotę 4,18 mln zł, z czego najwięcej pochłonie budowa wieży destylacyjnej (1 mln zł), i opłata akcyzy (2 mln zł). Pozostała część budżetu zostanie zainwestowana w remonty (0,5 mln zł) i zakup beczek do starzenia piw (400 tys. zł). Spółka planuje wypłacanie dywidendy po trzecim roku działalności, co oznacza, że pierwsza wypłata nastąpi za rok obrotowy 2022. – Jeśli sytuacja na rynku kapitałowym będzie sprzyjająca, weźmiemy pod uwagę możliwość debiutu spółki na warszawskim parkiecie w ciągu 5 lat od tej pory – dodał Janusz Palikot.
To nie jest oferta dla inwestorów
Warto zaznaczyć jednak, że oferta equity crowdfundingowa nie jest ofertą dla inwestorów. Equity crowdfunding bazuje na nowym prawie, w ramach którego w ofertach do 1 mln euro nie trzeba wydawać prospektu czy memorandum informacyjnego. W efekcie o spółkach emitujących akcje wiadomo niewiele, a - co za tym idzie - niemożliwe jest ich właściwe wycenienie. Szerzej rozwijaliśmy tę myśl w artykule "Equity crowdfunding, czyli inwestowanie konsumpcyjne".
O spółce Palikota wiadomo jedynie tyle, że powstała dopiero 15 października 2019 roku. Ciężko więc powiedzieć cokolwiek o jej finansach i perspektywach. W ofercie crowdfundingowej zamieszczone są oczekiwania dotyczące przyszłych wpływów. - Strategia spółki przewiduje osiągnięcie pierwszych przychodów oraz progu rentowności już w 2020 roku. Do 2024 planowana sprzedaż wyniesie 6 tys. hektolitrów rocznie, z czego 5 tys. stanowić będzie okowita - czytamy w informacji prasowej.


W 2021 roku przychody mają sięgnąć już 32,3 mln zł, zysk na poziomie EBITDA zaś 3,8 mln zł. Do 2024 roku przychody mają się ustabilizować w okolicy 39 mln zł, EBITDA zaś 4,3 mln zł. W wariancie pełnego powodzenia oferty do inwestorów trafi 190 tys. akcji za 4,2 mln zł. Biorąc pod uwagę, że obecnie kapitał dzieli się na 1 mln akcji, to otrzymujemy wycenę całej spółki na poziomie 26,2 mln zł. Przypomnijmy, mówimy o spółce, która powstała 15 października 2019 roku i nie znamy jej bilansu, wiarygodność prognoz zaś ciężko ocenić.
Z powodu powyższej asymetrii informacji i niemożności racjonalnej wyceny spółki ciężko na ofertę equity crowdfundingową Tenczyńskiej Okovity patrzeć z punktu widzenia inwestycji. To raczej standardowy crowdfunding, gdzie akcje są jedynie dodatkowym bonusem. By uniknąć ewentualnego rozczarowania warto patrzeć na inwestycję tę w sposób: uda się - fajnie, nie uda się - trudno, bez robienia sobie szczególnych nadziei związanych z prognozami finansowymi, przyszłymi dywidendami, czy wejściem na GPW. To zatem oferta dla osób, które chcą po prostu wesprzeć projekt Palikota, nie zaś dla inwestorów.
Szczególnie, że ten ostatni element to wciąż jedynie obietnica i bez debiutu na giełdzie możliwość sprzedaży akcji (upłynnienia inwestycji) będzie więc mocno utrudniona. - Akcje Oferowane nie będą przedmiotem dematerializacji i ubiegania się o wprowadzenie do obrotu w alternatywnym systemie obrotu lub o dopuszczenie i wprowadzenie na rynku regulowanym. Ograniczona płynność Akcji Oferowanych może w szczególności wpłynąć na możliwą do uzyskania cenę sprzedaży Akcji Oferowanych, która może być istotnie niższa od ceny, po której zostały nabyte - czytamy w warunkach oferty. Choć zatem Palikot obiecuje debiut, w ofercie wyraźnie stoi, że akcje do obrotu póki co nie trafią.
Adam Torchała