Podobnie jak w innych państwach, inflacja w Czechach wyraźnie wyhamowała w marcu za sprawą efektów bazowych. Ale nasi południowi sąsiedzi - choćby w przeciwieństwie do nas - mogą się już cieszyć z bardzo niskiego tempa wzrostu cen w porównaniu miesiąc do miesiąca.


W marcu inflacja w Czechach zwolniła do 15 proc. wobec 16,7 proc. w lutym - podał tamtejszy urząd statystyczny. Ceny rosły w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku najwolniej od kwietnia 2022 r. Wynik był minimalnie wyższy od oczekiwanego przez analityków.


Podobnie jak mieszkańcy innych zakątków Europy, Czesi mają prawdopodobnie szczyt inflacji (przynajmniej w tej fazie cyklu) już za sobą. Sami statystycy zwracają jednak uwagę, że jest to przede wszystkim efekt wysokiej bazy z zeszłego roku - w marcu 2022 r., po ataku Rosji na Ukrainę, gwałtownie wzrosły ceny paliw. Od tamtej pory poszły już jednak w dół, przyczyniając się do spadku wskaźników inflacji. Za naszą południową granicą w minionym miesiącu za paliwa płacono o 19 proc. mniej niż rok wcześniej.
W obliczu zaburzeń wskaźników rocznych na znaczeniu zyskują wskaźniki miesięczne. W tym przypadku Czesi mają więcej powodów do zadowolenia. W marcu ceny konsumpcyjne wzrosły zaledwie o 0,1 proc. wobec lutego. Było to trzecie najwolniejsze tempo od początku 2021 r. W lutym miesięczna dynamika wyniosła 0,6 proc., a w styczniu - kosmiczne 6 proc. Styczniowa podbitka wynikała jednak głównie z wygaśnięcia czeskiej wersji "tarczy antyinflacyjnej".
W marcu ceny w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe wzrosły o 0,4 proc. Warzywa podrożały o 5 proc., wieprzowina o 2,2 proc., a mleko o 6 proc. Mniej niż w lutym płacono za to za jaja (o 9,9 proc.) i masło (6,6 proc.). Podstawowe produkty żywnościowe pozostawały jednak o kilkadziesiąt procent wyższe niż rok wcześniej. W porównaniu do lutego paliwa potaniały o prawie 2 proc.
Efekty bazowe przyniosły w marcu wyraźny spadek wskaźników inflacji w Europie, m.in. strefie euro czy Polsce. Jednak w wielu przypadkach nie towarzyszyło temu istotne spowolnienie tempa wzrostu cen w ujęciu miesięcznym. Nad Wisłą nadal rosły one o przeszło 1 proc. Czeski bank centralny przewiduje, że inflacja spadnie do 2-proc. celu inflacyjnego w II kwartale przyszłego roku. Z modelu NBP wynika, że w Polsce nie wróci do 2,5-proc. celu aż do końca 2025 r.
MKa