REKLAMA

Rząd zamraża próg podatkowy

Barbara Sielicka2010-10-15 07:00
publikacja
2010-10-15 07:00
Rząd zdecydował, że ani w przyszłym ani w dwóch kolejnych latach próg podatkowy nie ulegnie podwyższeniu. Obecnie wynosi on 85 528 zł.

W Polsce mamy model progresywnego podatku dochodowego od osób fizycznych, z progresją o charakterze szczeblowym. Obowiązują dwie stawki podatkowe: 18 proc. i 32 proc. z progiem 85 528 zł. W przypadku przekroczenia przez podatnika kwoty 85.528 zł, będącej podstawą obliczenia podatku, zobowiązanie podatkowe wynosi 14.839 zł 02 gr + 32 % nadwyżki ponad tę kwotę.

Czy więc zamrożenie progu będzie miało negatywny wpływ na dochody podatników? - Aby ocenić, czy utrzymanie progu podatkowego na kolejne trzy lata będzie miało pozytywny bądź negatywny wpływ na podatników, należy odnieść się do pojęcia podstawy obliczenia podatku oraz projektowanych zmian w tym zakresie, przewidzianych w projekcie ustawy – zaznacza Łukasz Dulian, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych „Kurek, Kościółek, Wójcik”.

- Podstawę obliczenia podatku, zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, stanowi dochód, rozumiany jako różnica przychodu pomniejszonego o koszty jego uzyskania, po odliczeniu kwot określonych przepisami ustawy. Są to przykładowo składki określone w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych czy dokonane w roku podatkowym zwroty nienależnie pobranych świadczeń, które uprzednio zwiększyły dochód podlegający opodatkowaniu, w kwotach uwzględniających pobrany podatek dochodowy, jeżeli zwroty te nie zostały potrącone przez podatnika
– wyjaśnia Łukasz Dulian.

Oznacza to, że niezmieniony próg podatkowy będzie miał wpływ na ciężar podatkowy podatników wówczas, gdy zmienią się koszty uzyskania przychodów, które pomniejszają przychód podatnika, a przez to pomniejszają także podstawę obliczenia podatku oraz kwoty podlegające odliczeniu od tej podstawy.

W związku z tym nasz ekspert dodaje: - Jak wynika z aktualnego brzmienia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w roku 2011 nie zajdą istotne zmiany w kwestii rozliczania kosztów uzyskania przychodów, jak również w kwestii ulg podatkowych. Tym samym brak zmian w wysokości progu podatkowego nie powinien wpłynąć znacząco na kieszenie podatników.

Komentuje Analityk Bankier.pl, Krzysztof Kolany:

Utrzymanie poziomu progu podatkowego bez zmian (czyli tzw. „zamrożenie”) w warunkach inflacji zawsze oznacza realną podwyżkę podatku. Podatnicy, którzy już teraz ocierają się o próg, po otrzymaniu podwyżki tylko na poziomie inflacji zapłacą od niej podatek według skali 32% a nie 18%.

Choć sprawa będzie dotyczyć niezbyt licznej grupy wyborców (trzeba zarabiać ponad 7.100 złotych brutto), jest to kolejne złamanie obietnicy, jaką premier Tusk złożył w swoim expose sprzed trzech lat. Rząd Polski podnosi podatki już niemal na wszystkich frontach: w górę idą także akcyza, VAT. W planach jest też nowa „składka” (czyli podatek tzw. pielęgnacyjny) odprowadzana na rzecz ZUS. I to wszystko dzieje się w kraju, w którym praca jest opodatkowana podobnie jak wódka: pensja legalnie zatrudnionego pracownika obciążona jest stawką 40% (składki ZUS + PIT), od czego pracownik musi jeszcze zapłacić 15% efektywnego VAT-u i akcyzę. Więc w sumie ponad połowę dochodów musi oddać państwu polskiemu.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (24)

