

Opel astra za 558 zł miesięcznie plus 46 groszy za każdy przejechany kilometr – z taką ofertą najmu dla osób prywatnych wchodzi na rynek Grupa Idea Banku. Do wyboru będzie 20 samochodów z różnych segmentów cenowych. Bank będzie przekonywać, że lepiej wynająć nowy samochód, niż pakować pieniądze w naprawę lub kredyt.
Platforma Happy Miles to wspólny projekt Idea Banku i Getin Rent. W ubiegłym roku bank postawił pierwszy krok, uruchamiając leasing na kilometry. Przedsiębiorca płaci stała ratę leasingową, do której dopłaca kwotę uzależnioną od liczby przejechanych kilometrów. Jest to obliczane na podstawie wskazań z GPS zamontowanego w samochodzie. Leasing na kilometry nie jest co prawda tańszy od zwykłego leasingu, ale pozwala elastycznie dopasować ratę do aktualnej sytuacji w firmie – jeśli auto nie jeździ, przedsiębiorca płaci mniej.
Od 34 groszy za kilometr
Teraz Grupa Idea Banku poszerza ofertę o najem dla klientów indywidualnych. Zasady są podobne do leasingu – klient płaci stałą miesięczną ratę plus stawkę od przejechanego kilometra. W zależności od wybranego modelu auta przejechanie kilometra kosztuje od 34 do 80 groszy. Podobnie jak w leasingu wykorzystywane jest tu GPS zamontowany w samochodzie. Do wyboru jest 20 pojazdów z różnych segmentów cenowych. Od małych fiatów 500, przez popularne astry, po rodzinne alhambry. Klient nie ponosi już dodatkowych kosztów związanych z serwisowaniem auta czy wymianą opon.
Proces wynajmu ma być prosty – wyboru dokonujemy na stronie Happy Miles. Są tam podane stawki rat oraz cena za kilometr. Parametry silnikowe i opcje dodatkowe są z góry zdefiniowane na sztywno. Do wyboru jest natomiast kolor auta. Można wnioskować o zmianę wersji wyposażenia, ale wiąże się to z indywidualną wyceną i zmianą ceny. Samochód zamawia się telefonicznie – pracownik spisuje umowę i przysyła kuriera. Po kilku dniach auto można odebrać z najbliższego salonu danej marki. Nie wpłaca się kaucji, a pierwszą ratę płaci się po 40 dniach od odebrania samochodu. Umowę można zawrzeć na okres 2,3,4 lub 5 lat. Po wygaśnięciu umowy można wynająć kolejne auto lub odkupić swój egzemplarz.
Jak kształtują się przykładowe ceny? Popularny opel astra hatchback z silnikiem benzynowym 1,4 o mocy 125 KM kosztuje 558 zł stałej raty plus 46 groszy od przejechanego kilometra przy najmie na 3 lata. Zakładając, że przeciętny klient przejeżdża rocznie 10.000 kilometrów, daje to 833 km miesięcznie. Za wynajem auta zapłaci 558 stałej raty i 383 zł kilometrówki, co daje 941 zł miesięcznie. Za skodę oktavię trzeba zapłacić 600 zł plus 52 grosze od kilometra, za nissana qashqai 662 zł plus 54 grosze od kilometra, a za seata alhambrę 910 plus 80 groszy od kilometra.
Najwyższym kosztem jest utrata wartości samochodu
Bank przekonuje, że skorzystanie z takiej oferty może być korzystniejsze niż zakup samochodu na kredyt lub serwisowanie kilkunastoletniego auta. Jak to liczy? Dla przykładu osoba decydująca się na wspomnianą wyżej wersję opla astry o wartości 79 tys. brutto w przypadku kredytu na trzy lata musi zapłacić ratę w wysokości 2494 zł. Po trzech latach oddaje do banku 89 784. W przypadku przyjętych wyżej założeń wynajmując samochód płaci co miesiąc 941 zł, czyli oddaje 33 882 zł. W międzyczasie kredytowane auto traci na wartości nawet jedną trzecią ceny, a klient musi na własną rękę dokupić opony czy pokryć koszty serwisowania. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku samochodów używanych, do których trzeba dokładać co roku spore kwoty.
- Osoby zastanawiające się nad zakupem auta zwykle koncentrują się na wysokości miesięcznej raty kredytu. Tymczasem jeżeli spojrzymy na łączny koszt użytkowania auta w ciągu trzech pierwszych lat, to okaże się, że to wcale nie odsetki od kredytu są jego najdroższym elementem - mówi Łukasz Domański, zarządzający uruchomioną właśnie platformą fintechową Happy Miles. - Zdecydowani najwyższym kosztem jest utrata wartości samochodu. Wartość opla astryhatchback z naszego przykładu spada w ciągu 3 lat z 79 tysięcy złotych do 45 tysięcy – dodaje.
Użytkowanie auta w wersji 2.0
Jakie mogą być mankamenty nowej oferty? Przede wszystkim jest to wynajem, co może stanowić sporą barierę psychologiczną dla wielu potencjalnych klientów. Polacy są silnie przywiązani do idei posiadania na własność. Wystarczy spojrzeć na rynek mieszkań – wolimy kupić na kredyt niż wynająć. Do usług najmu zaczynamy się dopiero przekonywać. Młodsze pokolenie coraz chętniej korzysta z różnego rodzaju usług abonamentowych (Netflix, Spotify, Uber czy Traficar). Wśród nich środek ciężkości zaczyna przesuwać się z idei posiadania w stronę korzystania.
- Chcemy zmienić podejście konsumentów do użytkowania samochodów, wskazując przede wszystkim na ogromne koszty, jakie wiążą się z posiadaniem auta na własność – mówi Michał Knitter odpowiedzialny za ofertę pojazdów na platformie Happy Miles - Prezentując na rynku nową ideę, „Użytkowanie auta w wersji 2.0”, wpisujemy się w aktualne trendy, w szczególności odchodzenie konsumentów od posiadania na rzecz używania – dodaje.
Wadą w przypadku najmu auta mogą być też kwestie związane z ubezpieczeniami. Bank daje nam co prawda wybór, czy chcemy skorzystać z jego oferty czy wykupić u swojego agenta, ale auto, które zwrócimy musi być w dobrym stanie. Pomijając już kwestie sprawności technicznej i mechanicznej, oddawany samochód nie może mieć na przykład zagniecionej blachy na drzwiach. Przed zwróceniem samochodu musimy usunąć szkodę, co może się wiązać wykorzystaniem środków z polisy AC. To z kolei powoduje utratę zniżek. W przypadku własnego auta jest to nasza decyzja, czy chcemy jeździć z porysowanymi drzwiami czy dokonać naprawy.
























































