Grudniowe statystyki pokazały zaskakująco mocny spadek czeskiej inflacji CPI. Jednocześnie dane te są „obciążone” efektem urynkowienie cen energii elektrycznej. Po jego wygaśnięciu w styczniu czeska inflacja automatycznie spadnie o kilka punktów procentowych.


W grudniu inflacja w Czechach obniżyła się do 6,9 proc. względem 7,3 proc. odnotowanych listopadzie - podał czeski urząd statystyczny. Dla porównania, w październiku inflacja CPI została oszacowana 7,3 proc, we wrześniu na 6,9 proc. oraz 8,5 proc. w sierpniu i 8,8 proc. w lipcu. Ekonomiści spodziewali się, że w grudniu wyniesie ona tyle samo co w listopadzie, czyli 7,3 proc.


Warto przy tym pamiętać, że obserwowane jesienią przyspieszenie inflacji CPI w Czechach jest tylko statystycznym artefaktem. Wynika ono z niskiej bazy sprzed roku. W październiku 2022 czeski rząd wprowadził jednorazowe subsydia dla gospodarstw domowych, dopłacając do rachunków za energię elektryczną. Dzięki tej „tarczy antyinflacyjnej” rok temu udało się sztucznie zbić inflację CPI z 18 proc. do ok. 15-16 proc.
Gdyby nie uwzględniać tego czynnika, to listopadowa inflacja CPI wyniosłaby 4,2 proc. względem 4,7 proc. w listopadzie – czytamy w komunikacie czeskiego urzędu statystycznego. Stąd też porównywanie dynamiki czeskiej CPI z analogicznym wskaźnikiem dla Polski (w grudniu: 6,1%) jest statystycznym nadużyciem. W naszym kraju nadal (a przynajmniej do końca czerwca) obowiązuje administracyjne zamrożenie cen prądu i gazu dla gospodarstw domowych. Bez tego czynnika inflacja CPI w Polsce byłaby o ok. 4 punkty procentowe wyższa i wciąż przekraczałaby 10% - wynika z wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Na uwagę zasługuje także silny spadek czeskiego CPI w ujęciu miesięcznym. Względem listopada CPI obniżył się o 0,4 proc. po tym, jak w listopadzie i październiku wzrósł po 0,1 proc., a we wrześniu spadł aż o 0,7 proc. Natomiast w sierpniu podniósł się o 0,2 proc. po wzroście o 0,5 proc. w lipcu oraz 0,3 proc. w czerwcu. Oznacza to, że na poziomie całego koszyka dóbr konsumenckich u naszych południowych sąsiadów od kilku miesięcy w zasadzie mamy do czynienia z deflacją.
Natomiast stosunkowo wysoka inflacja w skali roku wynika z faktu, że wskaźnik ten wciąż jeszcze „pamięta” 6-procentowy wzrost ze stycznia 2023 roku, co było efektem wygaśnięcia rządowych subwencji do rachunków za energię elektryczną dla gospodarstw domowych. Gdy na początku 2024 roku efekt ten wygaśnie, to czeska inflacja CPI powinna z miesiąca na miesiąc spaść o kilka punktów procentowych.
Taniejąca żywność i paliwa
Spadek indeksu cen względem listopada Czesi zawdzięczali przede wszystkim obniżkom cen paliw i żywności. Według czeskiego urzędu statystycznego benzyna Natural95 kosztowała średnio 36,32 koron za litr (ok. 6,40 zł/l) i była najtańsza od stycznia 2022 roku. O 5,6% mdm potaniało wędzone mięso, napoje bezalkoholowe były o 1,5% tańsze niż przed miesiącem, a sery o 2,1%. W górę poszły za to ceny energii elektrycznej (o 1,0% mdm) oraz gazu ziemnego (o 0,4%). Ogółem w grudniu towary potaniały o 0,8% mdm, a usługi podrożały o 0,2% mdm.
Podobnie jak mieszkańcy innych zakątków Europy Czesi mają szczyt inflacji (przynajmniej w tej fazie cyklu) już dawno za sobą. Od wiosny inflacja krajach naszego regionu zaczęła opadać i już we wszystkich znalazła się poniżej 10 proc.. Dla porównania grudniowa inflacja CPI w Polsce została oszacowana na 6,1 proc. Na Węgrzech z kolei w listopadzie obniżyła się do 9,9 proc., choć jeszcze na początku roku przekraczała 25 proc.
Narodowy Bank Czech dopiero niedawno zdecydował się na pierwszą obniżkę stóp procentowych. W grudniu stopa referencyjna została ścięta o 25 pb., do poziomu 6,75%. Tymczasem polska Rada Polityki Pieniężnej zdążyła dokonać już dwóch obniżek stóp procentowych, sprowadzając stawkę referencyjną w dół z 6,75 proc. do 5,75 proc. Ale już na poprzednich trzech posiedzenia RPP nie zmieniła stóp procentowych.