Po „przebudzeniu złota” w roku 2016 żółty metal rozpoczął styczeń od tradycyjnego, zimowego rajdu. Światowa Rada Złota (WGC) zapytała ekonomistów, co czeka rynek kruszcu w 2017 roku.


Nad perspektywami złota zastanawiało się trzech poważanych ekonomistów: Jim O’Sullivan z High Frequency Economics, John Nugée (były zarządzający rezerwami Banku Anglii) oraz David Mann ze Standard Chartered Bank. Panowie zgodzili się, że w 2017 roku popyt na złoto będzie podtrzymywany przez sześć zasadniczych czynników.
1. Podwyższone ryzyko polityczne i geopolityczne
Próbkę tego, co polityka może zrobić z cenami złota, dostaliśmy w czerwcu 2016 roku przy okazji brytyjskiego referendum. W tym roku takich wydarzeń też nie zabraknie: odbędą się wybory we Francji, Włoszech i w Niemczech. Każda z tych elekcji może utorować drogę do władzy politykom określanym mianem „populistów” opowiadających się przeciw strefie euro. „Jako płynne aktywo wysokiej jakości złoto korzysta na napływie pieniędzy do bezpiecznych przystani” – konkludują autorzy raportu. Nerwowe reakcje inwestorów może wywołać także tzw. twardy Brexit – czyli ostre przecięcie więzów pomiędzy UE a Wielką Brytanią – oraz polityka handlowa nowej administracji USA.
2. Deprecjacja walut
Od blisko dekady w świecie walutowym trwa swoisty wyścig do dna w kategorii: kto szybciej zdewaluuje własną walutę. W tym roku szczególnego znaczenia może nabrać nasilająca się dywergencja w polityce monetarnej pomiędzy Rezerwą Federalną a Europejskim Bankiem Centralnym. Podczas gdy Fed deklaruje nawet trzy podwyżki stóp procentowych w tym roku, to EBC utrzymuje cenę pieniądza poniżej zera i zamierza „dodrukować” 780 mld euro w QE.
Zdaniem autorów raportu skutkiem tej monetarnej dywergencji będą coraz silniejsze obawy o siłę nabywczą euro. Lęki te było widać u inwestorów niemieckich już w 2016 roku, gdy kupili 76,8 ton złota „papierowego” w postaci jednostek ETF i 72,3 ton w postaci fizycznej (to dane tylko za pierwsze trzy kwartały).


W tym kontekście miażdżący dla papierowych walut jest wykres obrazujący ich deprecjację względem złota w długim terminie. Podczas gdy uncja złota wyprodukowana sto lat temu nadal warta jest tyle co uncja złota, to dolar, jen czy funt szterling w ciągu stu lat straciły na wartości ponad 95%.
3. Rosnące oczekiwania inflacyjne
Mówi się, że złoto jest dobrym zabezpieczeniem antyinflacyjnym. Ale to nie do końca prawda. Złoto spisuje się dobrze przede wszystkim w okresach rosnącej inflacji oraz w otoczeniu realnie ujemnych stóp procentowych. Z jednym i drugim najprawdopodobniej będziemy mieć do czynienia w 2017 roku. „Ponadto ogromne ilości stymulantów, jakie w ostatnich latach zostały wpompowane do światowej gospodarki, mogą wreszcie nakręcić spiralę inflacji cenowej, co może zaskoczyć inwestorów” – czytamy w raporcie Światowej Rady Złota. Jim O’Sullivan oczekuje, że w 2017 roku inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych przyspieszy do 2,6%.
4. Napompowane wyceny rynków akcji
Ceny akcji w Stanach Zjednoczonych biją historyczne rekordy, w efekcie czego ich wyceny w relacji do przypadających nań zysków osiągnęły poziomy niewidziane od czasów bańki internetowej. „Aż dotąd inwestorzy zwykli traktować obligacje jako zabezpieczenie przed korektą na rynku akcji. Lecz gdy stopy wzrosną, to może być mniej użyteczna opcja”, ponieważ przy wzroście stóp procentowych, ceny obligacji maleją, co skutkuje stratami dla inwestorów trzymających pieniądze w funduszach rynku długu. W otoczeniu rosnących stóp procentowych i bessy na rynkach akcji złoto może się okazać najważniejszym płynnym aktywem stabilizującym wyniki portfela inwestycyjnego.
5. Długoterminowy wzrost w Azji
O tym, że motorem światowego wzrostu gospodarczego stała się Azja, napisano już wiele. Ale fakt ten ma szczególne znaczenie także dla rynku złota, ponieważ mieszkańcy Dalekiego Wschodu zwykli trzymać znaczną część oszczędności w żółtym metalu. Dlatego azjatycki popyt na złoto rośnie wraz z zamożnością mieszkańców tego regionu. Jeszcze ćwierć wieku temu Chiny i Indie odpowiadały za 25% światowych zakupów kruszcu. Teraz już za przeszło połowę. A coraz większego znaczenia na rynku złota nabierają Wietnam, Tajlandia czy Korea Płd.
6. Otwieranie się nowych rynków
„Złoto staje się coraz bardziej inwestycją głównego nurtu” – twierdzą ekonomiści z WGC. W krajach Zachodu na popularności zyskuje inwestowanie za pomocą jednostek ETF. W Chinach odnotowano „dramatyczny” wzrost zainteresowania Planami Akumulacji Złota. W Japonii fundusze emerytalne zwiększyły pozycję w złocie – ponad 200 planów emerytalnych zainwestowało w żółty metal. Autorzy raportu oczekują, że ten trend przeniesie się do krajów Zachodu, gdzie zarządzający aktywami borykają się z bardzo niskimi lub wręcz ujemnymi stopami procentowymi. Nowym źródłem popytu mogą być kraje arabskie, dla których WGC opracował specjalne standardy zgodne z prawem szariatu.
Krzysztof Kolany