

Sprawa SKOK „Wspólnota” przypomniała wszystkim, że banki i kasy mogą upadać. Po raz pierwszy taka sytuacja dotyka kasę oszczędnościowo-kredytową, po raz pierwszy od lat uruchomiony zostaje Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Niewykluczone, że skutki upadłości odczujemy wszyscy.
Banki mogą upadać – o tym fakcie zdążyliśmy już zapomnieć, bo największa fala upadłości przeszła przez polski sektor bankowy w latach 90-tych. Wtedy kłopoty miały niewielkie instytucje, słabo wyposażone w kapitał i słabo zarządzane. Od bankructwa Banku Staropolskiego 14 lat temu przez lata panował spokój, jeśli nie liczyć drobnych niepokojów wokół mniejszych banków spółdzielczych.
Zakurzona siatka bezpieczeństwa
Jesienią zeszłego roku środki zgromadzone w SKOK-ach zostały objęte gwarancjami BFG. Dla klientów kas oznaczało to zrównanie ich sytuacji z położeniem klienteli banków komercyjnych. Niewielu spodziewało się, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny tak szybko stanie się potrzebny.
18 lipca Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność SKOK „Wspólnota” i wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości kasy. Od tego momentu do akcji wkracza Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który będzie wypłacał środki klientom.
Co musi wiedzieć klient?
BFG ma 20 dni roboczych na dokonanie wypłat gwarantowanych środków, licząc od 18 lipca, czyli dnia podjęcia decyzji przez nadzorcę. Termin ten może zostać wydłużony o maksymalnie 10 dni roboczych, jeśli fundusz złoży wniosek w KNF i zostanie on pozytywnie rozpatrzony.
Każdy z klientów, niezależnie od liczby posiadanych w kasie rachunków, może liczyć na zwrot do 414.790 zł. W przypadku rachunku wspólnego środki na rachunku wspólnym dzielone są między współposiadaczy, zgodnie z postanowieniami zawartymi w umowie. Jeżeli takich postanowień nie ma – ustala się dla wszystkich równe części, i oblicza wartość środków gwarantowanych odrębnie dla każdego współposiadacza do wysokości limitu.
Aby otrzymać środki, nie trzeba podejmować żadnych dodatkowych działań. BFG ustali, który bank będzie pełnił rolę agenta i poda tę informację do publicznej wiadomości. Klienci powinni zgłosić się do placówki z dokumentem tożsamości i numerem rachunku, na który należy dokonać wypłaty (jeśli nie chcą otrzymać ich w gotówce). Jeśli nie zrobią tego w ogłoszonym terminie, będą mogli odzyskać środki w ciągu 5 lat, bezpośrednio od BFG. Niezależnie od waluty depozytu, wypłata będzie w złotych.
Do czasu uruchomienia wypłat klienci są niestety odcięci od swoich pieniędzy. Za czas pomiędzy ogłoszeniem zawieszenia działalności a wypłatą środków nie są naliczane odsetki. Jeśli ich depozyty przekraczały granicę 100 tys. euro, nadwyżkę ponad limit będzie można odzyskać z masy upadłości na zasadach podobnych jak inni wierzyciele, jednak o majątek kasy upomną się zapewne różne podmioty, w tym BFG, który ma takie prawo.
Składki płacimy wszyscy
Bankowa siatka bezpieczeństwa jest utrzymywana m.in. ze składek instytucji przyjmujących depozyty. W SKOK „Wspólnota” zgromadzono ok. 900 mln zł. Nie wiadomo jeszcze, o ile pomniejszą się środki do dyspozycji BFG. Niewykluczone, że ubytek przełoży się to na wzrost składki dla banków i SKOK-ów w najbliższym czasie, co z kolei oznacza wzrost kosztów prowadzenia działalności. Pośrednio zatem za wypłatę rezerwy zapłacimy wszyscy – w cenach usług finansowych.


























































