W styczniu statystycy odnotowali solidny wzrost sprzedaży detalicznej. W znacznej mierze był to jednak efekt niskiej bazy z ubiegłego roku, gdy rząd postanowił zamknąć galerie handlowe.


Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w styczniu 2022 r. była o 10,6 proc. wyższa niż w styczniu 2021 r. – poinformował Główny Urząd Statystyczny. To wynik zbieżny z oczekiwaniami ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu o 10,7 proc. Natomiast w grudniu odnotowano roczną dynamikę na poziomie 8,0 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych w styczniu była o 3,6% wyższa niż w grudniu.


Trzeba przy tym dodać, że na dynamice rocznej silne piętno odcisnął zeszłoroczny efekt niskiej bazy. Przypomnijmy, że w styczniu 2021 roku rząd zamknął galerie handlowe w obawie przed covidem. W rezultacie rok temu odnotowano spadek sprzedaży detalicznej o 6% rdr. I do tej zaniżonej bazy odwołują się dzisiejsze statystyki GUS.
🇵🇱 Sprzedaż detaliczna wzrosła (w cenach stałych) o 10,6%. W ujęciu odsezonowanym odnotowano przyrost o 3,6% względem grudnia. Biorąc pod uwagę skalę obniżenia optymizmu konsumentów, konsumpcja towarów wygląda wciąż bardzo dobrze. Trend przedpandemiczny przechwycony. pic.twitter.com/L6U6BdUM89
— mBank Research (@mbank_research) February 21, 2022
Względem grudnia sprzedaż detaliczna w cenach stałych zmalała o 22,8%, co także nie jest niczym zaskakującym, ponieważ grudzień co roku przynosi skokowy wzrost obrotów w sklepach. Dla porównania, rok temu w styczniu sprzedaż była o 24,6% niższa niż w grudniu, a dwa lata temu o 20,4% niższa.
Styczeń był też miesiącem, gdy konsumentem bardzo mocno we znaki dała się inflacja. Według obliczeń polskich statystyków koszyk cen dóbr i usług był aż o 9,2% droższy niż przed rokiem. I ten efekt widać też w raporcie o sprzedaży detalicznej, która w cenach bieżących odnotowała wzrost aż o 20% rdr. A w cenach stałych (czyli realnie) wzrost wyniósł 10,6%. Implikuje to deflator sprzedaży detalicznej na poziomie 8,5%, czyli obejmujący ceny w dużych (tj. zatrudniających ponad 9 osób) placówkach handlowych.
Realna (a więc po uwzględnieniu rosnących cen) dynamika sprzedaży wyhamowała już kilka miesięcy temu. Jeszcze w czerwcu sprzedaż wzrosła o 13 proc., w maju o 19,1 proc., w kwietniu o 25,7 proc., a w marcu o 17,1 proc. Później jednak wygasł efekt niskiej, „covidowej” bazy, i roczna dynamika sprzedaży detalicznej powróciła do wartości jednocyfrowych. Poprawa nadeszła w październiku. Solidny wzrost odnotowano także w listopadzie, kiedy to znów w grę weszły statystyczne efekty lockdownów z 2020 roku. Grudzień znów przyniósł jednak rozczarowanie - wzrost sprzedaży był wyraźnie słabszy, niż sądzili ekonomiści.
Uwagę zwraca też mocno niecodzienna struktura danych o sprzedaży. Względem stycznia 2021 roku niemal podwoiła się sprzedaż odzieży i obuwia – czyli towarów nabywanych zwykle w centrach handlowych, które rok temu były zamknięte. To samo – choć w znacznie mniejszym stopniu - dotyczy kosmetyków i farmaceutyków (wzrost sprzedaży o prawie 20%). Zdecydowanie zmalała za to sprzedaż samochodów (o 13,5% rdr). Mniej niż w rok temu sprzedano mebli oraz sprzętu rtv/agd (realnie o 0,4%) oraz paliwa (o 1,5%).


- W styczniu 2022 r. największy wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. odnotowały podobnie jak w poprzednich miesiącach podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem (o 97,7% wobec spadku o 40,8 przed rokiem). Wyższą sprzedaż niż sprzedaż „ogółem” spośród prezentowanych grup zaobserwowano także w grupach: „pozostałe” (o 24,4%), „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (o 19,2%) oraz „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (o 17,5%). Spadek sprzedaży wykazały jednostki sprzedające pojazdy samochodowe, motocykle, części (o 13,5%), paliwa stałe, ciekłe i gazowe (o 1,5%), jak również meble, rtv, agd (o 0,4%) – informuje Główny Urząd Statystyczny.
W styczniu statystycy GUS-u odnotowali spadek sprzedaży przez internet w cenach bieżących (o 15,5 proc. względem grudnia). Mimo to udział sprzedaży internetowej zwiększył się z 10,2 proc. w grudniu do 11,1 proc. w styczniu.