WIG20 rozpoczął sesję na poziomie 2 075 punktów tracąc blisko 1 proc. Zaskakująco dobre wyniki amerykańskich parkietów z wtorku zostały szybko zapomniane, a wczorajszy zysk warszawskiej giełdy skutecznie zniwelowany. W środę Narodowemu Bankowi Grecji wtórują Hiszpanie, którzy wczoraj zostali zignorowani, a dzisiaj dyktują warunki (Straszne jak ... wyjście Grecji ze strefy euro).
Rosnące rentowności hiszpańskich 10-latek muszą niepokoić Mariano Rajoya (premiera Hiszpanii), który twierdzi, że jego kraj poradzi sobie z krachem w nieruchomościach własnymi siłami. W celu ratowania banku Bankia, rząd dokonał jego nacjonalizacji, a obecnie myśli nad dokapitalizowaniem instytucji kwotą 19 mld EUR, przejmując tym samym 90 proc. udziałów. Coraz wyższy koszt zadłużania się kraju na rynkach staje się coraz wyższą przeszkodą dla rządu Rajoya. Prezes Banku Hiszpanii już podjął decyzję o swojej rezygnacji ze stanowiska.
Źródło: Bankier.pl, Kurs WIG20 od początku tygodnia
Po dwóch godzinach handlu w Warszawie, WIG20 utrzymywał się na poziomie 2 071,53 punktów, tracąc 0,92 proc. Akcje wszystkich spółek indeksu blue-chipów poddawały się przewadze podaży. Relatywnie najlepiej radziły sobie wówczas spółki PEKAO (0,00 proc.), Boryszew (0,00 proc.) oraz Globe Trade Centre (0,00 proc.). Z drugiej strony najsłabiej wypadały spółki PGNiG (-1,85 proc.), Lotos (-1,82 proc.) i PZU (-1,72 proc.).
Rosnące rentowności hiszpańskich 10-letnich obligacji (wzrost o 16 pb do 6,6 proc.) godziły także w złotego. O godzinie 10:50 za jedno euro płacono 4,36 złotych (1 grosz więcej niż wczoraj). Dolar kosztował wówczas 3,50 złotych, czyli również 1 grosz więcej niż na wczorajszym zamknięciu.
Krzysztof Gołdy
Bankier.pl
k.goldy@bankier.pl






























































