REKLAMA
TYLKO U NAS

Marcin P.: Były plany, by wozić samolotami OLT na zlecenie kancelarii Sejmu, Senatu i prezydenta

2017-10-24 13:16
publikacja
2017-10-24 13:16

[Aktualizacja 20:30] Był taki plan, by przewozić samolotami OLT Express pasażerów na zlecenie Kancelarii Sejmu, Senatu i Kancelarii Prezydenta - potwierdził we wtorek przed komisją śledczą były szef Amber Gold Marcin P.

fot. Krystian Maj / / FORUM

Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zapytała Marcina P., "czy były plany, aby pan, czy OLT rozpoczęło przewóz osób, które mogą korzystać w ramach Kancelarii Sejmu czy Senatu bądź Kancelarii Prezydenta". Marcin P., odpowiedział: "Tak, był taki plan". Nie pamiętał dokładnie kiedy powstał ten plan.

Wassermann dopytywała, kto prowadził rozmowy w tym zakresie i z kim? "(...) Prowadził je ktoś ze spółki OLT Express, mógł być to Rafał Orłowski, ale tutaj nie chcę mówić, że na pewno, on się zajmował sprawami handlowymi" - odpowiedział P.

Wcześniej szefowa komisji pytała też, czy w styczniu 2012 r. samoloty i załoga OLT brała udział w ćwiczeniach antyterrorystycznych organizowanych m.in. przez ABW w ramach przygotowania na Euro 2012? "Nic mi o czymś takim nie wiadomo, wiem, że na pewno nasze samoloty były sprawdzane, ale w okolicach kwietnia-maja 2012 roku, wtedy kiedy (...) bilety kupował marszałek Borusewicz, ale żeby brała udział w jakichś akcjach antyterrorystycznych, ćwiczeniach, nie kojarzę takiej sytuacji" - odpowiedział P.

Marcin P. potwierdzał także, że zapytania o wykorzystanie samolotów OLT Express przychodziły z innych podmiotów, m.in. z Komendy Głównej Policji w związku z transportem osób podlegających ekstradycji.

Wassermann: Nie mam wątpliwości, że Marcin P. jest człowiekiem "podstawionym"

Po roku przesłuchań nie mam wątpliwości, że Marcin P. jest człowiekiem wymyślonym, podstawionym, prowadzonym przez trzy lata działalności i chronionym do końca - powiedziała we wtorek szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) po przesłuchaniu b. szefa Amber Gold. Czytaj dalej...

"Chcieliśmy docelowo przekształcić Amber Gold w bank"

"Chcieliśmy Amber Gold docelowo przekształcić w bank, to nie jest jakaś wielka tajemnica i to było oficjalnie mówione wszystkim. Zresztą rozmowy i poszukiwania takiego biznesu był prowadzone. W tej kwestii nawet zgłaszały się firmy, które proponowały nam w pierwszej kolejności np. zakup Providenta" - zeznał P.

Dodał, że prowadzone były rozmowy nt. zakupu angielskiej spółki, która jest właścicielem polskiego Providenta. "Te rozmowy zostały przerwane w 2012 r., w czerwcu mniej więcej" - powiedział P. Czytaj dalej...

Klientów Amber Gold interesował tylko zysk, a nie warunki umowy i to jest główny problem, myśleli, że będą zarabiać w nieskończoność - powiedział b. szef Amber Gold Marcin P. we wtorek przed komisją śledczą. Oświadczył też, że nigdy nie zgodzi się z zarzutem popełnienia oszustwa. Czytaj dalej...

- Ja czuję odpowiedzialność i to zostaje tylko ze mną, ta odpowiedzialność i z nikim więcej, dlatego ja cały czas podkreślam, że ja nie oczekuję od państwa niczego takiego: zwolnienia z aresztu, w chwili obecnej jakiegoś układu politycznego, jak to niektórzy tutaj proponują, czy sugerują - może nie proponują, bo to zbyt duże słowo - sugerują, ja czegoś takiego nie oczekuję - mówił b. szef Amber Gold. Czytaj dalej...

"Parasol ochronny nad Amber Gold bardzo możliwy"

"W tamtym momencie nic mi na ten temat nie było wiadomo. Patrząc z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że taki parasol był, ale ja o jego istnieniu w ogóle nie wiedziałem" - odpowiedział Marcin P. Zaznaczył, że nie ma wiedzy, że taki "parasol" istniał, ale patrząc z perspektywy czasu widzi, że ze strony m.in. pomorskiego urzędu skarbowego było dla niego "wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności", a on w takie nie wierzy.

"Patrząc na to, jakie osoby były wysyłane do kontroli, zarówno z pomorskiego urzędu skarbowego, jak i pierwszego urzędu skarbowego - ja nie chcę powiedzieć, że to było żałosne, ale tak to wyglądało" - powiedział Marcin P. Czytaj dalej...

"Prezydent Adamowicz mijał się z prawdą przed komisją śledczą"

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz moim zdaniem mijał się z prawdą przed komisją śledczą, twierdząc, że nie wiedział o sponsorowaniu gdańskiego ZOO przez Amber Gold - zeznał Marcin P.

"Było ustalone, że my wpłacamy tę kwotę na konto ZOO, a było to za zgodą prezydenta miasta Gdańska, a miasto Gdańsk zmienia budżet i przekazuje tę kwotę na konto budżetu celowego ZOO pt. wybudowanie domku dla gibonów" - mówił Marcin P. Czytaj dalej...

"Księgowość była rzetelna"

Były szef Amber Gold przekonywał też, pytany przez Jarosława Krajewskiego (PiS), że Danuta Misiewicz nie była "fikcyjną księgową" Amber Gold, bo nie była księgową spółki, tylko zajmowała się finansami całej grupy. Przyznał, że on sam odpowiadał za księgowość Amber Gold, a prowadziło ją 14 osób.

Zapewniał, że księgowość Amber Gold była prowadzona w sposób rzetelny, nie zdążono jedynie przenieść wszystkich danych do jednego systemu, stąd dziś dostępne szczegółowe dane księgowe mogą być niezgodne z ustawą o rachunkowości.

Poseł PiS Jarosław Krajewski pytał Marcina P. o zeznania przed komisją b. dyrektor departamentu finansowego Amber Gold Danuty Misiewicz. Zeznała wtedy, m.in. że nie miała świadomości, że jest słupem, a Marcin P. zapewniał ją, że księgi rachunkowe Amber Gold są uporządkowane. Jak mówiła, dopiero w czerwcu 2012 r. nabrała wątpliwości co do działalności Amber Gold.

Krajewski pytał Marcina P. o słowa Misiewicz, że "wchodząc do systemu zauważyła, że suma pasywów nie odpowiada sumie aktywów, a powinna" oraz o to, czy potwierdza, że samodzielnie prowadził księgowość Amber Gold.

"Nie potwierdzam tego, jednocześnie zgadzam się z częścią zeznań pani Danuty Misiewicz odnośnie zmiany systemu, przekopiowywania danych, przenoszenia danych, zmiany systemu prowadzenia ksiąg rachunkowych, których dokonywaliśmy" - powiedział P.

Dopytywany, czy Misiewicz miała rację, twierdząc przed komisją, że suma aktywów nie odpowiadała sumie pasywów, powiedział, że "w pewnych momentach, kiedy dane były kopiowane, one były kopiowane mniej więcej od czerwca 2011 r. do maja 2012 r. takie sytuacje mogły mieć miejsce, bo jednocześnie trzeba było korzystać z dwóch systemów księgowych" - powiedział P.

Poseł PiS przytaczał także kolejne słowa Misiewicz, m.in. że "miała poczucie, że była fikcyjną główną księgową Amber Gold". "Na pewno nie była fikcyjną księgową Amber Gold, poza tym, pani Danuta Misiewicz nie byłą zatrudniana jako główna księgowa Amber Gold, tylko jako dyrektor finansowy grupy Amber Gold w spółce Amber Gold. Ona miał zorganizować sobie zespoły w poszczególnych spółkach (...) i nadzorować te spółki" - powiedział P.

Krajewski zapytał też o słowa Misiewicz, że miała wiedzę o zakupie złota przez Amber Gold jedynie w celach promocyjnych, a nie inwestycyjnych. Marcin P. powiedział, że Misiewicz nie zajmowała się zakupem złota w spółce Amber Gold. "Nie musiała mieć o tym żadnej wiedzy" - podkreślił P.

Na pytanie, czy Misiewicz spotykała się z nim i pytała, czy Amber Gold realnie kupuje złoto za pieniądze klientów, odpowiedział, że pytała i "dostała odpowiedź twierdzącą". Mówił też, że faktury za zakup, sprzedaż, odkup od klientów złota znajdowały się w spółce i zostały zabezpieczone.

Krajewski pytał także świadka o jeden z artykułów prasowych z 2010 r., w którym P. potwierdził, że był prawomocnie skazany oraz o to, czy P. podejmował wówczas działania na rzecz poprawy swojego wizerunku, jako osoby w przeszłości karanej. "Nigdy żadnych działań nie podejmowałem, które miałyby służyć ociepleniu czy zmianie mojego wizerunku w mediach" - powiedział P.

Zeznał, że gdy Danuta Misiewicz pytała go, czy za pieniądze klientów Amber Gold kupowane jest złoto, "dostała odpowiedź twierdzącą".

Mówił, że faktury za zakup złota były w spółce i zostały zabezpieczone. Wartość zakupionego złota, według Marcina P., to 394 mln zł.

Polemizował ponadto z opiniami Małgorzaty Wassermann, że faktury Amber Gold nie były prawidłowo opisane. Zapewniał, że faktury były prawidłowo opisane zgodnie z ustawą o rachunkowości, tylko był to opis w systemie Comarch XL, natomiast opisów nie mają faktury, którymi posługuje się prokuratura.

"Podczas przesłuchań nigdy nie byłem pytany o Cichockiego"

Poseł PiS Marek Suski pytał Marcina P., czy podczas jakiegokolwiek przesłuchania w prokuraturze, czy w ABW, pytano go o źródło przecieku dot. wejścia do Amber Gold funkcjonariuszy ABW bądź innych służb.

