Oczy rynku w minionym tygodniu zwrócone były na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, która w ramach listopadowego spotkania podniosła poziom stóp procentowych. Czy ścieżka podwyżek może oznaczać koniec ożywienia na warszawskim rynku?


Wzrost stóp procentowych wpływa na wzrost atrakcyjności instrumentów uważanych powszechnie za bezpieczną przystań lokowania kapitału. Oferta lokat wciąż jest jednak nieatrakcyjna z punktu widzenia ochrony kapitału przed inflacją. To samo dotyczy obligacji skarbowych, mimo że we wrześniu Polacy zwiększyli zaangażowanie w 4-latki o 1 mld zł. Inwestycje w nieruchomości tak popularne w naszym kraju też mogą okazać się opcją, nad którą warto będzie się dłużej zastanowić.
Skokowy wzrost stóp procentowych mocno zredukuje opłacalność wynajmu mieszkań. Jeżeli stopa NBP wzrośnie do 3-3,5 proc. szybko (jak wycenia rynek), czyli o 3 pp, to miary relatywnej opłacalności najmu ( (⬇️) bardzo szybko spadną w okolice zera lub niżej. pic.twitter.com/mDuUqq9d00
— Ignacy Morawski (@iggnacy) November 4, 2021
I chociaż w obliczu kolejnych podwyżek stóp procentowych należy spodziewać się, że zarówno w ofercie banków pojawią się nowe propozycje z wyższym oprocentowaniem to według niektórych bankierów proces ten nie będzie szybki i podnoszenie oprocentowania lokat może przybrać umiarkowany wymiar. Zupełnie inaczej niż wpływ podwyżki na raty kredytów i wynik odsetkowy. Tutaj kalkulacje PKO BP mówią o dodatkowym 1 mld złotych zysku w 2022.
Niskie stopy zachęciły do inwestowania w akcje
Środowisko niskich stóp procentowych było jedną z przyczyn zainteresowania inwestorów indywidualnych lokowaniem środków w rynek akcji, który w 2020 r. nabrał wyraźnego rozpędu. Niech świadczy o tym także liczba 85 tys. (+6,7 proc.) nowych rachunków maklerskich otworzona w 2020 r. Średnia sesyjna w 2020 roku wyniosła blisko 1,2 mld zł względem 763 mln zł w roku 2019.
Ten rok jest jeszcze lepszy. Od początku stycznia do końca października wartość całkowitych obrotów akcjami jest wyższa niż w analogicznym okresie roku 2020, odpowiednio 276,3 mld wobec 244,6 mld złotych. Mimo że październik przyniósł spadek tego parametru, cały rok zapowiada się jednak w statystykach bardzo dobrze. Pierwsze trzy listopadowe sesje to ponad 1,5 mld zł średniego dziennego obrotu.
Aktywność inwestorów na rynkach Grupy #GPW – październik 2021 👉 https://t.co/XRUbuKFh8x pic.twitter.com/v0iMN8BORg
— GPW (@GPW_WSExchange) November 3, 2021
Stopy procentowe to także siła nabywcza waluty. Kurs złotego w stosunku do innych walut, a w szczególności do dolara przekłada się na atrakcyjność naszej giełdy w oczach inwestorów zagranicznych. Udział tego kapitału w obrotach na GPW wciąż jest dominujący. Zdarzało się w ostatnich latach, że przekraczał ponad 60 proc., obecne 55 proc. oznacza, że to zagraniczne fundusze inwestycyjne w znacznym stopniu decydują, w którym kierunku podążają warszawskie indeksy. Obserwowana słabość polskiej waluty, jest jednym z czynników, który może być wskazówką dla dalszego zachowania się indeksów.


Istnieje zależność, obserwowana historycznie, według której umocnienie dolara może oznaczać spadki na GPW. I chociaż w ostatnim czasie spółki z WIG20, na których zagraniczny kapitał najchętniej handluje, mimo słabości złotego radzą sobie całkiem dobrze, dalsze ewentualne ruchy na parze USD/PLN mogą niekorzystnie wpłynąć na kontynuację hossy. Oczywiście największy wpływ na tej parze będzie miała Rezerwa Federalna, która jednak ostatnio nie zmieniła stóp procentowych, o czym więcej w artykule: "Fed ogranicza dodruk pieniądza"


Inną kwestią jest wpływ "wartości złotego" na spółki importowe i eksportowe. Tu interesy obu kategorii spółek są odmienne i siła pieniądza inaczej oddziałuje na raportowane przez spółki wyniki finansowe. Jeśli chodzi o importerów to umocnienie złotego sprawia, że mogą kupować taniej za granicą. Do takich należą m.in. odzieżowe LPP czy obuwniczy CCC, które za większość asortymentu swoich sklepów płacą w dolarach.
Z drugiej strony tracą eksporterzy, którzy za sprzedawane za granicą towary i usługi otrzymują zapłatę w walutach obcych. W największym stopniu dotyczy to spółek technologicznych. Informowaliśmy o ostatnich szacunkowych przychodach takich producentów gier jak Ten Square Games czy Huuuge. Dobrym przykładem jest też LiveChat, który większość swoich przychodów generuje w dolarach.
"Akcje wciąż atrakcyjne"
Decyzja o poziomie stóp procentowych wpływa w sposób złożony na rynek akcji i sytuację poszczególnych spółek. O zdanie na temat zapytaliśmy Emila Łobodzińskiego, doradcę inwestycyjnego z biura maklerskiego PKO BP, według którego temat podwyżek stóp procentowych nie jest jednoznaczny i zależy od wielu czynników takich jak: tempo podwyżek, skala oczekiwań, otoczenie makro czy polityka fiskalna.
„Wpływ podwyżek jest również różny w zależności od poszczególnych branż. O ile dla jednych może to stanowić wyzwanie, o tyle inne mogą korzystać na wyższym koszcie pieniądza. Klasycznym przykładem są banki, dla których wyższe stopy są plusem i pozwalają osiągać lepsze wyniki. Z drugiej strony te spółki, które mają wysokie zadłużenie oparte o zmienną stopę, będą ponosić wyższe koszty finansowe co może wpłynąć na ich rentowność”. - uważa Łobodziński
„Biorąc pod uwagę nadal bardzo niski poziom stóp w Polsce oraz ograniczone alternatywy dla lokowania kapitału wpływ podwyżek na zainteresowanie giełdą powinien być ograniczony. Sytuacja mogłaby się zmienić dopiero kiedy stopa procentowa będzie na tyle wysoka, że ponoszenie ryzyka inwestycji w akcje nie będzie już tak uzasadnione, a na atrakcyjności zyskają inne instrumenty takie jak obligacje czy lokaty. Do tego jednak, jak na razie, droga wydaje się daleka”. - podsumowuje analityk.
Bankowa hossa
Podwyżki stóp procentowych z pewnością były paliwem wzrostów banków w ostatnim czasie. Po osiągnięciu historycznych minimów kursów wielu z nich w październiku zeszłego roku rozpoczęła się hossa, która trwa do dziś. Sektorowy indeks wzrósł w tym czasie o ponad 200 proc. Po silnym odbiciu banków z końca ubiegłego i początku obecnego roku kolejne przyszło po publikacji pierwszych danych o podwyższonej inflacji opublikowanych w marcu i potwierdzanych w kolejnych miesiącach. Inwestorzy już wtedy jeszcze bardziej zwrócili się ku bankom jako beneficjentom spodziewanych w przyszłości podwyżek stóp procentowych. Inwestorzy z niecierpliwością będą czekać na przyszłe decyzje RPP zwłaszcza w kontekście różnych wypowiedzi jej członków z przewodniczącym prezesem NBP Adamem Glapińskim na czele. Bez wątpliwości to banki są największym beneficjentem obecnych podwyżek.


Wnioskować więc należy, że w krótkim horyzoncie czasowym akcje jako opcja inwestycyjna nie stracą na atrakcyjności. Ogłoszone podwyżki stóp procentowych będą miały różny wpływ na poszczególne branże i sektory. Ewentualny powrót do poziomów oprocentowania sprzed pandemii w dalszym ciągu będzie pozycjonował rynek giełdowy jako na tyle atrakcyjny dla kapitału, aby to na nim szukać schronienia przez podwyższoną inflacją, która do poziomów rzędu 2-2,5 proc. ma drogę znacznie dłuższą niż ta, jaka jest przed stopami procentowymi. O ile powrót do tamtych czasów w najbliższym czasie jest możliwy.