W ostatnich miesiącach na polskim rynku pojawiły się nowe produkty inwestycyjne od PZU TFI i Beta TFI, które pozwalają uzyskać ekspozycję na złoto, bitcoina oraz spółki dywidendowe. Według statystyk PZU TFI popularniejszy okazał się fundusz oparty o ceny złota niż ten dający ekspozycję na pierwszą kryptowalutę. Z kolei w Beta TFI, bitcoin przegrał ze spółkami dywidendowymi w rywalizacji nowych ETF-ów.


Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych PZU wprowadziło w wakacje do swojej oferty dwa nowe fundusze inPZU Złoto i inPZU Bitcoin. Pierwszy daje „czystą” ekspozycję na cenę złota, tj. bez dodatku akcji spółek je wydobywających, które w PZu śledzi już starszy fundusz inPZU Akcje Rynku Złota. Z kolei drugi jest pierwszym w Polsce funduszem inwestycyjnym opartym o notowania bitcoina.
Złoto wygrywa z bitcoinem w inPZU
Jak poinformowało redakcję Bankier.pl biuro prasowe PZU, w pierwszym pełnym miesiącu ich dostępności w ofercie, czyli we wrześniu 2025 r., wartość sprzedaży brutto – obrazującą zainteresowanie inwestorów, ale nieuwzględniającą umorzeń – ukształtowała się na poziomie 6,1 mln zł w przypadku funduszu inPZU Złoto oraz 4,6 mln zł w inPZU Bitcoin.
Warto przy tym zaznaczyć, że zarówno pierwsza kryptowaluta jak i złoto to kategorie aktywów wyjątkowo rozchwytywane przez inwestorów w ostatnich kwartałach. Kurs złota we wrześniu zyskał 11,77 proc., co było największym miesięcznym wzrostem cen królewskiego kruszcu od sierpnia 2011 r. W całym roku stopa zwrotu na złocie przekroczyła we wrześniu 40 proc. i sięga ponad 60 proc. obecnie. Kurs Bitcoina utrzymywał się we wrześniu okolicy 120 tys. dolarów, czyli ustanowionych w sierpniu rekordów wszech czasów, z tegoroczną stopą zwrotu w okolicy jeszcze 20 proc. we wrześniu.
Przewaga napływów kapitału do funduszu złota jednak nie dziwi, biorąc pod uwagę skalę hossy, która zaczęła przyciągać tzw. ulicę, szukającą sposobu na uzyskanie ekspozycji na jego cenę. Świadczą o tym choćby zwiększone wolumeny sprzedaży u dealarów złota w Polsce i innych krajach oraz największe od kilku lat zakupy złota funduszy ETF, odpowiadające na kreację nowych jednostek, idącą w ślad za zwiększonym popytem. Dane PZU TFI tylko potwierdzają, że złoto to teraz inwestycyjny numer jeden, a oferta idealnie wpasowała się w rozgrzany do czerwoności rynek.
Złoto i bitcoin oraz jedna wspólna cecha
„Napięcia geopolityczne, implikujące ostrożnościowy motyw nabywania złota, są na podwyższonym poziomie, a wiele wskazuje również na postępującą reorientację światowych mocarstw, w tym np. dążenie do dedolaryzacji wspieranej przez Chiny. Strategia ta jest realizowana m.in. przez zwiększanie udziału złota w rezerwach walutowych kosztem aktywów dolarowych. Popyt na kruszec widać także ze strony innych banków centralnych, w tym NBP oraz funduszy typu ETF, które przyciągają inwestorów zachęconych dotychczasowym rajdem cenowym” – skomentował dla Bankier.pl Przemysław Sepielak, zarządzający funduszami TFI PZU
„Dynamiczne wzrosty cen złota sprawiły, że wielu obserwatorów wyczekuje korekty. Niewątpliwie taki ruch może nastąpić, wobec bicia przez ten szlachetny kruszec kolejnych historycznych rekordów i przekroczenia bariery 4000 dolarów za uncję, ale czynniki sprzyjające aprecjacji złota nadal się utrzymują” – dodał zarządzający funduszami TFI PZU. O rywalizacji cyfrowego złota z tym prawdziwym, ekspert zauważa wspólny mianownik.
„Mimo wielu fundamentalnych różnic, ma (bitcoin, przyp. red.) z królewskim kruszcem jedną wspólną cechę – ograniczoną podaż, niezależną od woli decydentów. Tym samym wydaje się, że wobec obaw o rosnące zadłużenie wielu państw, w tym USA, zainteresowanie tego rodzaju „cyfrową bezpieczną przystanią” może się utrzymywać” - powiedział Przemysław Sepielak z PZU TFI.
„Bitcoin przestał być niszowym instrumentem spekulacyjnym – istotnie rozwinął się rynek funduszy ETF na to kryptoaktywo, a państwa takie jak USA rozważają dodanie go do swoich rezerw. Dzięki temu zmienność Bitcoina w ostatnim okresie uległa pewnemu ograniczeniu, chociaż należy pamiętać, że wciąż może być ona duża. Notowania tego typu aktywa, krytykowanego za brak wartości fundamentalnej, może podlegać istotnym fluktuacjom uzależnionym od sentymentu rynkowego” – dodał.
Dywidendowy hit w ETF Beta TFI
Poza rywalizacją ze złotem bitcoin przegrał także pojedynek ze spółkami dywidendowymi. To rywalizacja już jednak na boisku Beta TFI, jedynego polskiego dostawcy ETF-ów. W jego ofercie w ostatnim czasie także pojawiły się dwa nowe produkty dla inwestorów. Pierwszy to debiutujący w sierpniu fundusz Beta ETF Dywidenda Plus, czyli pierwszy w rodzinie Beta ETF fundusz, który będzie wypłacał dywidendy kwartalnie, opierając się o spółki z głównych indeksów dzielące się zyskiem od kilku lat.
We IX wysoka aktywność (224 mln obrotu; 59 tys. transakcji) przełożyła się na napływy: +56,9 mln.
— BETA ETF (@EtfBeta) October 6, 2025
🥇 Dywidenda+ +15,9 mln zł
🥈 Obligacji 6M +10,8 mln zł
🥉 sWIG80TR +9,3 mln zł
BETA ETF Bitcoin: +5,3 mln
AUM: 1,2 mld zł. Dziękujemy Wam za zaufanie!
[Informacja reklamowa] pic.twitter.com/6OPJEqdqO8
Drugą nowością był debiutujący miesiąc później (16 września) Beta ETF Bitcoin, który jest oparty na notowaniach najpopularniejszej kryptowaluty. Jak wynika z danych opublikowanych przez Beta TFI, prawdziwym hitem wśród nowości okazał się dywidendowy ETF, deklasując pod wieloma względami wszystkie inne oferowane ETF, oparte także na indeksach akcji polskich i amerykańskich, czy na indeksach obligacji.
Chociaż trudno o sprawiedliwe porównanie dwóch nowości w przypadku wrześniowych statystyk, gdzie przez cały miesiąc napływy do Beta ETF Dywidenda Plus wyniosły 15,9 mln zł, a do uruchomionego od połowy miesiąca Beta ETF Bitcoin 5,3 mln zł, to bardziej miarodajne jest porównane napływów z połowy sierpnia (18.08) dla ETF-a dywidendowego, które wyniosły 26,5 mln zł.
Klasyczne aktywa górą
W świetle przedstawionych danych, zarówno TFI PZU, jak i Beta TFI, z sukcesem wprowadziły nowości, odpowiadając na potrzeby inwestorów i trendy na rynku. Choć bitcoin – jako "cyfrowa bezpieczna przystań" – utrzymał solidny poziom zainteresowania, to klasyczne aktywa oraz strategie inwestycyjne okazały się silniejszymi magnesami dla kapitału. Złoto triumfowało w PZU TFI dzięki globalnej hossie będącej efektem rosnącego ryzyka geopolitycznego i słabnącego dolara, tracącego na znaczeniu w rezerwach banków centralnych, natomiast w Beta TFI sukcesu okazał się Beta ETF Dywidenda Plus, łączący popularność spółek dywidendowych z unikalną w ofercie Beta TFI kwartalną wypłatą.



























