"Nigdy ten temat nie był poruszany" - powiedział P. Dopytywany, skąd wiedział o wejściu ABW, P. odmówił odpowiedzi na to pytanie w związku z toczącym się postępowaniem karnym. Czytaj dalej...

"Nie zamierzałem kupić Finroyal, zgodziłem się tylko na pożyczkę"

Witold Zembaczyński (Nowoczesna) zapytał b. szefa Amber Gold, czy może wskazać, o kim mówił, gdy stwierdził kiedyś, że biznesplan pomogli mu opracować eksperci z uniwersytetów. Marcin P. odmówił odpowiedzi na to pytanie. Podobnie zrobił zapytany, jaki był jego plan na działalność w dłuższej perspektywie.

"Poza tym biznesplan spółki np. OLT Express dwukrotnie potwierdzał PricewaterhouseCoopers, dwie opinie w języku niemieckim, w języku angielskim znajdują się w biurze syndyka, nie są zabezpieczone depozytem badania karnego" - powiedział Marcin P.

Na pytanie, czy taki plan w ogóle istniał, odpowiedział: "Tak istniał, ale w pozostałym zakresie odmawiam odpowiedzi na to pytanie". Czytaj dalej...

"Przecieki ws. możliwości mojego zatrzymania nie mogły pochodzić ze środowiska dziennikarskiego"

Marcin P. zapytany, czy przecieki z przełomu lipca i sierpnia 2012 r. , że może zostać zatrzymany, dochodziły do niego ze środowiska dziennikarskiego czy ze służb, stwierdził, że nie mogły one pochodzić ze środowiska dziennikarskiego, a w pozostałym zakresie odmówił odpowiedzi.

Poseł Witold Zembaczyński (Nowoczesna) zapytał Marcina P., czy któryś z funkcjonariuszy służb - ABW, CBA, policji - którzy rozmawiali z nim już po jego aresztowaniu, proponowali mu jakąś formę współpracy. Marcin P. odmówił odpowiedzi na to pytanie, w związku z toczącym się postępowaniem karnym. Czytaj dalej...

"Funkcjonariusz ABW twierdził, że komisja śledcza nigdy nie powstanie"

Prokuratura w ogóle nie była zainteresowana współpracą ze mną, nie dążyła do ustalenia ról procesowych osób, które były w moim kręgu, a funkcjonariusz ABW twierdził, że komisja śledcza ds. Amber Gold nigdy nie powstanie - powiedział Marcin P. we wtorek przed sejmową komisją śledczą.

Dopytywany, dlaczego komisja nie miałaby powstać, P. odpowiedział: "Bo nie ma takiej woli politycznej, żeby powstała, tak to zostało powiedziane". P. dodał, że te słowa padły w areszcie śledczym w Gdańsku. Czytaj dalej...

"Syndyk Amber Gold nigdy nie zapoznał się z aktami sprawy karnej spółki"

"Prokuratura twierdzi, że zawarto lokaty na wartość 850 mln zł. Zgodnie z systemem Agnet i ilością umów, zawarto lokaty na kwotę prawie 1,5 mld złotych (...) to jest ta zasadnicza różnica, której prokuratura w ogóle nie badała i nie wskazała w akcie oskarżenia" - zeznał b. prezes Amber Gold.

Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał, skąd wzięła się ta rozbieżność? Zdaniem Marcina P. "nikt nie badał danych systemu Agnet". Zeznał też, że "sfałszowano dyspozycje sprzedaży złożone przez klientów do postępowania upadłościowego i karnego". "Jeżeli państwo myślicie, że syndyk cokolwiek weryfikował i sprawdzał (...) jeżeli widział, że dwa dokumenty różnią się od siebie wzorem, to brał za właściwy ten dokument, który był na korzyść wierzyciela, a nie na korzyść pozostałych wierzycieli, którzy uczciwie do tego podeszli" - mówił. "Prokuratura w ogóle nie badała aktu oskarżenia pod kątem formalnym" - dodał. Czytaj dalej...

"O Tuska byłem pytany raz"

Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytała Marcina P., czy w jakiejkolwiek sprawie dot. Amber Gold prowadzonej przez ABW lub prokuraturę był pytany o Michała Tuska. Były szef Amber Gold przyznał, że na początku września 2012 roku, gdy siedział w areszcie, prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku odwiedziła go i zadała m.in. kilka pytań o Michała Tuska. "Nikt nigdy więcej mnie o Michała Tuska nie pytał" - wskazał. Czytaj dalej...

Podczas pobytu w areszcie, w ramach dozoru, przyszedł do mnie funkcjonariusz i zaczął opowiadać na temat swojej pracy w służbie ochrony lotniska i znajomości z Michałem Tuskiem i Tomaszem Kloskowskim, prezesem Portu Lotniczego Gdańsk. Czytaj dalej...

autor: Piotr Śmiłowicz, Agata Jabłońska, Karol Kostrzewa

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Amber Gold

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki