Wielkie odliczanie do
pierwszej od dawna podwyżki stóp procentowych w Polsce czas zacząć. Dzisiejsze
posiedzenie RPP zmian oczywiście nie przyniesie, lecz coraz większa presja i
podziały wewnętrzne mogą być jeszcze bardziej widoczne.
fot. Sergey Nivens / / YAY Foto
W przeciwieństwie do wielu swoich zagranicznych odpowiedników, Narodowy Bank
Polski nie wyznacza konkretnego terminu ogłoszenia decyzji RPP. Zazwyczaj
komunikat podawany był do publicznej wiadomości między 12.00 a 13.00 i zapewne
podobnie będzie też i dzisiaj [Aktualizacja 13:00 - RPP pozostawiła stopy bez zmian].
Żaden z ekonomistów ankietowanych przez PAP nie przewiduje, aby stopy nad
Wisłą miały wzrosnąć w pierwszej połowie 2018 r. 9 z 21 badanych sądzi, że
podwyżki doczekamy się w trzecim kwartale. Jednocześnie tylko troje
ankietowanych jest zdania, że przyszły rok zakończymy ze stopami na obecnym
poziomie.
Miesiącem pierwszej podwyżki, który w ostatnim czasie wskazywało najwięcej
badanych, był listopad 2018 r. Gdyby
taki scenariusz faktycznie się zmaterializował, to decyzja o podwyżce stóp
zapadłaby w trakcie dwudniowego posiedzenia zaplanowanego na 6-7 listopada 2018
r. Jako że decyzje RPP zazwyczaj wchodzą w życie dzień po ich ogłoszeniu, można oczekiwać, że dokładnie za rok – 8 listopada 2018 r. - stopy
procentowe w Polsce pójdą w górę.
Przypomnijmy, że do ostatniej podwyżki stóp w Polsce doszło w maju 2012 r.
(z 4,5 proc. do 4,75 proc.). Zainaugurowany pięć lat temu cykl obniżek
sprowadził stopę referencyjną do poziomu 1,5 proc. Ostatniego cięcia Rada,
jeszcze w starym składzie personalnym, dokonała w marcu 2015 r.
Presja rośnie
Wiadomości przemawiających za szybszą podwyżką stóp procentowych w ostatnim
czasie mieliśmy aż nadto. Po pierwsze inflacja CPI, która wciąż utrzymuje się
blisko celu NBP.
Wszystko to dzieje się w sytuacji, w której polska gospodarka jest solidnie
rozpędzona. Dane o dynamice PKB w trzecim kwartale poznamy dopiero w przyszły wtorek,
jednak prognozy ekonomistów zakładają wzrost o 4,5 proc. Najwięksi optymiści (m.in.
analitycy
mBanku) przewidują nawet wynik na poziomie 4,8 proc. Byłoby to najszybsze
tempo wzrostu od sześciu lat.
Warto dodać, że odwrót od polityki niskich stóp procentowych widać już w
niektórych miejscach świata. Na ruch w górę zdecydowali się już Kanadyjczycy,
Czesi
i Brytyjczycy,
choć oczywiście we wszystkich tych krajach stopy były znacznie niższe niż w
Polsce. Tego samego nie można już powiedzieć jednak o Stanach Zjednoczonych,
gdzie Rezerwa
Federalna przymierza się do piątej podwyżki stóp z rzędu. Wszystko wskazuje
na to, że już w grudniu poziomy stóp w USA i w Polsce zrównają się.
Rada podzielona
Przede wszystkim jednak ostatnie miesiące to czas, w którym na jaw wyszły
wyraźne podziały wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej czwartej kadencji. O ile
prezes Adam Glapiński niezmiennie powtarza, że jego zdaniem stopy spokojnie
mogą pozostać bez zmian do końca 2018 r., o tyle część jego kolegów coraz
głośniej mówi o przyszłorocznych podwyżkach .
– Mogę mówić we własnym imieniu i to co
deklarował prezes NBP, który mówił, że stopy pozostaną bez zmian w przyszłym
roku. Ja osobiście uważam, że pozostaną bez zmian raczej do połowy przyszłego
roku – stwierdziła Ancyparowicz w wypowiedzi dla Radia Wnet (10 października).
– Jestem zaniepokojony
presją płacową, więcej będziemy wiedzieć w listopadzie. Jak będzie się dalej
utrzymywać presja płacowa, to pamiętając o okresie oddziaływania RPP, być może
decyzję o podwyżce stóp trzeba będzie podjąć wcześniej, niż jest to teraz
komunikowane. Może to być wcześniej niż w IV kwartale – powiedział Osiatyński 20
października.
Przypomnijmy, że
zgodnie z ustawą o NBP, decyzje Rady są ustalane większością głosów przy obecności
co najmniej 5 członków. W razie remisu głos rozstrzygający należy do
przewodniczącego (czyli prezesa NBP).
Zestawienie wypowiedzi wszystkich członków RPP od ostatniego posiedzenia
publikujemy poniżej (kliknij w link, aby rozwinąć listę).
"W starzejącym się społeczeństwie prawdopodobieństwo wysokiej inflacji jest niższe. Starsi ludzie biorą mniej kredytów, (...) a podstawowym mechanizmem transmisji polityki pieniężnej jest kanał kredytowy, który w takim społeczeństwie nie działa poprawnie".
"Jesteśmy w bardzo dużym kryzysie demograficznym i to jest oczywiste. Trzy-cztery dekady temu byliśmy w bardzo dobrej sytuacji, ale od tej pory znacznie się ona pogorszyła i na 100 proc. będzie się dalej pogarszała. Ma to znaczący wpływ na perspektywy gospodarcze Polski".
EUGENIUSZ GATNAR - 25.10 - BLOOMBERG
„Gdyby presja płacowa wzrosła zgodnie z moimi przewidywaniami i inflacja znalazła się w okolicach celu, touważam, że w pierwszym kwartale przyszłego roku można byłoby rozważyć podwyżkę stóp procentowych. (…) Jestem zwolennikiem stopniowego zacieśniania polityki monetarnej, czyli podwyżki o 25 punktów bazowych".
"Moim zdaniem w Radzie Polityki Pieniężnej rośnie świadomość niekorzystnych skutków, jakie niesie ze sobąutrzymanie się przez długi czas ujemnych realnych stóp procentowych. Widać to choćby w comiesięcznych +minutes+. (…) Gdyby więc decyzja o podwyżce stóp podjęta zbyt późno, to jej skutki mogłyby się nałożyć na okres słabszej koniunktury, co mogłoby zaszkodzić gospodarce".
JERZY OSIATYŃSKI - 20.10 - DZIENNIKARZOM
"Jestem zaniepokojony presją płacową, więcej będziemy wiedzieć w listopadzie. Jak będzie się dalej utrzymywać presja płacowa, to pamiętając o okresie odziaływania RPP, być może decyzję o podwyżce stóp trzeba będzie podjąć wcześniej niż jest to teraz komunikowane. Może to być wcześniej niż w IV kw.".
"Perspektywy wzrostu gospodarczego oceniam dobrze. W 2017 wyniesie 4,1-4,2 proc., a w 2018 roku nieco poniżej 4 proc.".
JERZY KROPIWNICKI - 20.10 - DZIENNIKARZOM
"Stopy procentowe powinny pozostać niezmienione do połowy 2018 roku, ale o ewentualnej zmianie swojego stanowiska poinformuję pod koniec listopada".
"Widzę niebezpieczeństwo narastania presji inflacyjnej, ponieważ protest rezydentów może doprowadzić do rozszerzenia żądań płacowych w całej budżetówce. Ponadto sytuacja budżetowa przedstawiona przez rząd zachęca do zwiększania żądań płacowych".
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ - 19.10 - KONGRES GOSPODARCZY W SIEDLCACH I PAP
"Z tego co patrzyłam, to wydaje mi się, że teraz dosyć ostro ruszyły wszystkie inwestycje publiczne, a ta wysoka nadwyżka, o której mówiły wszystkie media, jeśli chodzi o budżet państwa już stopniała i mamy deficyt - według stanu na 18 października on sięga już ponad 7 mld zł, co, warto zaznaczyć jest zjawiskiem korzystnym, bo oznacza to, że środki na inwestycje, które dotychczas nie były na tyle zaawansowane, żeby je rozliczać - już ruszyły".
"W mojej ocenie wzrost PKB w tym roku przekroczy 4 proc., a jeśli na stałe ruszą inwestycje, w tym prywatne, to wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku powinniśmy utrzymać to tempo albo nawet osiągnąć wyższe".
ŁUKASZ HARDT - 18.10 - KONFERENCJA PAN
„Jako członek Rady Polityki Pieniężnej mam przed sobą kilka modeli, które tłumaczą mi dlaczego presja płacowa nie przekłada się na wzrost inflacji, a nie jest to do końca oczywiste. Jeden model będzie mi mówił, że neokeynsowska krzywa Phillipsa się wygładziła i nie ma łatwej transmisji od szybko rosnących wynagrodzeń do wyższej inflacji. (...) Inny model będzie się zaś odwoływał do starej tezy Hansena o sekularnej stagnacji. Podejmowanie decyzji o polityce pieniężnej jest więc trudne".
ERYK ŁON – 16.10 – PAP
"Uwarunkowania sytuacji makroekonomicznej w naszym kraju są na tyle wieloaspektowe, że możliwe jest, moim zdaniem, rozważanie różnych scenariuszy w polskiej polityce pieniężnej".
"Warto pamiętać, że istnieje ważny czynnik ryzyka, którego zaistnienie mogłoby doprowadzić do powrotu dyskusji o obniżce stóp. Mam na myśli ewentualny krach na giełdzie nowojorskiej".
JERZY ŻYŻYŃSKI - 11.10 - SEJM
"Nie ma popytu na kredyt takiego, żeby zmuszało to do podwyższania stóp procentowych. Naszym celem jest ustabilizowanie oczekiwań i na razie nie ma powodu, żeby te oczekiwania zmieniać".
ŁUKASZ HARDT - 10.10 - REUTERS
„Stwierdzenie, że do końca 2018 roku w polityce pieniężnej nic się nie zmieni obarczone jest ryzykiem (…) nie można wykluczyć, że jednak napięcia po podażowej stronie rynku pracy, prowadząc do zwyżki płac przekraczającej wzrost wydajności, spowodują przyrost inflacji".
"Wtedy reakcja RPP może być konieczna na początku 2018 roku".
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ - 10.10 - RADIO WNET
"Mogę mówić we własnym imieniu i to co deklarował prezes NBP, który mówił, że stopy pozostaną bez zmian w przyszłym roku. Ja, osobiście uważam, że pozostaną bez zmian raczej do połowy przyszłego roku".
RAFAŁ SURA - 04.10 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Inflacja w kolejnych miesiącach wróci na ścieżkę zaprezentowaną w lipcowej projekcji, a to daje nam powód, że średnioroczna inflacja zamknie się w tym roku, na poziomie nie wyższym niż 2 proc.".
„Presja, jeśli chodzi o rynek pracy, nie będzie tak duża i nastąpi w tym względzie w kolejnych miesiącach stabilizacja. (...) Póki co, podstaw do zmiany nastawienia nie widzę”.
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ - 04.10 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Musiałyby jakieś nadzwyczajne, zewnętrzne wydarzenia wpłynąć na to, kataklizmy wręcz, żeby trzeba było rewidować naszą politykę, która wyraźnie stabilizuje i rynek, i gospodarkę, przynajmniej przez najbliższe trzy kwartały, może cztery".
ADAM GLAPIŃSKI – 04.10 – KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Moja prywatne oczekiwania są takie, tego się spodziewam, że do końca 2018 r. stopy pozostaną bez zmian. (...) przypuszczam, że te stopy nie ulegną zmianie".
"Podejrzewam, że w przyszłym roku ten wzrost (PKB – PAP) będzie niższy niż w tym, ale nadal bardzo przyzwoity, bliski tempa naturalnego, czyli miedzy 3,5-4 proc.".
"Inflacja jest nieznacznie wyższa, niż przewidywaliśmy, ale nieznacznie. Zakładamy, że w najbliższym okresie obniży się. Spodziewamy się, że będzie spadek do 1,5 proc., potem lekki wzrost".
"W listopadzie myślę, że wskaźniki inflacji (zawarte w projekcji - PAP) będą troszeczkę wyższe". (PAP Biznes)
Poza uzasadnieniem dzisiejszej decyzji, w komunikacie po posiedzeniu Rady znajdą
się także główne prognozy z listopadowej projekcji NBP. Pełną treść tego dokumentu
poznamy w poniedziałek 13 listopada o 10.00.
W trakcie konferencji po październikowym posiedzeniu, prezes Adam Glapiński
zapowiedział, że w nowej projekcji wskaźnik inflacji może być nieco wyższy niż w
projekcji lipcowej (centralna ścieżka zakładała wówczas inflację w 2017 r. na
poziomie 1,9 proc; w 2018 r. na poziomie 2 proc.; a w 2019 r. na poziomie 2,5
proc.).
Podwyżka powinna była nastąpić 2 miesiące temu. Aby podwyżka była efektywna musi nastąpić ~6 miesięcy przed wzrostem inflacji, czyli "gasić" z wyprzedzeniem przyczyny inflacyjne. W Polsce członkowie RPP biorą ogromne pensję a obojętnie kto by rządził to jakoś zawsze spóźniają się z decyzjami. Po co wydajemy miliony na Podwyżka powinna była nastąpić 2 miesiące temu. Aby podwyżka była efektywna musi nastąpić ~6 miesięcy przed wzrostem inflacji, czyli "gasić" z wyprzedzeniem przyczyny inflacyjne. W Polsce członkowie RPP biorą ogromne pensję a obojętnie kto by rządził to jakoś zawsze spóźniają się z decyzjami. Po co wydajemy miliony na tych urzędników?
Przecież wiadomo że podwyżki stóp w takim krajujak POlska to problem przede wszystkim polityczny. Glapinski nie po to został prezesem żeby robił co chciał tylko to co partia nakazuje. Pisowskie skrzydło będzie robić wszystko aby przeciągnąć je w czasie bo depozytariusze na lokatach o inflacji nie pamiętają - kredytowicze raty już Przecież wiadomo że podwyżki stóp w takim krajujak POlska to problem przede wszystkim polityczny. Glapinski nie po to został prezesem żeby robił co chciał tylko to co partia nakazuje. Pisowskie skrzydło będzie robić wszystko aby przeciągnąć je w czasie bo depozytariusze na lokatach o inflacji nie pamiętają - kredytowicze raty już widzą każdego miesiąca. Jest wiele argumentów za tym aby stopy w Polsce trzymać niskie nawet przy obecnych wskaźnikach i inflacji - sa to neistety powody głównie polityczne. Niewykluczone jednak że podwyżki będa wymuszone. Już w marcu bedziemy mieli CPI w okolicach 3% i wtedy zacznie robić się gorąco a gadanie że nie podniesiemy do końca 2018r tez może być wycelowane na osłabianie złotego bo to nie sztuka powiedzieć ' w marcu podniesiemy stopy' bo samym takim gadaniem podniosą. Tak czy siak - stopy beda podniesione dopiero wtedy gdy rządzący uznają że im sie coś tam w papierach nie domyka i tyle.
a poza tym jeśli pamięć mnie nie myli to amerykańskie stopy zrównały się z polskimi w 2007r a potem mieliśmy ciut niższe niż Amerykanie nawet. jak sie skończyło każdy wie :-)
Dajesz się porwać biadoleniu środowiska którego jedynym celem jest zarabianie na Twojej i mojej naiwności. Co to jest inflacja, CPI, stopy podatkowe etc. ? To narzędzia sterowania ludźmi ale nie gospodarką i ja dziękuje za takie regulacje które doprowadziły już do wojny, a później kilkukrotnie doprowadzały do globalnych kryzysów.Dajesz się porwać biadoleniu środowiska którego jedynym celem jest zarabianie na Twojej i mojej naiwności. Co to jest inflacja, CPI, stopy podatkowe etc. ? To narzędzia sterowania ludźmi ale nie gospodarką i ja dziękuje za takie regulacje które doprowadziły już do wojny, a później kilkukrotnie doprowadzały do globalnych kryzysów.
Z roku na rok produkcja rolna rośnie i to w tempie szybszym niż nasze zapotrzebowanie, USA wysyła statki topiące zboże byle by tylko jego cena nie spadła. Tutaj masz swoją inflacje.
Limitowanie produkcji powoduje, że ceny szybują w górę, a jedyne wytłumaczenie jest takie, że przy niskich cenach przestanie się ona opłacać - g... prawda. Skoro z jednej krowy mogę mieć dziennie 20 litrów mleka to dlaczego 10 litrów mam wylewać do rzeki żeby podtrzymać ceny ?
Odpowiedź to nie kieszeń rolnika tylko podatki. Jeżeli popyt zbytnio nie wzrośnie, a ceny spadną to w kasach polityków i ekonomistów zaczną świecić pustki dlatego dla ICH dobra reglamentuje się dostęp do towarów wysokimi cenami. Bez względu czy śrubuje inflacja czy podnoszą stopy - zawsze są na plusie. Problem w tym, że ich pogoń za pieniądzem nie zna granic i później zaliczamy II Wojne Światową albo Wenezuelę.