TYDZIEŃ Z KRYPTO

Niska cena to nie wszystko. 5 pułapek w ubezpieczeniu aut z Chin

Aldona Derdziak2025-12-05 06:00, akt.2025-12-05 07:19redaktorka Bankier.pl
publikacja
2025-12-05 06:00
aktualizacja
2025-12-05 07:19

MG, Omoda, BYD czy Jaecoo przebojem wdzierają się do garaży Polaków, kusząc ceną i wyposażeniem. Niska cena w salonie może okazać się pułapką w momencie stłuczki, ponieważ specyfika takich pojazdów jest nieco inna niż tych europejskich. Sprawdź, jak podejść do ubezpieczenia chińskiego auta i na co uważać, aby odszkodowanie nie było zaniżone.

Niska cena to nie wszystko. 5 pułapek w ubezpieczeniu aut z Chin
Niska cena to nie wszystko. 5 pułapek w ubezpieczeniu aut z Chin
fot. Andrew Angelov / / Shutterstock

W 2025 r. do Polski napłynęło do Polski tysiące nowych samochodów z Chin. Tylko we wrześniu zarejestrowano ich ponad 4,4 tysiąca, dzięki czemu udział aut produkcji Państwa Środka sięga już 9%. Na rynku ubezpieczeniowym kwestia zabezpieczenia kierujących chińskimi pojazdami wydaje się oczywista, jednak na klientów czyha kilka pułapek. Sprawdź, na co zwrócić uwagę, wybierając ubezpieczenie komunikacyjne samochodu chińskiej produkcji.

OC to nie problem. Schody zaczynają się przy AC

Pochodzenie samochodu w ubezpieczeniu OC ma drugorzędne znaczenie. Zakłady ubezpieczeń takie jak Warta czy UNIQA zgodnie odpowiadają, że obowiązek wynika z ustawy, dlatego zakres polisy i sumy gwarancyjne są takie same dla wszystkich pojazdów, także z Chin, a kierowca chroniony od skutków wyrządzonych szkód w ten sam sposób co w przypadku aut europejskich. Algorytmy ubezpieczycieli wyliczają składkę głównie w oparciu o historię kierowcy, jego wiek i miejsce zamieszkania, a różnych parametrów może być nawet kilkaset, dodaje Biuro Prasowe Allianz.

Niemniej nawet przy składkach za OC mogą występować różnice, ponieważ chińskie samochody wyceniane są indywidualnie ze względu na swoją specyfikę i zróżnicowanie, tłumaczy Michał Rudowicz z Biura Pakietów Dilerskich ERGO Hestii, które ubezpiecza co 4 auto pochodzące z Chin. Jak zauważa Agnieszka Rudnicka, dyrektor Biura Produktów Komunikacyjnych PZU, choć pochodzenie auta nie jest automatyczną podstawą do zwyżki, to już brak danych historycznych dla nowych marek, specyfika ich konstrukcji czy wysoka moc silnika mogą wpłynąć na ocenę ryzyka i wysokość składki.

Większym problemem przy chińskich autach jest autocasco (AC). Tutaj ubezpieczyciel nie chroni poszkodowanego, ale sam pojazd - na wypadek kradzieży czy awarii. Przy kalkulacji składki pod uwagę bierze się m.in. dostępność części, koszty roboczogodziny i łatwość naprawy. W przypadku marek obecnych w Polsce od roku czy dwóch, brak historycznych danych szkodowych sprawia, że składki mogą być wyższe lub – co gorsza – ochrona może być iluzoryczna, jeśli wybierzemy zły wariant (ryzyko niedoszacowania wartości).

Sprawdź ubezpieczenie OC z Bezpieczny.pl. Z kodem 02346 10% taniej »

Naprawa w ASO to konieczność

W przypadku AC popularnych marek, jak Toyota, Volkswagen czy Skoda, dostępność części zamiennych jest wysoka, stąd kierowcy często wybierają wariant naprawy z zamiennikami, płacąc niższą składkę. Niestety, w przypadku pojazdów z Chin taka likwidacja szkody może być nierealna ze względu na niewielką dostępność części w warsztatach. Jacek Rink, dyrektor Działu Rozwoju Ubezpieczeń Majątkowych w UNIQA, przyznaje, że dostępność części oryginalnych jest wyzwaniem, ale przy AC dla chińskiego auta i tak warto wybrać wariant naprawy w autoryzowanym serwisie. W podobnym tonie wypowiadają się eksperci PZU i Allianz, zwracając uwagę na wysokie koszty i ryzyko szkody całkowitej:

Autocasco dla auta chińskiego producenta wymaga szczególnej uwagi. W przypadku samochodów elektrycznych koszt baterii i części jest bardzo wysoki, co zwiększa ryzyko szkody całkowitej nawet przy stosunkowo niewielkich uszkodzeniach. Dodatkowo dostępność części w Europie jest ograniczona, a sieci serwisowe dopiero się rozwijają, co może wydłużyć czas naprawy. – wyjaśnia Agnieszka Rudnicka, dyrektor Biura Produktów Komunikacyjnych PZU.

Auto zastępcze na dłużej niż 14 dni

Z ubezpieczeniem aut chińskich producentów wiąże się także konieczność dostosowania pakietu assistance do ich specyfiki. Dla marek europejskich standardowe warianty, w których auto zastępcze oferowane jest na 7, 10 czy 14 dni, okażą się wystarczające, jednak przy tych z Chin naprawa może się wydłużyć ze względu na utrudnioną dostępność części zamiennych. W takiej sytuacji kierowca zostaje bez środka transportu, dlatego ubezpieczyciele radzą, aby w miarę możliwości wybierać pakiety, w których samochód zastępczy będzie zapewniony na minimum 14-30 dni.

Oblicz swoją składkę OC z kalkulatorem SMART Bankier.pl »

W przypadku aut elektrycznych z Chin warto skupić się także limitach holowania do punktów ładowania, ponieważ nie każdy pakiet assistance gwarantuje dostępność takiej usługi. W PZU mobilne ładowanie awaryjne jest dostępne tylko w wariantach premium i dużych aglomeracjach, a ekspert ubezpieczyciela, Agnieszka Rudnicka, zwraca także uwagę na specyfikę „elektryków”, które powinny być transportowane na lawecie ze względu na ryzyko uszkodzenia układu napędowego, co zdecydowanie należy wziąć pod uwagę.

Ochronę z AC i assistance warto również rozszerzyć o szkody baterii i osprzętu ładowania np. kabli, wallboxów itp. Polisa powinna uwzględniać ryzyko przepięcia, samozapłonu baterii czy awarii układu ładowania, można także wybrać pakiety przygotowane z myślą o samochodach elektrycznych, które pojawiają się już u ubezpieczycieli, m.in. w Ergo Hestii (Ergo EV Pakiet).

Sprawdź ubezpieczenie OC z Bezpieczny.pl. Z kodem 02346 10% taniej »

Ryzyko niedoszacowania i szybkiej utraty wartości

Niskie ceny katalogowe samochodów od chińskich producentów nie dają gwarancji, że ich wartość utrzyma się w kolejnych latach. Jak wynika z analiz ekspertów motoryzacyjnych, w ciągu 3 lat w kategorii SUV-ów auta takie jak MG HS, Jaecoo 7 czy Omoda 5 stracą na wartości nawet ponad 40-46%. Krzysztof Michałek, menedżer ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w Allianz Polska, wyjaśnia, że wartość aut z Chin w systemach wyceny stosowanych przez ubezpieczycieli może być niedoszacowana, a odszkodowanie nie pokryje jego rzeczywistej wartości. W połączeniu z problematyczną dostępnością części zamiennych zakład ubezpieczeń może także uznać szkodę za całkowitą, co przy zaniżonej wycenie auta będzie sporym problemem.

Dla chińskich marek dobrze jest wybrać stałą sumę ubezpieczenia, która zagwarantuje wypłatę pełnej wartości pojazdu określoną w umowie, niezależnie od utraty wartości, PZU z kolei radzi, aby sprawdzić w OWU definicję szkody całkowitej, która przy wysokich kosztach części może być częściej spotykana.

Oblicz swoją składkę OC z kalkulatorem SMART Bankier.pl »

Problem braku homologacji przy prywatnym imporcie

Jeśli zdecydowaliśmy się na sprowadzenie samochodu "na własną rękę" bezpośrednio z Chin (np. Xiaomi SU7 czy Zeekr), problem może pojawić się w związku z brakiem europejskiej homologacji i umieszczenia pojazdu w bazie Info-Ekspert/Eurotax. Auta, które nie spełniają norm technicznych UE, często będą wymagać konsultacji z agentem ubezpieczeniowym i niejednokrotnie indywidualnej wyceny rzeczoznawcy.

Niektóre modele chińskich samochodów, szczególnie te sprowadzane indywidualnie, mogą mieć problemy z homologacją lub nie spełniać wszystkich norm technicznych obowiązujących w Unii Europejskiej. Może to skutkować odmową wypłaty odszkodowania w przypadku szkody wynikającej z wad konstrukcyjnych. – odpowiada Krzysztof Michałek, menedżer ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w Allianz Polska.

Zanim podejmiemy decyzję o imporcie auta z Chin, warto sprawdzić, czy pojazd posiada pełną homologację europejską i został oficjalnie wprowadzony na rynek przez autoryzowanego importera, w przeciwnym razie musimy liczyć się z wyższymi kosztami AC.

Sprawdź ubezpieczenie OC z Bezpieczny.pl. Z kodem 02346 10% taniej »

Zanim ubezpieczysz auto z Chin

Jeśli kupujesz auto chińskiej marki, upewnij się, że Twoja polisa zawiera:

  • Wariant naprawy w ASO lub gwarancję oryginalnych części, 
  • Stałą sumę ubezpieczenia, 
  • Auto zastępcze na min. 14-30 dni,
  • Zwiększony limit holowania i ładowanie mobilne (dla „elektryków”),
  • Ochronę baterii na wypadek awarii (w przypadku samochodów elektrycznych). 
Publikacja zawiera linki afiliacyjne.
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (2)

dodaj komentarz
wizytator
No to trzeba poczekać ze 3 lata na rozwój sytuacji. Cena i wyposażenie kusi, ale w zamian zostaje się betatesterem.
wnr
Jak mi się jajco zbije to sobie biorę nowe z lodówki - przecież nie będę go naprawiał :P

Powiązane: Motoryzacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki