
żródło:materiały dla mediów
Pracodawcy RP sprzeciwiają się nadaniu inspektorom pracy uprawnień do wydawania nakazów zastępowania umowy cywilnoprawnej umową o pracę. Ich zdaniem, propozycje przepisów są całkowicie nieprzemyślane, sprzeczne z konstytucją i powinny zostać odrzucone. PO-PSL wycofały wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Zatem są duże szanse, że inspektorzy PIP-u zdobędą nowe uprawnienia.
Zaproponowane rozwiązania są niekorzystne zarówno dla pracowników jak i pracodawców. Pracodawcy RP słusznie zauważają, że najczęściej umowy cywilnoprawne, które określane są mianem „śmieciowych”, zawierane są zwykle za zgodą obu stron. Korzystają one na tym, że są one tańsze o ZUS, przez co pracodawca może zapłacić pracownikowi dużo więcej niż gdyby zatrudnił go na umowie o pracę. Niestety, w ustawie nie ma ani słowa o tym, czy nakaz zmiany umowy zlecenia na umowę o pracę jednocześnie podwyższałby odpowiednio wynagrodzenie o tę część składek, które odejmowane są od kwoty brutto. Dotyczy to ludzi młodych, uczących się, którzy jeszcze nie muszą płacić ZUS-u. Takich osób w Polsce jest prawie pół miliona.
Zobacz też: | |
Inflacja niebezpiecznie pędzi w górę |
Nakaz zmiany umowy w zasadzie oznacza dla nich zwolnienie z pracy. Nie będą chcieli pracować za mniejsze pieniądze, a pracodawca raczej nie zgodzi się na podniesienie im pensji brutto, bo to równoznaczne jest z wyższymi kosztami zatrudnienia, które są największym wrogiem rynku pracy. Posłowie jeżeli chcą walczyć z elastycznymi umowami zlecenia i o dzieło, a także zmniejszyć bezrobocie, to powinni w pierwszej kolejności zająć się obniżeniem składek wpłacanych do ZUS. Nowe uprawnienia inspektorów to jedyny słuszny krok w kierunku utrudnienia ludziom życia.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
Zobacz też: |
» Działki warte miliardy złotych |
» Trybunał zbada zasady działania Polskiego Związku Działkowców |
» Będziemy bogatsi od Węgrów, ale za Litwinami |