Wczoraj odbyło się spotkanie przywódców państw NATO. Wydarzenie ważne, którym powinna żyć Polska, była to w końcu pierwsza możliwość, by Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem czy nowo wybranym prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. I na ustach całego kraju rzeczywiście jest, tylko powód nieco inny, niż byśmy chcieli.


Polacy od zawsze chcą silnego przywództwa, godnego reprezentanta na arenie międzynarodowej, w końcu chodzi o to, jak postrzegają nas na całym świecie. Jednak od zawsze lubimy narzekać i być niezadowoleni, dlatego też obecny prezydent RP od początku stał się w polskim internecie idealnym memem. Zresztą nie on pierwszy, internauci nie zostawili suchej nitki także na Aleksandrze Kwaśniewskim, który doczekał się niejednego fanpage'a w mediach społecznościowych.
Wracając do tematu. Czym tym razem zaskoczył nas prezydent? Podczas pozowania do zdjęcia, na którym obecni byli wszyscy przedstawiciele państw NATO, Andrzej Duda stał za francuskim prezydentem Macronem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W momencie, gdy fotograf wykonywał zdjęcie, nasz przywódca podniósł w górę dwa kciuki i uśmiechnął się od ucha do ucha. Oczywiście internauci (i nie tylko) nie pozostawić tego bez echa.
Ten moment, gdy cię wreszcie dopuścili do żłobu.Szkoda, że PAD nie zrobił selfie z A.Merkel, to w jego stylu. Patrzą na niego jak na wariata pic.twitter.com/GgfbDgCiMM
— Aneta Mościcka (@aneta_moscicka) 25 maja 2017
Także ten... Kolega rzadko wychodzi z domu, dlatego trochę dziwnie reaguje na obecność kamer i dziennikarzy... pic.twitter.com/e76bk04MF8
— Marcin Celiński (@Marcin_Celinski) 25 maja 2017
Polish statesmen. Past and present. pic.twitter.com/7N9TZa6dBR
— Bartosz T. Wieliński (@Bart_Wielinski) 25 maja 2017
Adrian w Brukseli #UchoPrezesa pic.twitter.com/wEx9Zw6zuj
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 25 maja 2017
To tylko nieliczne tweety na ten temat, które podbijają dziś internet, a całe wydarzenie będzie jeszcze niejednokrotnie przywoływane i komentowane. Póki co żadne zagraniczne media historii nie komentują, więc może nie ma się czego wstydzić?
RM
