Po silnych spadkach z początku tygodnia w środę WIG20 zyskał 0,77% i odbił się od tegorocznego minimum. Jednakże wzrosty były zarezerwowane jedynie dla wybranych spółek.


Po tym, jak od początku grudnia WIG20 stracił ponad 6% i osiągnął najniższą wartość od września 2013 roku, środową sesję należy traktować jedynie jako dość skromne odreagowanie. Indeks 20 największych spółek na fixingu oddał połowę dzisiejszej zwyżki i ostatecznie zyskał tylko 0,77%, pozostając poniżej poziomu 2.300 punktów.
W gronie blue chipów najlepiej radziły sobie spółki, które w ostatnim czasie najwięcej traciły. Notowania LPP i Lotosu zanotowały wzrosty od 3% do ponad 5%. Straty przyniosły tylko akcje PZU, Eurocashu, Bogdanki i JSW.

Dwie ostatnie spółki – czyli czołowi przedstawiciele branży
węglowej – wyznaczyły nowe roczne minima, które w przypadku JSW było też
najniższym kursem w giełdowej historii.
Słabo spisały się indeksy średnich i małych spółek: mWIG40 stracił 0,17%, zaś WIG250 zyskał 0,15%. W tym gronie wyróżniały się akcje Serinusa, która zyskały na wartości ponad 11% po tym, jak dzień wcześniej zanotowały najniższy kurs w swej historii.















