Zdarza się, że pracują w 14 stopniach Celsjusza, a odzieżą pracowniczą muszą się wymieniać. Zarabiają mniej niż ich koledzy zza Odry, a działania związku zawodowego są ograniczane. Pracownicy Amazona chcą walczyć o swoje prawa, podczas gdy ich zdaniem zarząd firmy jedynie pozoruje z nimi dialog. Na co nie godzi się wrocławska „Solidarność”?




Amazon nie chce, żeby o nas wiedzieli
– Amazon stara się zamknąć nas w szafie i wszelkimi sposobami próbuje oddalić nas od pracowników, co stoi w sprzeczności z polskim prawem – mówi Grzegorz Cisoń, przewodniczący wrocławskiej Solidarności i pracownik Amazona. Problem w komunikacji między zarządem a związkiem zaczyna się już na etapie konsultacji związkowców z pracownikami: – Chcieliśmy korzystać z naszych godzin związkowych, zrobić dyżur w dolnej kantynie. Od zarządu otrzymaliśmy informację, że możemy korzystać z godzin związkowych, ale nie możemy przebywać w tym czasie na terenie magazynu i rozmawiać z pracownikami, bo będziemy dezorganizować ich pracę.
Oczywiście jasno zaznaczyliśmy w tym piśmie, że nie zamierzamy wchodzić na teren hali, gdzie są prowadzone prace. Wybraliśmy miejsce, z którego pracownicy korzystają w trakcie przerwy i ten sposób wykorzystania wolnego czasu byłby ich własną wolą. Amazon nie chce, żeby pracownicy widzieli o organizacji spotkań i w ogóle o działalności „Solidarności” w firmie – mówi Cisoń.
– Wcześniej jako przewodniczący mogłem wnosić na teren pracy telefon, to pozwolenie ma wiele osób – pracownicy HR, centrów obsługi, menadżerowie, ale mi zostało odebrane. Jestem członkiem komisji BHP, członkiem komisji Funduszu Świadczeń Socjalnych, na nasze spotkania przychodzą pracownicy Amazona, wszyscy są uzbrojeni w laptopy, sprzęt elektroniczny, karty pamięci, a ja jestem uzbrojony w kartkę i długopis, bo nic innego nie mogę tam wnieść – dodaje.


Zarząd nie potrafi zapewnić nawet odzieży roboczej
O co zabiegają związkowcy? Przede wszystkim o możliwość dialogu z zarządem. Jednym z postulatów jest również negocjacja wyższej płacy, ale chcą zacząć od podstaw – między innymi przestrzegania przepisów BHP: – Część pracowników nie ma specjalnego obuwia, które chroni przed deszczem, ostatnio jeden z kolegów wylewał wodę z butów i w tej chwili przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zarząd firmy nie potrafi nawet zapewnić pracownikom odzieży roboczej, w zeszłym roku przyjechało 30-40 kurtek, które wisiały na wieszakach i pracownicy musieli się nimi wymieniać. To jest niedopuszczalne – komentuje Cisoń. – Sam fakt dzisiejszej pikiety daje nam jasny przekaz, że pracownicy chcą zmian. Chodzi nam przede wszystkim o poprawę warunków w jakich pracujemy oraz przestrzegania zasad BHP – dodaje przewodniczący Komisji Zakładowej.
Atrakcyjny pracodawca
Marzena Więckowska, rzecznik prasowy Amazon Fulfillment w komentarzu dotyczącym przeprowadzenia pikiety pisze: "(…) Zrekrutowanie ponad 13000 osób, a tyle obecnie pracowników mamy w naszych centrach logistycznych, nie byłoby możliwe, jeśli nie zapewnialibyśmy konkurencyjnych wynagrodzeń, atrakcyjnych pakietów świadczeń, możliwości rozwoju kariery oraz dobrej atmosfery pracy. Ta liczba dowodzi, że jesteśmy atrakcyjnym pracodawcą. Naszym pracownikom począwszy od poziomu podstawowego, jako jeden z niewielu pracodawców w Polsce, finansujemy prywatną opiekę medyczną, darmowy transport do pracy, ubezpieczenie na życie i pokrywamy koszty nauki na wybranych przez nich kursach i szkoleniach do 26 000 złotych w ciągu czterech lat. Dofinansowujemy im także ciepłe przygotowywane na miejscu obiady, których jakość sprawdzamy w codziennym badaniu satysfakcji pracowniczej. Nasi pracownicy znają sposoby, żeby nas efektywnie informować czy obiad im smakował czy nie i robią to w bezpośredniej komunikacji z nami."
Niemieccy pracownicy solidarni z sąsiadami
Poza dolnośląską „Solidarnością” protestują również członkowie Inicjatywy Pracowniczej, którzy zapowiadają w niedługim czasie referendum strajkowe. W Niemczech tego dnia zatrudnieni protestowali nie tylko w sprawie wyższych płac, ale również okazywali w ten sposób wsparcie pracownikom z Polski.
Podobne stanowisko zajęła międzynarodowa centrala związków zawodowych. Na portalu wrocławskiej solidarności możemy przeczytać komentarz Alke Boessinger z UNI Global Union: – UNI solidaryzuje się, a także blisko współpracuje z niemieckimi kolegami z Ver.di oraz polskimi kolegami z „Solidarności”. (…) Właściciel Amazona Jeff Bezos ciągle nie rozumie, że związkowe akcje będą rozszerzać się na kolejne magazyny Amazona dopóki pracownicy zaczną być traktowani jak ludzie, a nie roboty.