Nowoczesne technologie pozwalają na pozbycie się tego balastu. Pomocnikiem sprzedawcy może być odpowiednio doposażony iPad, smartfon lub nawet iPod touch, czyli multimedialny odtwarzacz. „W środowisku handlowym takie rozwiązanie umożliwia obsłudze sklepowej wyjście zza lady i obsługiwanie klientów na terenie całego sklepu” mówi Tomasz Wejcman, Country Manager w firmie VeriFone Poland. Sprzedawca z mobilną kasą przyda się zatem nie tylko tam, gdzie ruchoma sprzedaż była do tej pory standardem, jak np. w środkach komunikacji. W tradycyjnym sklepie, chociażby z odzieżą, iPad w roli kasy może pomóc w rozładowywaniu kolejek i przyspieszeniu sprzedaży.
Tablet i smartfon do zadań specjalnych

Tablety i smartfony nie są oczywiście fabrycznie wyposażone we wszelkie peryferia umożliwiające pełnienie roli sklepowej kasy i terminala POS. Z pomocą przychodzą producenci urządzeń, której do tej pory miały swoje stałe miejsce na ladzie. VeriFone, producent m.in. terminali płatniczych, przygotował rozwiązanie pod nazwą PAYware Mobile Enterprise, które jeszcze w tym roku trafi na polski rynek.
Specjalne przystawki do tabletów i smartfonów oferowane przez VeriFone przypominają nieco ochronny futerał, ale zawierają w sobie wszystko, czego może potrzebować sprzedawca. Jest tam czytnik kodów kreskowych, czytnik kart płatniczych z paskiem magnetycznym i mikroprocesorem oraz moduł NFC umożliwiający odczytywanie kart zbliżeniowych. Na odwrocie przystawki umieszczono PIN-pad umożliwiający bezpieczne wprowadzenie numeru PIN podczas transakcji kartowych.

Urządzeniom towarzyszy oprogramowanie, które może być przystosowane do wymogów sieci handlowych tak, aby obsługiwać także programy lojalnościowe czy rabatowe. Czy oparcie się na gotowych urządzeniach działających na systemie iOS lub Android oznacza, że „mobilnej kasie” mogą zagrozić w przyszłości komputerowe wirusy? Na szczęście dane kart płatniczych nigdy nie trafiają do samego smartfona – są szyfrowane zaraz po odczytaniu i ich obsługą zajmuje się wydzielony sprzętowy moduł.
Gadżety dla drobnego biznesu
Tablety i smartfony znalazły zastosowanie także w zupełnie do tej pory zaniedbanej niszy. Większość drobnych handlowców nie przyjmuje kart płatniczych, twierdząc że konieczność posiadania terminala płatniczego i związane z tym koszty to przeszkody nie do pokonania. Sukces amerykańskiej firmy Square, która zaproponowała prosty pakiet składający się z czytnika kart płatniczych podłączanego do smartfona oraz aplikacji zmieniającej telefon w terminal płatniczy pokazuje, że także najmniejsi sprzedawcy mogą skorzystać z dobrodziejstw bezgotówkowych płatności. Square obsługuje dziś ponad 200 tysięcy małych przedsiębiorców, którzy cenią sobie prostotę usługi, brak formalności przy rejestracji oraz nieskomplikowany cennik, w którym jest tylko kilka typów prowizji.

Amerykańska firma szybko znalazła naśladowców w Europie. Jednym z nich jest szwedzki startup iZettle, który skonstruował własną przystawkę płatniczą obsługującą karty z chipem. iZettle udostępnił swoje rozwiązanie w pierwszej kolejności na rynkach skandynawskich, ale niedawno rozszerzył zakres działania na Wielką Brytanię.
Przystawki oferowane przez iZettle i podobnych dostawców mają swoich zwolenników i przeciwników. Jednym z problemów pozostaje bezpieczeństwo transakcji. Regulacje Visy i MasterCarda nie pozwalają na wprowadzenie numeru PIN do urządzeń mobilnych, dlatego płatność potwierdzana jest podpisem palcem na dotykowym ekranie.
Handel idzie z duchem czasu
Inwazja urządzeń mobilnych na sklepowe lady może sprawić, że placówki handlowe zmienią swój kształt. Podział na ekspozycję towaru i miejsce obsługi klienta zacznie się zapewne zacierać. Na uwolnieniu się od kabli skorzystają nie tylko duże sieci handlowe, ale również najmniejsi sprzedawcy towarów i usług. Być może już niedługo będzie można powiedzieć „mój biznes jest tam, gdzie mój telefon”.
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl
m.kisiel@bankier.pl

























































