Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller oznajmił w poniedziałek, że Stany Zjednoczone przygotowują kolejną rundę sankcji przeciwko przedstawicielom władz Gruzji w związku z "podważaniem demokracji" w tym państwie. Już w piątek sankcje objęły 20 polityków partii rządzącej.
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni stanem gruzińskiej demokracji i działaniami, które Gruzińskie Marzenie podjęło, by podważyć demokrację. Widzieliście, że nałożyliśmy 20 nowych restrykcji wizowych w piątek na osoby związane z władzami (...) i podejmiemy kolejne działania w nadchodzących tygodniach" - oznajmił Miller podczas poniedziałkowego briefingu prasowego.
Odrzucił przy tym oskarżenia, że administracja USA działa zbyt wolno, przez co "demoralizuje" demonstrantów codziennie protestujących w Tbilisi. Stwierdził, że sankcje muszą być odpowiednio przygotowane pod względem prawnym.
Nowe sankcje są pośrednio reakcją na sobotni wybór przez gruzińskie kolegium elektorskie Micheila Kawelaszwilego na nowego prezydenta Gruzji. Kawelaszwili był jedynym kandydatem i pierwszym, który nie został wyłoniony w wyborach powszechnych.
W piątek ustępująca prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili oceniła, że wybory prezydenta są "wydarzeniem całkowicie pozbawionym prawomocności, niekonstytucyjnym i bezprawnym". Już wcześniej polityczka zapowiadała, że jej mandat będzie trwał do czasu wyboru nowego prezydenta przez nowy parlament. W piątek potwierdziła, że nie planuje wyjazdu z kraju.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński
