
Istnieją dwie podstawowe grupy umów o pracę: kodeksowe i pozakodeksowe. Te pierwsze oznaczają umowę o pracę, w której wszystkie zagadnienia formalne reguluje ustawa Kodeks Pracy. Takie umocowanie prawne jest najlepsze, gdyż zapewnia pełną ochronę socjalną. Jednak z uwagi na duże koszty po stronie pracodawcy i perspektywę zatrudnienia tylko na kilka letnich miesięcy studenci mają małe szanse na podpisanie umowy o pracę.
Raport specjalny Bankier.pl WYGRAJ WYŚCIG O ETAT Nie wiesz, jak zabrać się do szukania pracy? Nie masz pomysłu, jak zaprezentować się pracodawcy, jak napisać CV? Ten raport jest właśnie dla ciebie! | ![]() |
Warto zapamiętać kilka rzeczy. Gdy rozpoczynamy pracę, zwykle pracodawca nie podpisuje umowy od razu. W tym czasie pomiędzy podejmującym pracę a pracodawcą obowiązuje pewien rodzaj umowy ustnej, która w polskim prawie ważna jest siedem dni; w tym samym czasie pracodawca ma obowiązek podpisać z nami ustalony wcześniej rodzaj umowy. Jeżeli tego nie uczyni, to domniemywa się, że niepodpisany dokument miał być umową o pracę. W razie jednostronnej zmiany ustalenia, na przykład jeżeli przedstawiony dokument okaże się umową pozakodeksową (umową-zleceniem lub o dzieło), mimo że ustnie ustalono podpisanie umowę o pracę, mamy prawo odmówić podpisania takiej umowy. Dalszym krokiem powinno być skierowanie sprawy do inspekcji pracy lub do sądu pracy. W praktyce zwykle wystarczy powiedzieć niedoszłemu pracodawcy, że zgłosimy sprawę do PIP. Raczej będzie chciał dojść do ugody niż narazić się na kontrolę.
DZIEŁO A ZLECENIE | |
Umowa o dzieło dotyczy wykonania określonego dzieła – efektu końcowego wykonywanej pracy, na przykład wykonanie zdjęcia o konkretnych parametrach. Istotny jest rezultat, a nie czas i okoliczności. Umowa-zlecenie musi dotyczyć starannego wykonywania czynności prawnej, a nie, jak to praktyka pokazuje, faktycznej, czyli np. pracy w sklepie przez cztery godziny w ciągu dnia. |
Istnieje bardzo poważna różnica między umową o dzieło a umową-zleceniem. Pierwsza dotyczy wykonania określonego dzieła – efektu końcowego wykonywanej pracy, na przykład wykonanie zdjęcia o konkretnych parametrach. Zleceniodawcy nie interesuje, czy wykonawca pracował nad zdjęciem 3 godziny w nocy. Istotny jest rezultat, a nie czas i okoliczności. Natomiast umowa-zlecenie musi dotyczyć starannego wykonywania czynności prawnej, a nie, jak to praktyka pokazuje, faktycznej, czyli np. pracy w sklepie przez cztery godziny w ciągu dnia. W tym ostatnim przypadku powinno się podpisać umowę o świadczenie usług lub umowę o pracę. Często nieporozumienie dotyczy nazwy umowy, a nie jej treści (pracodawca, tworząc umowę o świadczenie usług, wzoruje się na umowie-zleceniu, dlatego bardzo często są one mylone). Niedopuszczalne jest zawieranie umów-zleceń, gdy określone czynności faktycznie wykonywanej pracy spełniają przesłanki zawarcia umowy o pracę.
Umowa-zlecenie, która w omawianym przypadku jest w rzeczywistości umową o świadczenie usług, to najpopularniejszy wakacyjny dokument, na podstawie którego studenci podejmują pracę. Pracodawca nie ponosi tak dużych kosztów jak w przypadku umowy o pracę, a zatrudniając studenta, nie musi płacić pełnej składki na ubezpieczenie społeczne. Umowa ta w odniesieniu do studentów zmniejsza obciążenie podatkowe. Jest to więc wygodna forma prawna dla obu stron.
Każdej umowy należy dotrzymać. Wszystko, czego dotyczy umowa-zlecenie, regulowane jest przez Kodeks Cywilny. Pracodawca zleca nam wykonanie pewnych czynności, a my zobowiązujemy się wykonać je starannie oraz zgodnie z jego życzeniem. Co najważniejsze, a niestety często omijane – umowę zlecenia najpierw się podpisuje, a potem realizuje. Zwykle jest na odwrót, na przykład zatrudniamy się w sklepie, a pracodawca ustala grafik, na podstawie którego pod koniec miesiąca oblicza liczbę przepracowanych godzin i wpisuje je do antydatowanej umowy. Jest to niezgodne z prawem, a dodatkowo ryzykowne – bywa, że wpisana liczba godzin nie zgadza się z rzeczywistą albo zleceniodawca zaniża kwotę wypłaty. Jeżeli pracodawca będzie się upierał, że nie jest w stanie przewidzieć, ile godzin przepracujemy, to albo zaryzykujemy i mu zaufamy, albo poszukajmy pracy gdzieś indziej.
Podsumowując: dla studentów chcących zatrudnić się na okres wakacyjny najlepszą formą zatrudnienia jest umowa-zlecenie, ponieważ przynosi korzyści obu stronom. Warunkiem koniecznym jest postępowanie zgodnie z prawem zarówno przez pracodawcę (który powinien przedstawić umowę do podpisania przed podjęciem przez pracownika zlecenia), jak i przez pracownika, który musi pamiętać, że podpisując umowę, akceptuje jej warunki, a w związku z tym zobowiązany jest do wypełnienia jej postanowień.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
Zobacz też:
» Pracownicy ciągle uciekają
» 10 wskazówek, jak nie powinno wyglądać CV
» Gdy przychodzi czas na pierwszą pracę
» Pracownicy ciągle uciekają
» 10 wskazówek, jak nie powinno wyglądać CV
» Gdy przychodzi czas na pierwszą pracę