dodaj komentarz
~big
ja bym chciał mieć ponad 7000 zł i płacić wyższy podatek. krótko i na temat.
~stef
DOCHODOWY powinien być 0% = 0zł dla wszystkich skoro ZUS jest tak wysoki oraz akcyzy i vaty drożeją!!
~kowadlak
Śmiechu warte, próg podatkowy 80000 zł, w krajach na zachód od Odry ktoś kto tyle zarabia nie płaci w ogóle podatku, ponieważ jest uważany za biedną osobę. Sorry za 9000 zł miesięcznie nie wyobrażam jak utrzymać 4 osobową rodzinę, a te gnidy z Warszawy jeszcze zasysają od ludzi ledwo wiążących koniec z końcem. Swoją drogą działania Śmiechu warte, próg podatkowy 80000 zł, w krajach na zachód od Odry ktoś kto tyle zarabia nie płaci w ogóle podatku, ponieważ jest uważany za biedną osobę. Sorry za 9000 zł miesięcznie nie wyobrażam jak utrzymać 4 osobową rodzinę, a te gnidy z Warszawy jeszcze zasysają od ludzi ledwo wiążących koniec z końcem. Swoją drogą działania tego rządu są dla mnie niezrozumiałe. Jeśli w mojej firmie idzie kiepsko to ostatnią rzeczą jaką bym zrobił to podniósł cenę swoich produktów, ale nasz cudowny rząd, w którym chyba żaden członek nie prowadził własnego interesu podnosi nam podatki (pozostawienie kwot wolnych od podatku też jest podniesieniem podatków - trzeba uwzględnić inflację). To jest strzał sobie samemu w plecy. Wystarczy, że każdy obywatel w przyszłym roku zrezygnuje z zakupu czwartej pary butów i cały plan podniesienia Vatu rypnie. W ramach protestu, ja nie zamierzam w przyszłym roku w ogóle kupować butów.
~P10tr
Przypominam że zmiany ustrojowe dały nam możliwość wyboru sposobu płacenia podatków. W Polsce są za wysokie, to przeprowadzamy się w inne miejsce i tam płacimy. Pojęcie ojcowizny dla obecnego pokolenia nie jest już podstawową wartością. Jak w takiej sytuacji liczyć wzrost przychodów budżetu, wynikający z podniesienia stawek (i bez Przypominam że zmiany ustrojowe dały nam możliwość wyboru sposobu płacenia podatków. W Polsce są za wysokie, to przeprowadzamy się w inne miejsce i tam płacimy. Pojęcie ojcowizny dla obecnego pokolenia nie jest już podstawową wartością. Jak w takiej sytuacji liczyć wzrost przychodów budżetu, wynikający z podniesienia stawek (i bez znaczenia czy bezpośrednio czy poprzez inflację)?
~ja
idzie na utrzymanie polskiego dlugu. Kazdy Polak (wlaczajac dzieci i emerytow) rocznie placi ponad 930zl na same odsetki od dlugu. Polskie rzady zamiast ograniczac dlug, przez lata rozdawaly nie swoje pieniadze na prawo i lewo. Polska podobnie jak inne rozrzutne kraje nigdy nie splaci swojego dlugu. To sie zle skonczy.
~Janusz
Panie Krzysztofie, Pana komentarz pachnie mi prywatą. Z całą pewnością wie Pan co to jest dzień wolności podatkowej i kiedy on przypada, więc pisanie jakoby podatki przekraczały połowę dochodów jest nadużyciem ( te 15% ma inna podstawę niż 40% ).
Oczywiście zgadzam sie, że na polityków należy naciskać, aby nie roztrwonili wszystkich
Panie Krzysztofie, Pana komentarz pachnie mi prywatą. Z całą pewnością wie Pan co to jest dzień wolności podatkowej i kiedy on przypada, więc pisanie jakoby podatki przekraczały połowę dochodów jest nadużyciem ( te 15% ma inna podstawę niż 40% ).
Oczywiście zgadzam sie, że na polityków należy naciskać, aby nie roztrwonili wszystkich naszych pieniędzy, ale cel nie uświęca środków.
I proszę mniej prywaty, ja tez jestem powyżej progu podatkowego, ale to nie oznacza, że mam posługiwać się kłamstwem. W końcu całkiem niedawno zarobiliśmy sporo dzięki zniesieniu II progu podatkowego, więc teraz chyba możemy trochę oddać.
~kosikm
dzien wolnosci podatkowej przypadal w 2009r na 14 czerwca czyli 47.3% teraz jest na 28 czerwca czyli ok 50%. Kolany napisal prawde. ale dzien wolnosci jest obliczamy z pkb a na jego sklad wchodza tez firmy, A mnie interesuje ile placi Kowalski w pierwszym progu podatkowym
~Janusz odpowiada ~kosikm
kosikm, przeciez wystarczy wpisac w google, aby dowiedzieć się, że w tym roku DWP przypadał 23.czerwca. To takie proste, ale nawet tego nie chciało ci się sprwdzić.
~kosikm odpowiada ~Janusz
Faktycznie sie pomylilem nie 24 tylko 23:) ale zaraz zaraz na wikipedi jest ze 24 moze dlatego ze to jest szacunkowa wartosc z pkb A jakie bedzie pkb w tym roku to dokladnie nie wiadomo. Ale nie to mnie zastanawia, 23 czy 24 to jest ok 50% wazne ile przecietny Kowalski placi
~kosikm odpowiada ~kosikm
ok23 sprawdzilem ufff kosztowało mnie to duzo czasu :) nie wiem co mi utkwilo w głowie z tym 24 i 28, ale to nie ma znaczenie tak czy tak wychodzi ok 50%,

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki