Ropa naftowa najdroższa od ponad dwóch lat i złoto drożejące najmocniej od września – to rynkowy bilans czystek w saudyjskiej rodzinie królewskiej. Choć wydarzenia na Półwyspie Arabskim przypominają „Grę o Tron”, rynkowe reperkusje są jak najbardziej realne.


W ciągu ostatnich 24 godzin śmierć poniosło dwóch saudyjskich książąt. Jeden zginął w katastrofie śmigłowca, a drugi został zastrzelony podczas próby aresztowania. 32-letnie następca tronu książę Mohammed bin Salman uwięził blisko 50 książąt, miliarderów, biznesmenów i ministrów pod zarzutem „korupcji”, co w świecie arabskim musi wywoływać uśmiech politowania.
Wolność stracił nawet książę al-Waleed bin Talal – znany na całym świecie miliarder i właściciel pokaźnego pakietu akcji w amerykańskim banku Citigroup. Komentatorzy są zgodni: następca tronu, książę Mohammed bin Salman pręży muskuły i konsoliduje władzę, eliminując lub zastraszając potencjalnych rywali.
Rozgrywka na szczytach władzy u największego eksportera ropy naftowej wywołała zrozumiały niepokój na rynku tego strategicznego surowca. W poniedziałek ropa Brent podrożałą o ponad 3%, osiągając cenę 64,25 dolarów za baryłkę. Po raz ostatni „czarne złoto” było tak drogie w czerwcu 2015 roku. Przez ostatnie trzy miesiące ropa podrożała o przeszło 22%.
Najmocniej od września wzrosły także kurs kontraktów terminowych na złoto. Królewski metal zyskał w poniedziałek 0,8%, osiągając cenę 1281,39 USD za uncję. Niepokoje w Arabii Saudyjskiej to dla rynku złota potrójny sygnał do wzrostów. Po pierwsze, ponieważ drożejąca ropa napędza inflację cenową w gospodarkach rozwiniętych, a złoto postrzegane jest jako zabezpieczenie antyinflacyjne.
Po drugie, ewentualny chaos u Saudów zwiększa ryzyko geopolityczne na całym Bliskim Wschodzie, co przyciąga kapitał do bezpiecznych aktywów. I wreszcie po trzecie, kolejny biznesmeni i książęta mogą poczuć się zagrożeni i w ramach przygotowań do ewakuacji z kraju zapewne uzupełnią swój „bagaż podręczny” w pewną ilość złota.
Ponadto cały region odgrywa istotną rolę w detalicznym popycie na złoto. W 2016 roku mieszkańcy Arabii Saudyjskiej kupili ponad 60 ton królewskiego metalu. Według danych Światowej Rady Złota w 2016 roku na całym Bliskim Wschodzie sprzedano ponad 212 ton żółtego metalu. To prawie tyle co w Stanach Zjednoczonych i o 65 ton mniej niż w Europie (liczonej bez krajów dawnego ZSRR).


























































