REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Polska gospodarka nieoczekiwanie nabrała wigoru? Ekonomiczna zagwozdka w danych o PKB

Krzysztof Kolany2023-05-16 10:30, akt.2023-05-16 12:55główny analityk Bankier.pl
publikacja
2023-05-16 10:30
aktualizacja
2023-05-16 12:55

Wstępny odczyt produktu krajowego brutto Polski za pierwszy kwartał okazał się statystyczną pułapką. Nasza gospodarka skurczyła się w relacji rocznej, ale za to mocno urosła względem poprzedniego kwartału.

Polska gospodarka nieoczekiwanie nabrała wigoru? Ekonomiczna zagwozdka w danych o PKB
Polska gospodarka nieoczekiwanie nabrała wigoru? Ekonomiczna zagwozdka w danych o PKB
fot. star-images / / ddp images

W I kwartale PKB Polski był realnie (czyli po odliczeniu wpływu inflacji) o 0,2 proc. niższy niż rok wcześniej - szacuje Główny Urząd Statystyczny. Odczyt okazał się wyraźnie lepszy od -0,8 proc. oczekiwanych przez ekonomistów. Ale już statystyki wyrównane sezonowo pokazały dynamikę na poziomie 0,0 proc. rdr. A zatem tu udało się uniknąć kiepsko wyglądającego minusa.

Bankier.pl na podstawie GUS

Jak by nie liczyć, była to najniższa roczna dynamika polskiego PKB od ponad dwóch lat, gdy w gospodarce trwał częściowy lockdown narzucony przez rząd. Równocześnie tak niska dynamika roczna jest w znacznej mierze efektem wysokiej bazy sprzed roku, gdy napędzana wzrostem zapasów gospodarka urosła o 8,6 proc.

W 2022 roku roczna dynamika wzrostu hamowała z 8,6 proc. w I kwartale do 5,8 proc. w II kwartale i 3,6 proc. w III kwartale. W ostatnim kwartale ubiegłego roku było to już tylko (po rewizji) 2,3 proc. W 2022 r. polska gospodarka urosła realnie o 4,9 proc., a nominalny produkt krajowy brutto po raz pierwszy przekroczył 3 biliony złotych.

Sensacyjny wzrost w ujęciu kwartalnym

Względem IV kwartału GUS oszacował wzrost PKB na sensacyjne 3,9 proc. Jeśli te statystyki są poprawne, był to trzecinajwyższy realny przyrost w historii porównywalnych danych. Z oczywistych względów nie udało się pobić postlockdownowego odbicia z III kwartału 2020 roku (7,3% kdk). Ale wszystkie inne odczyty sprzed 2020 roku bledną przy tym, co GUS pokazał za ostatni kwartał. To o tyle dziwne, że ani statystyki spadającej produkcji przemysłowej, ani sprzedaży detalicznej (gdzie realnie notowano silne spadki), ani produkcji budowlano-montażowej nie pokazywały tak silnego wzrostu aktywności gospodarczej.

Trzeba jednak wziąć poprawkę na fakt, że także dynamika kwartalna została zaburzona przez efekt bazy. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z sytuacją odwrotną – czyli niski punkt odniesienia z IV kwartału, gdy produkt krajowy brutto skurczył się aż o 2,4% względem poprzedniego kwartału.

Dziwna recesja czy chwilowe spowolnienie?

Dzięki dodatniej dynamice kwartalnej polskiej gospodarce udało się uniknąć tzw. technicznej recesji, rozumianej jako przynajmniej dwa kwartały z rzędu spadku PKB. Choć formalnie nie mamy technicznej recesji, to jednak faktycznie polska gospodarka od wiosny ’22 tkwi w marazmie, a roczna dynamika PKB wyhamowała z bliska 9% w okolice 0%.

Opublikowane dane to tzw. szybki szacunek. GUS zastrzega, że mają one zatem charakter wstępny i mogą być przedmiotem standardowych rewizji. Pierwszą z nich poznamy 31 maja, a więc za dwa tygodnie. Wtedy też dowiemy się, jaka była struktura wzrostu PKB i wpływ poszczególnych kategorii (konsumpcji, inwestycji, zapasów etc.).

Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej w 2023 roku wzrost PKB Polski wyniesie zaledwie 0,7%, a w przyszłym roku ma przyspieszyć do 2,7%. Temu delikatnemu ożywieniu ma towarzyszyć wysoka inflacją, którą KE szacuje na 11,7% w tym i 6,0% w przyszłym roku.

Komentarze ekonomistów

PKO BP

"Dane o PKB są lepsze od oczekiwań, zakładaliśmy spadek o 0,6 proc. rdr, w I kw., co i tak było dość optymistyczną prognozą, a mamy odczyt -0,2 proc. To, że gospodarka w ujęciu rok do roku hamuje, było oczekiwane, wskazywały na to dane miesięczne. Natomiast ten poziom aktywności jest nieco lepszy niż wynikałoby to z danych miesięcznych, co wskazuje, że ta część gospodarki, której nie obserwujemy co miesiąc wyglądała ciągle relatywnie dobrze - to sektor usługowy. Być może jeszcze zapasy dokładały się do wzrostu, choć import wskazywałby na spadek zapasów.

Niemniej gospodarka hamuje, tempo wzrostu roczne hamuje i w najbliższych miesiącach ograniczony poziom aktywności utrzyma się. Jest to związane z bardzo słabą konsumpcją, nie mamy szczegółowych danych, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że konsumpcja w I kw. pogłębiła spadki. Inwestycje zapewne kontynuowały lekkie wzrosty. Sektor zewnętrzny gospodarki też dokłada się do wzrostu, gwałtownym hamulcem jest zdecydowanie konsumpcja.

Dane wpisują się w scenariusz, że w całym 2023 r. tempo wzrostu PKB Polski będzie zbliżone do zera, lekko powyżej zera".

Credit Agricole

„Naszym zdaniem do spadku dynamiki PKB w I kw. w porównaniu z IV kw. ub. r. przyczyniły się niższy wkład wzrostu konsumpcji (efekt wysokiej ubiegłorocznej bazy związanej ze wzrostem wydatków gospodarstw domowych wywołanych napływem uchodźców z Ukrainy, znajdujący odzwierciedlenie w odnotowanym w I kw. br. znaczącym spadku sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym), mniejszy wkład wzrostu inwestycji (związany głównie ze spowolnieniem wzrostu nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw i inwestycji mieszkaniowych gospodarstw domowych) oraz mniejszy wkład przyrostu zapasów (efekt redukcji nadmiarowych zapasów buforowych zakumulowanych w przetwórstwie przemysłowym w okresie pandemii i po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę)” – stwierdzono w komentarzu banku Credit Agricole do danych GUS.

Ekonomiści Credit Agricole ocenili, że na zwiększenie dynamiki PKB w I kw. oddziaływał naszym zdaniem wyższy wkład eksportu netto (efekt mniejszego spowolnienia wzrostu eksportu niż importu, do czego przyczynił się spadek dynamiki popytu krajowego).

„Kwartalna dynamika PKB oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się w I kw. do 3,9 proc. kw/kw wobec spadku o 2,3 proc. w IV kw., co wskazuje na silny wzrost PKB i uniknięcie przez polską gospodarkę scenariusza tzw. technicznej recesji (spadku odsezonowanego PKB w dwóch kwartałach z rzędu). Analiza miesięcznych danych o aktywności gospodarczej i koniunkturze w I kw. wskazuje, że do silnego odbicia aktywności w tym okresie przyczynił się głównie wzrost wartości dodanej w usługach rynkowych” – wskazano w komentarzu.

Ekonomiści Credit Agricole przyznali, że dane o PKB w I kw. oznaczają, że wzrost gospodarczy w tym roku może być wyższy od prognozowanych przez nich 1,2 proc. Dodali także, że nadal oczekują, że w najbliższych kwartałach roczna dynamika PKB ulegnie zwiększeniu, przy czym szczególnie silne przyspieszenie wzrostu gospodarczego nastąpi w II poł. 2023 r.

„Ożywienie to będzie wspierane przez poprawę koniunktury u głównych partnerów handlowych Polski, ożywienie inwestycji publicznych, firm i mieszkaniowych, przyspieszenie wzrostu konsumpcji i odbudowę zapasów. Spodziewane w II poł. br. przyspieszenie wzrostu aktywności gospodarczej będzie miało zatem szeroki zakres i będzie zgodne z naszym scenariuszem +miękkiego lądowania+ polskiej gospodarki, w którym dynamika PKB w Polsce w 2023 r. pozostanie wyraźnie dodatnia, a silnemu spowolnieniu wzrostu gospodarczego nie będzie towarzyszyć znaczący wzrost bezrobocia” – stwierdzono w komentarzu.

Ekonomiści CA wskazali także, że dane o PKB wskazują, że średnioroczny wzrost gospodarczy w 2023 r. ukształtuje się najprawdopodobniej na poziomie wyraźnie wyższym niż przewidywała marcowa projekcja NBP (czyli 0,9 proc.).

„Zgodnie z nią, przy założeniu stabilnych stóp procentowych w całym horyzoncie projekcji, inflacja nie wróci do celu inflacyjnego do końca 2025 r. Oznacza to, że dzisiejsze dane ograniczają przestrzeń do obniżek stóp procentowych w najbliższych kwartałach. Jest to zgodne z naszym scenariuszem stóp procentowych, w którym ich pierwsza obniżka nastąpi w marcu 2024 r.” – oceniono w komentarzu Credit Agricole.

ING

Zdaniem Rafała Beneckiego i Adama Antoniaka z ING Banku Śląskiego polska gospodarka uniknie technicznej recesji. Dodali, że spadek PKB w ujęciu rocznym "to w dużym stopniu efekt bardzo wysokiej bazy odniesienia z I kw. 2022, kiedy gospodarka urosła o 4,4 proc. kw/kw".

Ekonomiści wskazali, że GUS nie podał struktury PKB, zrobi to 31 maja. "W naszej ocenie do spadku w ujęciu rocznym przyczyniło się przede wszystkim pogłębienie spadku spożycia gospodarstw domowych, po spadku o 1,1 proc. r/r w IV kw. 2023" - podali analitycy.

"Do spadku popytu krajowego przyczyniał się także prawdopodobnie negatywny wkład zmiany stanu zapasów w związku z częściową normalizacją stanów magazynowych przedsiębiorstw, chociaż skala tego zjawiska mogła być niższa od naszych oczekiwań" - podali. Dodali, że sprzyja temu normalizacja łańcuchów dostaw oraz wyhamowanie wzrostów lub też wręcz spadki cen niektórych komponentów.

"Wsparciem dla PKB w I kw. 2023 była w naszej ocenie wymiana handlowa z zagranicą. Wzrostowi eksportu w ujęciu realnym towarzyszył spadek importu w ujęciu rocznym, związany z kurczącym się popytem krajowym (konsumpcja, zapasy). Normalizacja cen surowców przyniosła wyraźne wyhamowanie wzrostu cen importu, przy wolniejszym hamowaniu cen importu" - tłumaczą analitycy.

W ich opinii, jeżeli na USA i Europę nie spadnie "kredytowa bomba" (a ostatnie dane wskazują, że efekty kryzysu banków regionalnych w USA są nieco mniejsze od oczekiwań), to polskie PKB w 2023 może wzrosnąć 1,5-2,5 proc. r/r.

"Nasz scenariusz bazowy zakłada, że I kwartał 2023 był punktem zwrotnym, a kolejne kwartały przyniosą poprawę koniunktury, przy czym będzie ona umiarkowana. Wyraźniejszego odbicia spodziewamy się dopiero w IV kw. 2023. Kluczowym warunkiem odbicia wzrostu gospodarczego jest dalszy spadek inflacji i odbudowa realnej siły nabywczej konsumentów, co pozwoli na ożywienie konsumpcji" - podkreślili analitycy.

Jak zaznaczyli, dla tempa PKB w całym 2023 roku ważne będzie także utrzymanie dodatniego wkładu eksportu netto, co zależy też od sytuacji za granicą, a ta wciąż jest niepewna.

Bank Pekao

„Odczyt był wyraźnie lepszy od konsensusu rynkowego (-0,8 proc.) oraz bardzo bliski naszej optymistycznej prognozie 0,0 proc.” – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do danych GUS.

Zwrócili uwagę, że GUS nie podał struktury wzrostu PKB, zostanie ona opublikowana za dwa tygodnie, kiedy urząd poda dane finalne.

„Zostaje nam pospekulować, ale w naszej prognozie zakładaliśmy wyraźny spadek konsumpcji prywatnej (-2,9 proc. r/r), która wyznaczy swój dołek w I kw. 2023. Na podstawie miesięcznych odczytów sprzedaży detalicznej wiemy, że szczególnie słabo wygląda konsumpcja towarów” – stwierdzono w komentarzu Banku Pekao.

Z drugiej strony - w ich opinii - lepszy od oczekiwań wynik w I kw. 2023 możemy zawdzięczać solidnej koniunkturze w usługach. "Oczywistym kolejnym kandydatem na źródło pozytywnego zaskoczenia jest eksport netto, w świetle nadspodziewanie dobrych danych o bilansie płatniczym. Zakładamy także solidny wynik inwestycji (5 proc. r/r), ale także silnie ujemny wkład zapasów do wzrostu" - podali.

Ekonomiści zaznaczyli, że dane GUS pokazały wysoki wzrost PKB w ujęciu kwartał do kwartału - o 3,9 proc. w ujęciu odsezonowanym. Dodali jednak, że w ostatnim czasie dynamika PKB w ujęciu kwartał do kwartału jest bardzo zmienna i dla 2022 r. sekwencja wygląda następująco: +4,4; -2,4; +1,0; -2,3. Analitycy ocenili, że ta miara przeszacowuje zarówno słabość polskiej gospodarki w końcówce 2022, jak i zmienność aktywności ekonomicznej na przestrzeni poprzedniego roku.

„Dlatego nie przywiązywalibyśmy się aż tak bardzo do dobrego wyniku w I kw. 2023 r., ale skala tego wzrostu również pozytywnie zaskoczyła, nie mówiąc już o zagrożeniu recesją, przynajmniej tą w technicznym ujęciu” – stwierdzili w komentarzu.

Zdaniem ekonomistów przełom roku 2022 i 2023 był najprawdopodobniej dołkiem tego cyklu koniunkturalnego. "Według naszego scenariusza w kolejnych kwartałach wzrost PKB powinien stopniowo przyspieszać. Powoli odbijać będzie dynamika wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych przy dalej dodatnim udziale inwestycji i eksportu netto. W całym roku spodziewamy się wzrostu polskiego PKB o 0,9 proc., choć jest to prognoza obarczona ryzykiem +w górę+” – wskazano w komentarzu.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (76)

dodaj komentarz
recydywa
Ratuje nas import żywności z Ukrainy?
jas2
Import odejmuje się od PKB.
dawid_gmyrek
Stan gospodarki w PRL-bis ma wszelkie cechy gospodarek w republikach bananowych, w których środki produkcji oraz banki należą w zdecydowanej większości do podmiotów zagranicznych.
men24a
35 lat temu Balcerowicz zlikwidował przemysł a od 35 lat w sejmie Kaczyński gada o wstawaniu z kolan i polskim przemyśle, ale tylko gada a nikt jak on nie miał takiej władzy.
dawid_gmyrek odpowiada men24a
Jakiś czas temu ten nieleczony paranoik bezustannie bredził o zamachu :)
prawnuk odpowiada men24a
? jaki przemysł zlikwidował Balcerowicz? Ja w 1989 kupiłem radiomagnetofon Kasprzaka.... Maiał 2 wady - nie działało radio i nie działał magnetofon..... po 16 naprawie gwarancyjnej zaczęło to śmigać......
Serio produkcja radiomagnetofonu, gdy się nie potrafi zorbić działającego radia i magnetofonu ma sens?
Zapytasz się dlaczego
? jaki przemysł zlikwidował Balcerowicz? Ja w 1989 kupiłem radiomagnetofon Kasprzaka.... Maiał 2 wady - nie działało radio i nie działał magnetofon..... po 16 naprawie gwarancyjnej zaczęło to śmigać......
Serio produkcja radiomagnetofonu, gdy się nie potrafi zorbić działającego radia i magnetofonu ma sens?
Zapytasz się dlaczego kupiłem? Bo został - taki radiomoagnetofon, który nie miał działającego radia czy magnetofonu - schodził
zgadujzgadula
A TO DOPIERO PRELUDIUM!!
drabio
Ten odczyt PKB za ostatni kwartał to wynik popytu wywołanego oczekiwaniami inflacyjnymi w gospodarce. Teraz konsument jest zatowarowany bez oszczędności. Więc dopiero skalę w jakiej skurczy się gospodarka pokażą następne kwartały tego roku. Presją na spadek inflacji przy tak rozgrzanym pieniądzu oznacza marazm PKB...
bha
Żeby tylko się zbyt mocno nie przegrzała???.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki