Do Sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej trafiły propozycje zmian w zakresie uprawnień inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy. Jeżeli nowe przepisy zostaną przyjęte, wówczas inspektor będzie miał możliwość nałożenia mandatów za nielegalne zatrudnienie.
Obecnie karę za takie przewinienie może nałożyć tylko sąd, do którego sprawę skieruje inspektor PIP. Powoduje to, że procedura się wydłuża, zabiera masę czasu i oddala końcowy wynik sprawy. Inspektor ma z kolei możliwość nałożenia mandatu, jeżeli pracodawca dokona wykroczenia przeciwko prawu pracy. W odniesieniu do nielegalnego zatrudnienia takich uprawnień już nie ma.
- W chwili obecnej inspektor stwierdzając wykroczenia z katalogu zawartego w ustawie o instytucjach rynku pracy, nie ma możliwości postępowania mandatowego. Musi skierować przeciwko pracodawcy wniosek do sądu o ukaranie. Ustawa o instytucjach rynku pracy przewiduje, iż najniższa grzywna za wykroczenia z tego katalogu wynieść może 3.000 zł. Inspektor pracy zaś najniższy z wystawianych mandatów może opisać kwotą 1.000 zł, najwyższy - 2.000 zł ( nie mówimy tu o 5.000 mandacie za recydywę) – komentuje Agata Kostyk – Lewandowska, rzecznik prasowy OIP we Wrocławiu.
Wielu inspektorów uważa taką zmianę za słuszną. Nasz ekspert wskazuje jednak, że najprawdopodobniej do sądu nadal będą trafiały niektóre sprawy związane z kontrolą legalności zatrudnienia: te, w których kara 2.000 zł wydaje się za mała, dla pracodawcy rażąco naruszającego przepisy oraz w sprawach, gdzie z kolei 1.000 zł to za dużo, np. za kilkanaście złotych niezapłaconych składek na Fundusz Pracy.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl
» W 2011 roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadzi około 88 tys. kontroli
» Czy obcokrajowiec wyprze polskiego pracownika?
» Czy skarbówka usprawni "jedno okienko"?