REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Marcin P.: Z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold

2017-10-24 17:25
publikacja
2017-10-24 17:25
Marcin P.: Z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold
Marcin P.: Z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold
fot. Łukasz Dejnarowicz / / FORUM

Patrząc z perspektywy czasu, mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold, ale ja o jego istnieniu w ogóle nie wiedziałem - mówił Marcin P. we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold.

Zasiadający w komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał świadka, czy miał on zapewnioną "nietykalność, a wręcz ochronę" ze strony organów podatkowych lub konkretnych urzędników, pozwalającą mu na "kompletne ignorowanie przepisów podatkowych, karno-skarbowych, a także zapisanych w Kodeksie karnym".

"W tamtym momencie nic mi na ten temat nie było wiadomo. Patrząc z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że taki parasol był, ale ja o jego istnieniu w ogóle nie wiedziałem" - odpowiedział Marcin P. Zaznaczył, że nie ma wiedzy, że taki "parasol" istniał, ale patrząc z perspektywy czasu widzi, że ze strony m.in. pomorskiego urzędu skarbowego było dla niego "wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności", a on w takie nie wierzy.

"Patrząc na to, jakie osoby były wysyłane do kontroli, zarówno z pomorskiego urzędu skarbowego, jak i pierwszego urzędu skarbowego - ja nie chcę powiedzieć, że to było żałosne, ale tak to wyglądało" - powiedział Marcin P.

"Dopiero w momencie gdy została wyznaczona pani Jarmułowska - chyba tak się nazywała - można powiedzieć, że wtedy zaczęło to wyglądać jak kontrola skarbowa, ale to był lipiec czy sierpień 2012" - dodał.

Według świadka na kontrolę "panie z urzędu przychodziły kawy się napić". "Ja bym kontroli tak nie prowadził" - zaznaczył Marcin P.

Na pytanie Małgorzaty Wassermann (PiS) o to, czy wie jak się zakończyły postępowania pomorskiego urzędu skarbowego, Marcin P odpowiedział: "Tak, wiem i moim zdaniem są śmieszne". Jak poinformował, postępowania zostały zakończone "umorzeniem postępowania i zwrotem zapłaconego podatku".

Wassermann dopytywała, czy "jedyne, co zrobił urząd po 5 latach kontroli, to przerżnął pół mln zł". W odpowiedzi usłyszała, że tak, bo m.in. nie było "badania biegłego rewidenta z zakresie prawidłowości prowadzenia ksiąg". Marcin P. zaznaczył, że należność była nałożona słusznie, ale doszło do zaniedbań ze strony urzędu. (PAP)

autor: Wiktoria Nicałek

wni/ son/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (1)

dodaj komentarz
ifoccur
Miał ochotę rozwinąć działalność pan Marcin i kupić Providenta. Czyż to nie wzruszające?
Trafił swój na swego.
Pan Marcin chciał jeszcze rozwinąć skrzydła. Na moje jego mocodawcom udało się to w postaci SKOKów, skoro z p. Marcinem nie wyszło, zrobili to samo gdzie indziej i bardziej doskonale, bo strata została rozłożona
Miał ochotę rozwinąć działalność pan Marcin i kupić Providenta. Czyż to nie wzruszające?
Trafił swój na swego.
Pan Marcin chciał jeszcze rozwinąć skrzydła. Na moje jego mocodawcom udało się to w postaci SKOKów, skoro z p. Marcinem nie wyszło, zrobili to samo gdzie indziej i bardziej doskonale, bo strata została rozłożona "po parę stów na każdego Polaka", więc specjalnie nie poczuli a wygrana w tej loterii robi wrażenie: lika mld PLN wyciągnięte z systemu.

Powiązane: Amber Gold

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki