Na majowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej znów pozostawi stopy procentowe bez zmian. Ekonomiści spekulują, że RPP może formalnie zakończyć cykl podwyżek, ale raczej nie zdecyduje się na zasygnalizowanie ich obniżek.


Od września 2022 roku stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego utrzymywana jest na poziomie 6,75%. W ujęciu nominalnym to najwyższy poziom od 20 lat. Ale w ujęciu realnym (czyli po uwzględnieniu inflacji) stopa procentowa liczona ex post (czyli bazująca na przeszłej inflacji) pozostaje głęboko ujemna.


Od października większość członków Rady Polityki Pieniężnej konsekwentnie odmawia dalszych podwyżek kosztów kredytu. W tym czasie inflacja CPI w Polsce podniosła się z 17,2% (wrzesień ’22) do najwyższego poziomu od 26 lat (18,4%) w lutym tego roku. W marcu roczna dynamika indeksu cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) obniżyła się do 16,1%, a w kwietniu spadła do 14,7%.
Problem w tym, że wiosenną obniżkę inflacji CPI zawdzięczamy w zasadzie tylko efektom wysokiej bazy sprzed roku, gdy obserwowaliśmy rekordowo wysokie ceny paliw. Wciąż szybko drożeje żywność i bardzo wysoka pozostaje tzw. inflacja bazowa. Oznacza to, że po wygaśnięciu zewnętrznych szoków podażowych (skokowy wzrost cen paliw, energii i żywności) inflacja w Polsce jest głównie krajowej proweniencji i wynika przede wszystkim z siły popytu kasacyjnego napędzanego rekordowo niskim bezrobociem i nominalnie dwucyfrowym (realnie jednak ujemnym) wzrostem płac.


Ponadto pomimo wyraźnego spadku dynamiki rocznej (na skutek wspomnianego już efektu wysokiej bazy porównawczej sprzed roku) ceny wciąż szybko rosną w ujęciu miesięcznym. Zrealizowana tylko od początku roku inflacja CPI w Polsce wyniosła 5,6% i rojenie o jej spadku w okolice 6% pod koniec 2023 roku już teraz można włożyć między bajki. Co gorsza, w danych widać, że w Polsce doszło do „odkotwiczenia” oczekiwań inflacyjnych i że walka z skuteczna inflacją prawdopodobnie będzie wymagała znacznie ostrzejszego miksu polityki fiskalnej i monetarnej.
Nawet oficjalne projekcie Narodowego Banku Polskiego zakładają, że przy obecnym poziomie stóp procentowych inflacja CPI nie wróci do celu przynajmniej do końca 2025 roku. Oznaczałoby to, że RPP łącznie przez ponad 6 lat będzie się utrzymywać powyżej 2,5-procentowego celu. A zatem Rada najprawdopodobniej popełniła poważny błąd, gdy jesienią wstrzymała cykl podwyżek stóp procentowych na stanowczo zbyt niskim poziomie, aby rozprawić się z uporczywą i nieakceptowalnie wysoką inflacją cenową.
Rada piwotalna
– Nie oczekujemy zmiany stóp procentowych – powiedziała PAP ekonomistka PKO BP Urszula Kryńska. – Zakładamy, że choć nie zostało to powiedziane wprost, RPP już zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych. Choć to formalnie pauza, to naszym zdaniem jest to koniec podwyżek, zwłaszcza że mamy spadki inflacji, na które RPP tak bardzo czekała – dodała ekspertka banku. Kryńska nie spodziewa się także istotnych zmian w komunikacie RPP.
– Zastanawiam się, czy to nie jest moment, kiedy Rada ogłosi formalne zakończenie cyklu podwyżek. Ta seria wypowiedzi członków RPP, i to tych, którzy jeszcze dwa tygodnie wcześniej przekonywali, że na obniżki stóp jest za wcześnie, może być przygotowaniem gruntu pod formalne zakończenie cyklu podwyżek. Które to zakończenie – gdyby do niego doszło – nie byłoby najbardziej fortunną decyzją – stwierdził Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Bank Polska cytowany przez PAP.
Przez ostatnie tygodnie część członków Rady mówiła nawet nie o formalnym zakończeniu cyklu (bo ten de facto jest już zakończony), ale wręcz o obniżeniu stóp procentowych i to w obliczu wciąż silnej presji inflacyjnej.
– Spadkowy trend inflacji może być już trwały – uważa jednak Gabriela Masłowska z „gołębiego” skrzydła RPP.
– Jest duże prawdopodobieństwo, że już po wakacjach inflacja będzie jednocyfrowa. W związku z tym już po wakacjach myślę, że Rada będzie bardzo poważnie rozpatrywała obniżanie stóp procentowych – powiedział pod koniec kwietnia Ireneusz Dąbrowski, członek RPP nominowany przez prezydenta.
Odmiennego zdania był jednak Henryk Wnorowski, zdaniem którego rozważania na temat obniżek stóp procentowych w Polsce byłoby przedwczesne. Także kwietniowa konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego była bardziej stonowana, a retoryka przewodniczącego RPP w ocenie analityków była bardziej zachowawcza.
– Jeśli się wszystko będzie działo tak, jak to przewidujemy, to (…) podwyżek nie będzie, a w pewnym momencie będzie obniżka. Kiedy będzie obniżka? Będziemy obserwować gospodarkę z miesiąca na miesiąc. Obniżka może być wtedy, gdy jest całkowicie pewne, że inflacja szybko spada do poziomu celu inflacyjnego. W tej chwili jest za wcześnie, by powiedzieć, że inflacja szybko spada, bo dopiero zaczął się ten zjazd z płaskowyżu – powiedział miesiąc temu prezes NBP Adam Glapiński.
Mówią o cięciach, ale inni wciąż podnoszą
W Polsce stosunkowo szybko został zakończony cykl normalizacji polityki pieniężnej. W Stanach Zjednoczonych Rezerwa Federalna jeszcze na początku maja dokonała podwyżki stóp procentowych, nieoficjalnie sygnalizując zakończenie cyklu na poziomie 5,00-5,25% – a więc najwyższym od 2007 roku. Także Europejski Bank Centralny w zeszłym tygodniu „dołożył” kolejne 25 pb. Oczekuje się, że EBC dokona jeszcze dwóch podwyżek (po 25 pb. każda) w czerwcu i lipcu. Ruch w górę (także w wymiarze 25 pb.) w czwartek oczekiwany jest także w przypadku Banku Anglii.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w Czeskim Banku Narodowym, który na majowym posiedzeniu o mało co nie powrócił do zakończonego latem ubiegłego roku cyklu podwyżek. Wniosek o podwyżkę stopy procentowej przepadł różnicą zaledwie jednego głosu (3 do 4). To o tyle ciekawe, że inflacja CPI w Czechach w ostatnich miesiącach spada równie szybko jak w Polsce, a dodatkowo nasi południowi sąsiedzi od jesieni notują malejącą inflację bazową (która u nas wciąż rośnie).
Jak zwykle nie znamy godziny publikacji decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Należy się jej spodziewać w środę w godzinach popołudniowych. Oficjalny komunikat RPP trafia do wiadomości publicznej zwykle ok. 16:00. Wiemy za to, że konferencja prasowa prezesa NBP rozpocznie się w czwartek o 15:00.