REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Kredyty bez wkładu własnego w "Polskim ładzie" – będzie sporo haczyków

Michał Kisiel2021-08-09 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2021-08-09 06:00

Brak możliwości dowolnego „sumowania” wkładu własnego i gwarancji, limity cen nieruchomości podlegające ręcznemu sterowaniu i wykluczenie kredytobiorców po czterdziestce – to niektóre z wartych uwagi ograniczeń zawartych w założeniach do ustawy o kredytach w „Polskim ładzie”.

Kredyty bez wkładu własnego w "Polskim ładzie" – będzie sporo haczyków
Kredyty bez wkładu własnego w "Polskim ładzie" – będzie sporo haczyków
fot. Nadezhda Mikhalitskaia / / Shutterstock

W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów 4 sierpnia pojawiły się informacje o założeniach ustawy o tzw. kredytach bez wkładu własnego. To jeden z zapowiadanych elementów programu „Polski ład”, realizujący zadanie wsparcia w zakupie własnego mieszkania dla osób, które mają zdolność kredytową, ale nie posiadają wystarczających oszczędności, by starać się o bankowe finansowanie inwestycji.

W projekcie wymieniono dwa narzędzia wsparcia kredytobiorców:

  1. Gwarancje zastępujące wkład własny wymagany przez banki w komercyjnie udzielanych kredytach mieszkaniowych.
  2. Schemat „dofinansowania” spłaty kredytów mieszkaniowych polegający na spłacaniu z budżetu państwa części kapitału, gdy kredytobiorcom urodzi się drugie lub kolejne dziecko (w tym przypadku uzasadnienie jest nieco inne – narzędzie ma być „realizującym przede wszystkim cele polityki prorodzinnej zmierzającej do powstrzymania negatywnych tendencji demograficznych związanych z niskim poziomem dzietności”).

Założenia ustawy nie obejmują tzw. bonów mieszkaniowych, również zapowiadanych przy okazji prezentacji „Polskiego ładu”. Ten instrument zostanie ujęty w osobnym projekcie.

Opis zasad działania kredytów bez wkładu własnego jest na razie bardzo skąpy. Można jednak dostrzec w nim kilka ważnych elementów (ważnych dla przyszłych kredytobiorców) oraz sporo niewiadomych, które zapewne zdecydują o tym, jaki zasięg będzie mógł mieć zapowiadany program.

Jak działa gwarancja wkładu własnego

Przypomnijmy, że mechanizm zaproponowany w ramach „Polskiego ładu” zdecydowanie różni się od poprzednich programów wsparcia dla kupujących nieruchomości na kredyt (jak np. „Mieszkanie dla młodych”). Tym razem wkład własny ma być gwarantowany przez BGK. Gwarancja to instrument, w którym gwarant (czyli w tym przypadku pośrednio państwo) zobowiązuje się zapłacić określoną kwotę (sumę gwarancji), gdy ziści się określony warunek (np. kredytobiorca nie spłaci kredytu).

Jak wskazywaliśmy na łamach Bankier.pl, z punktu widzenia kredytobiorców najważniejsze są trzy kwestie:

  1. Pieniądze z gwarancji nie trafiają do naszych rąk. Gwarancja to świadczenie warunkowe, uruchamiane tylko w pewnym scenariuszu, a nie dopłata.
  2. Zatem jeśli zaciągniemy kredyt bez wkładu własnego, to nasz dług będzie równy cenie nieruchomości. Wsparcie państwa polega tu nie na tym, że zostanie nam „darowana” pewna kwota, ale że w ogóle będziemy w stanie skorzystać z kredytu hipotecznego, mimo że nie spełniamy podstawowego dzisiaj warunku – posiadania co najmniej 10 proc. wkładu własnego.
  3. Beneficjentem gwarancji będzie bank-kredytodawca – w razie kłopotów ze spłatą naszego kredytu gwarancja pokryje część jego strat.

Umowa na co najmniej 15 lat. A co ze wcześniejszą spłatą?

Z opisu założeń do ustawy wynika, że kredyt hipoteczny z gwarancją wkładu własnego będzie musiał być udzielony na co najmniej 15 lat. Kredytobiorcom nie pozostawiono zatem swobodnego wyboru okresu spłaty. Uzasadnienie tego kroku jest co najmniej mgliste. W dokumencie zwrócono uwagę, że „kredyty o okresie spłaty poniżej 15 lat stanowiły niespełna 8 proc. udzielonych kredytów mieszkaniowych, dotycząc sytuacji względnie niskich kwot lub wysokich dochodów kredytobiorcy”.

Niewiadomą pozostaje postępowanie wobec osób, które zechcą spłacić zobowiązanie w całości przed czasem określonym w umowie. Czy trzeba się będzie liczyć z jakimiś konsekwencjami, jeśli np. zechcemy sprzedać kupione z gwarancją mieszkanie i rozliczyć się z bankiem? Wśród dostępnych obecnie informacji nie ma na ten temat żadnej wzmianki.

Wkład własny z oszczędności – można, ale z ograniczeniami

„W ustawie przewidziane zostanie, że łączna wysokość gwarantowanej kwoty kredytu oraz wkładu własnego wnoszonego przez prowadzącego gospodarstwo domowe kredytobiorcy nie będzie mogła przekroczyć kwoty stanowiącej 20% ceny nabycia prawa własności, kosztów budowy albo wkładu budowlanego” – czytamy w rządowym dokumencie. Oznacza to, że gwarancja wkładu własnego nie będzie przeznaczona wyłącznie dla osób, które nie posiadają żadnych środków na wpłatę własną. Kredytobiorca będzie mógł, jak się wydaje, „dopłacić” ponad gwarantowaną przez państwo kwotę. Nie będzie jednak możliwe dowolne łączenie własnych środków i gwarancji, np. po to, by skorzystać z niższych stawek marży dla kredytów z relacją długu do wartości nieruchomości (LTV) poniżej 80 proc.

Dodatkowym, zrozumiałym w kontekście celów programu, ograniczeniem jest maksymalna kwota objęta gwarancją – 100 tys. zł. Maksymalna wartość nieruchomości kupowanej lub budowanej bez wkładu własnego nie będzie mogła przekroczyć zatem 1 mln zł.

Po czterdziestce zapomnij o gwarancji

„Jeśli kredytobiorcą prowadzącym gospodarstwo domowe jest małżeństwo lub osoba samotnie wychowująca dziecko, młodszy z małżonków lub osoba ta w roku w którym będzie udzielony kredyt nie może ukończyć 40 lat” – czytamy w założeniach projektu.

Kredyty bez wkładu własnego przeznaczone są dla wybranych typów gospodarstw domowych – małżeństw, osób samotnie wychowujących dzieci i osób niepełnosprawnych. Limit wieku najmłodszego z kredytobiorców dodatkowo ogranicza zasięg programu. Osobną kwestią pozostaje dostępność takich kredytów np. w przypadku rozwodników sprawujących naprzemienną opiekę nad dziećmi. Zgodnie z rozstrzygnięciem NSA mogą oni (dla celów podatkowych) być traktowani jako samotnie wychowujący dzieci. Być może w projekcie ustawy kwestia ta zostanie dokładniej sprecyzowana.

Największa niewiadoma – limity cen

Elementem, który w dużej mierze zdeterminuje ewentualne zainteresowanie kredytami bez wkładu własnego, będzie kształt limitów cen finansowanych nieruchomości. Z projektu dowiadujemy się, że:

  • granica ceny, do której możliwe będzie skorzystanie z kredytu z gwarancją, będzie inna dla rynku pierwotnego i inna (wyższa o 10 proc.) dla wtórnego.
  • Limity będą ustalane osobno dla stolic województw, gmin okalających stolice oraz pozostałych gmin w województwie (podobnie jak w programie „Mieszkanie dla młodych”).
  • Narzucone maksimum będzie uwzględniać zmieniające się koszty budowy mieszkań.

To jednak nie wszystko. Pomysłodawcy projektu obawiając się, że poszerzenie dostępu do kredytów hipotecznych wywinduje ceny nieruchomości (o czym już wspominają analitycy), wprowadzili dodatkowy „bezpiecznik”.

„Poza limitami cen drugim z możliwych do zastosowania mechanizmów będzie zawarte w projekcie ustawy upoważnienie dla Rady Ministrów pozwalające obniżyć, w drodze rozporządzenia, wysokość współczynników wpływających na ustawowe limity cenowe (odpowiednio 1,3 i 1,2 dla rynku pierwotnego i wtórnego). Możliwość taka byłaby uzależniona od wyników analiz wpływu programu na bieżące ceny transakcyjne i ofertowe na rynku nieruchomości mieszkaniowych, zmianę poziomu kosztów budowy mieszkań, jak również miałaby na celu ograniczać ryzyko ew. innych powiązanych z programem praktyk skutkujących nieuzasadnionym wzrostem cen mieszkań” – czytamy w dokumencie.

Takie rozwiązanie oznacza możliwość „ręcznego sterowania” limitami obowiązującymi w przypadku kredytów bez wkładu własnego. Ubocznym skutkiem groźby zastosowania takiej opcji mogłoby być np. skumulowanie popytu na kredyty z gwarancją – kredytobiorcy obawiający się zmiany wskaźnika działaliby w początkowym okresie obowiązywania programu zgodnie z maksymą „brać dopóki dają”. Warto jednak przypomnieć, że limity cenowe o podobnej konstrukcji w „Mieszkaniu dla młodych” bywały sprawnie obchodzone przez deweloperów, np. poprzez dzielenie transakcji na części (mieszkanie plus „komórka lokatorska”).

Projekt zobaczymy w trzecim kwartale?

Lektura założeń projektu daje pewne pojęcie o podstawowych planowanych zasadach działania kredytów bez wkładu własnego, ale nie odpowiada na wszystkie pytania. Dopiero po przedstawieniu ustawy, będzie można dokładniej ocenić, gdzie jeszcze pojawiają się ważne dla kredytobiorców „haczyki”.

