"Na policjanta", "na pracownika gazowni", "na wnuczka", a teraz i "na Jaworowicz" - jak się okazuje oszuści nie cofną się nawet przed użyciem ikony telewizji publicznej, jaką jest prowadząca programu interwencyjnego "Sprawa dla reportera".


Elżbieta Jaworowicz wzięła udział w programie "Pytanie na śniadanie". Oczywiście był poruszony temat "Sprawy dla reportera", który jest jednym z najdłużej emitowanych programów w TVP, bo od 1983 roku. Prowadząca, wraz z ekspertami, próbują znaleźć rozwiązanie czasami wybitnie skomplikowanych sytuacji, w jakiej się znaleźli bohaterowie reportaży. Jak się okazało, sama stała się jego bohaterką. Ostrzegła widzów przed krążącymi wokół programu oszustami.
- Ludzie biedni i pokrzywdzeni, zamiast pisać do nas na przykład tylko opus swojej historii, podać telefon, to wyobraźcie sobie, że istnieją firmy, które specjalizują się w namawianiu ludzi, żeby zapłacili - w tym wypadku 9 tys. zł - żeby się do stać do programu telewizyjnego, w tym mojego - opowiada prowadząca.
Żeby znaleźć się w jej programie, nie trzeba korzystać z usług "pośredników". - Proszę po prostu do nas napisać. My każdy e-mail, każdy list analizujemy - wyjaśnia.
Prokuratura już zajmuje się sprawą.
opr. aw