Lipcowe odczyty wskaźników PMI znalazły się poniżej granicy 50 punktów, sygnalizując rozpoczęcie recesji w największych gospodarkach strefy euro. Ekonomistów zaskoczyło szybkie tempo przejścia od boomu do recesji.


Jeszcze w lutym PMI wskazywał na gwałtowne przyspieszenie aktywności gospodarczej w strefie euro. Ale w marcu nadeszło pogorszenie i już wtedy sygnalizowano ryzyko pojawienia się recesji w II kwartale. W kwietniu hamować zaczął przemysł, ale wciąż dobra była koniunktura w usługach. Majowe dane już jednoznacznie wskazywały na spowolnienie, a w czerwcu pisaliśmy o coraz bliższej recesji w eurolandzie.
Ta zmaterializowała się już w lipcu. Opublikowane w piątek wstępne odczyty PMI nie pozostawiają tu większych wątpliwości. Odczyty PMI dla francuskiego i niemieckiego przemysłu znalazły się poniżej 50 punktów, sygnalizując spadek aktywności ekonomicznej. Podobnie było w niemieckim sektorze usługowym. We wszystkich przypadkach wyniki te okazały się niższe od oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się utrzymania europejskich PMI nieznacznie powyżej 50 pkt.
Podobnie było w całej strefie euro. PMI dla sektora wytwórczego w lipcu przyjął wartość 49,6 punktów, osiągając najniższy poziom od 25 miesięcy oraz wyraźny regres względem czerwcowych 52,1 pkt. To także odczyt istotnie niższy od rynkowego konsensusu wynoszącego 51 pkt.


Tylko nieznacznie lepiej sytuacja prezentowała się w sektorze usług. Ten PMI przyjął wartość 50,6 pkt. wobec 53 pkt. w czerwcu i oczekiwanych przez ekonomistów 52 pkt. Mamy więc nie tylko recesję, ale też jej dynamika jest wyraźnie wyższa od tego, na co byli przygotowani analitycy i inwestorzy. Łączony wskaźnik dla sektora usługowego i wytwórczego strefy euro spadł z 52 pkt. w czerwcu do 49,4 pkt. w lipcu, co jest najniższym odczytem od 17 miesięcy.
- Według badania PMI gospodarka strefy euro skurczyła się w lipcu. Zarówno bieżąca produkcja, jak i napływ nowych zamówień spadły po raz pierwszy od zakończenia covidowych lockdownów na początku 2021 roku. Przyspieszeniu dekoniunktury w przemyśle towarzyszyła niemal stagnacja w sektorze usług, a rosnące koszty życia nadal erodowały odroczony popyt – czytamy w lipcowym komunikacie S&P Global.
Słabnącemu popytowi i malejącej aktywności ekonomicznej wciąż jednak towarzyszył silny wzrost cen. Według badania PMI presja cenowa popowstawała wyższa niż kiedykolwiek wcześniej przed wystąpieniem covidowych lockdownów. Po raz pierwszy od lutego 2021 roku odnotowano spadek zamówień. Pomijając okres covidowych lockdownów, był to najsilniejszy regres od maja 2013 roku.
- Wygląda na to, że gospodarka strefy euro zanotuje spadek w II kwartale, ponieważ aktywność ekonomiczna zaczęła maleć w lipcu, a wskaźniki wyprzedzające podpowiadają pogorszenie w nadchodzących miesiącach. Pomijając miesiące pandemicznego lockdownu, lipcowy spadek jest pierwszym sygnałem recesyjnym od czerwca 2013 roku. Choć obecnie jest on łagodny, to gwałtowne spadki nowych zamówień, malejące zaległości produkcyjne oraz ponure oczekiwania przedsiębiorstw wskazują na to, że tempo spowolnienia nabierze rozpędu w dalszej części lata – tak wyniki lipcowego badania skomentował Chris Williamson, główny ekonomista S&P Global.
Badanie przeprowadzono w dniach 12-20 lipca. Opublikowane w piątek wyniki bazują na ok. 70-80% ankiet. Finalne rezultaty poznamy 1 sierpnia (sektor przemysłowy) i 3 sierpnia (sektor usług). Także 1 sierpnia opublikowany zostanie analogiczny wskaźnik dla polskiego sektora wytwórczego, w którym w czerwcu raport PMI zasygnalizował wręcz załamanie aktywności ekonomicznej.
Wskaźnik PMI kalkulowany jest na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów firm przemysłowych. Proszeni są o porównanie z poprzednim miesiącem wielkości nowych zamówień (30 proc.), produkcji (25 proc.), zatrudnienia (20 proc.), prędkości dostaw (15 proc.) oraz zapasów (10 proc.). Wyniki poniżej 50 punktów sygnalizują spadek aktywności ekonomicznej w badanym sektorze, zaś odczyty powyżej 50 punktów wskazują na ekspansję gospodarczą.