Wiosenny podmuch inflacji nie przeszedł bez echa na polskim rynku długu. Od początku maja trwa spadek cen papierów wyemitowanych przez rząd RP. W rezultacie rentowność polskich obligacji 10-letnich sięgnęła najwyższego poziomu od marca 2020.


Nieoczekiwanie silny wzrost inflacji cenowej od wczoraj jest kluczowym zagadnieniem na światowych rynkach finansowych. Inflacyjne lęki nasiliły się po publikacji sensacyjnie wysokiego odczytu inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Inflacja konsumencka w Ameryce osiągnęła bowiem poziom niewidziany od upadku Lehman Brothers, a miesięczny skok inflacji bazowej był najwyższy od 40 lat.
Z inflacją wyraźnie przekraczającą założenia bankierów centralnych mamy do czynienia także w Polsce, gdzie roczna dynamika CPI od niemal dwóch lat zasadniczo utrzymuje się powyżej 2,5-procentowego celu polskiego banku centralnego.
Przeczytaj także
Finalne dane o inflacji w Polsce wraz z jej rozbiciem na poszczególne kategorie towarów i usług poznamy w najbliższy piątek 14 maja o 10:00. Opublikowany pod koniec ubiegłego miesiąca odczyt (4,3 proc.) solidnie zaskoczył ekonomistów. Już nawet wśród członków RPP pojawiają się opinie, że inflacja niebawem przekroczy 5 proc. Taki scenariusz już zmaterializował się na Węgrzech.
Zobacz także
- Średnioterminowo cały czas widać asymetryczne ryzyko po stronie wyższych rentowności obligacji ze względu na rosnącą presję inflacyjną na świecie (która do tego zaskakuje systematycznie odczytami wyższymi od prognoz rynkowych) – napisano w raporcie PKO BP.
Rosnąca inflacja oznacza, że przyszłe przepływy pieniężne tracą na wartości bieżącej. To szczególnie istotne ryzyko dla długoterminowych obligacji o stałej stopie procentowej. A taki właśnie dług najczęściej emitują rządy, finansując w ten sposób wydatki państwa niemające pokrycia w podatkach.
Przeczytaj także
Na skutek obaw o trwały wzrost inflacji cenowej w Polsce i na świecie inwestorzy wyprzedają więc obligacje skarbowe o stałej stopie procentowej. Spadek cen obligacji przekłada się na wzrost ich rentowności. W przypadku polskich papierów 10-letnich wzrosła ona w czwartek do 1,96%, osiągając najwyższy poziom od pierwszego lockdownu z marca 2020 roku. Rzecz jasna to wciąż poziom śmiesznie niski jak na historyczne standardy (oraz bieżącą inflację CPI), ale warto odnotować, że od końca stycznia rynkowa długoterminowa stopa procentowa w Polsce wzrosła już o ok. 80 pb.
- W przypadku kontynuacji przeceny papierów skarbowych na rynkach bazowych nie można wykluczyć dalszego ruchu krajowej krzywej na północ - napisali w czwartkowym raporcie analitycy Banku Pekao.
Jeszcze silniejszy ruch widać na rentownościach obligacji 5-letnich, która przez ostatnie cztery miesiące podniosła się z 0,3% do blisko 1,3%. Tylko w tym tygodniu odnotowano wzrost o blisko 30 pb. Mówimy więc o dość wyraźnym wzroście długoterminowych stóp procentowych w Polsce oraz o spadku cen polskich obligacji skarbowych.
- Należy też pamiętać, że rynek wycenił już agresywnie wzrost stopy referencyjnej NBP do 0,25 proc. pod koniec 2021 r. i powyżej 1 proc. pod koniec 2022 r., co wciąż wydaje się scenariuszem mało prawdopodobnym. Dlatego do końca tygodnia rentowności 2-letnich polskich papierów powinny utrzymywać się blisko 0,10 proc., a 10-letnich powrócić w kierunku 1,75 proc. - uważają ekonomiści PKO BP.
KK/PAP



























