Planowany termin przyjęcia projektu widniejący w rejestrze prac legislacyjnych Rady Ministrów to „III kwartał 2021 r.”. Odpowiedzialna za opracowanie dokumentu Anna Kornecka pożegnała się jednak ze stanowiskiem podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii w dniu, w którym założenia opublikowano na rządowych stronach.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (27)

dodaj komentarz
dareku87
No jeśli ktoś liczy na Polski Ład, to się przeliczy. Nie ma złudzen, jeśli ktoś nie jest majętny, to musi trochę przycisnąć, żeby kupić mieszkanie, ale nie ma co liczyć na żadne prezenty od państwa. Osobiście mam dokładnie taką sytuację, że na wkład własny zbierałem 3 lata, ale fakt faktem – udało się i niedługo zamieszkam na os.No jeśli ktoś liczy na Polski Ład, to się przeliczy. Nie ma złudzen, jeśli ktoś nie jest majętny, to musi trochę przycisnąć, żeby kupić mieszkanie, ale nie ma co liczyć na żadne prezenty od państwa. Osobiście mam dokładnie taką sytuację, że na wkład własny zbierałem 3 lata, ale fakt faktem – udało się i niedługo zamieszkam na os. Życzliwa Praga ^^
greg2k
Limit wieku 40 lat to pokazuje, że celują w ludzi po 30ce, którzy mają przynajmniej te 3.000 na rękę
Ciekawe jakie będą limity ceny za m2 w dużych miastach.
Jakby nie patrzeć to jak ktoś to weźmie to przepłaci na marży i będzie żył na pasztetowej.
Przykro patrzeć jaki los PIS szykuje tym ludziom.
majmun
Ja tam uważam że rząd może nawet nie zdążyć tego programu wprowadzić, bo mają takich fachowców- dyplomatów że każdy ma ich dość, niezależnie czy to własne podwórko czy to zagranica bliższa czy nawet dalsza....
inaczej-myslacy
Bez sensu znowu ceny znowu wzrosna, lepiej bylo by podniesc podatki od nieruchomosci tak 10 razy wtedy by ceny spadly i wkoncu by byla jakas dostepnosc a i wpywy podatkowe by sie zwiekszyly
kozey
Program powinien nazywać się "Polska na pełnej bombie"
lebero654
Prosta ścieżka do powtórki z historii czyli krachu amerykańskiego rynku nieruchomości w 2008 r.
Tworzenie iluzji rozwiązania problemu, już chyba trzeci "program" tego rządu i każdy nieskuteczny, bo neguje realia rynków mieszkaniowych na świecie. Prawda jest niestety brutalna. Jak w każdej branży i w tej następuje koncentracja
Prosta ścieżka do powtórki z historii czyli krachu amerykańskiego rynku nieruchomości w 2008 r.
Tworzenie iluzji rozwiązania problemu, już chyba trzeci "program" tego rządu i każdy nieskuteczny, bo neguje realia rynków mieszkaniowych na świecie. Prawda jest niestety brutalna. Jak w każdej branży i w tej następuje koncentracja kapitału i rynkiem tym naprawdę rządzą wszelkiej maści fundusze inwestycyjne. Jeszcze się wydaje rządzącym i biedakom, że zwykłego obywatela będzie stać na prywatne lokum własnościowe. Już widać, że nie będzie stać, bo polski rynek budowlany rozszalał się (m. in. wobec braku kontroli państwa nad cenami, bowiem państwo jest tą kontrolą niezainteresowane, skoro łyka 23% VAT) i ceny powalają nawet zamożnych ludzi.
jpelerj
Czyli , jak pisałem, nie wpłynie to na ceny nieruchomości, wbrew temu, co głosiła tutejsza egzotyka naganiająca na zakupy mieszkań na górce. I jakoś dzisiaj jeszcze nie ma żadnych wpisów z cyklu "będzie drożej" ;-))
greg2k
Patrząc na poprzednie programy pomocowe to developerzy i banki szybko dostosują ofertę pod takiego klienta, ponieważ można im przywalić wyższą marże a oni i tak to łykną.
Tacy klienci co nie potrafią uzbierać 10% kwoty kredytu to nie powinni dostać tego kredytu, ponieważ ten kredyt ich zatopi albo będą żyć na pasztetowej przez
Patrząc na poprzednie programy pomocowe to developerzy i banki szybko dostosują ofertę pod takiego klienta, ponieważ można im przywalić wyższą marże a oni i tak to łykną.
Tacy klienci co nie potrafią uzbierać 10% kwoty kredytu to nie powinni dostać tego kredytu, ponieważ ten kredyt ich zatopi albo będą żyć na pasztetowej przez te 15 lat.
Tak robi się biedę w Polsce.
jpelerj odpowiada greg2k
A wczoraj pisałeś, że przez ten program wzrosną ceny mieszkań, bo banki będą rozdawać kredyty na lewo i prawo. Zdecyduj się.
greg2k odpowiada jpelerj
Kolego wczoraj to nie było jeszcze podanych wyłączeń z tego programu.
Widać, że naszet PIS nie jest na tyle szalony aby nadmuchać sub prim na mieszkaniach

Powiązane: Polski ład - Niskie podatki

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki