Ten kraj jest jak bumerang, i to nie tylko ze względu na swój kształt. Czy w tym roku będzie to ponownie turystyczny hit i za co na wakacjach zapłacimy najwięcej? O życiu i pracy w miejscu, które żyje turystyką opowiada czytelnikom Bankier.pl mieszkająca w Chorwacji na stałe Polka, Anna Góralczyk*.


Malwina Wrotniak, Bankier.pl: Która część Chorwacji zapowiada się na szczególnie modną w sezonie 2013?
Anna Góralczyk: Wybrzeże Chorwacji geograficznie podzielone jest na trzy części. Od lat Polacy wybierają Dalmację, region najbardziej wysunięty na południe. Tutaj góry praktycznie schodzą do morza. Przeźroczysta woda, piękne skaliste lub żwirkowe plaże, łagodny klimat i miasta o niezwykłej architekturze – również w tym roku Dalmacja będzie hitem.


Mnóstwo Polaków pojawia się w regionie tzw. Makarskiej Riviery i Trogiru. Wyspę Ciovo zaczyna się określać mianem polskiej wyspy.
Na tegoroczny urlop w te strony trzeba będzie zabrać więcej pieniędzy niż w tamtym roku?
Myślę, że ceny będą zbliżone do poprzednich lat. Często słyszę, że Chorwacja jest strasznie droga. Istnieją produkty, które są droższe, ale istnieją i takie, które są tańsze. Najdroższe są ryby kupowane i spożywane w restauracjach. Chorwaci szczycą się, że mają ryby wysokiej klasy. Owszem dobre, ale jak na kraj nadmorski w niebagatelnych cenach. Ceny produktów, które na wakacjach kupujemy codziennie kształtują się następująco: cena chleba - 7 HRK (4 PLN), średni koszt piwa 0,5 l w kafejkach to 15-18 HRK (około 10 PLN), kawa 7-15 HRK (około 8 PLN). Nie wierzę, że w Sopocie czy Mikołajkach ceny wymienionych produktów są niższe. Na tle europejskich państw, w których obowiązuje euro, Chorwacja wcale nie prezentuje się źle.
Czy i w tym roku taniej będzie z dala od linii brzegowej? Coraz więcej turystów chce przecież iść pod prąd, unikając letnich stolic.
Istnieją różne tendencje, o których można by mówić w nieskończoność, skoncentruję się może na jednej: w Chorwacji wysokość kosztów zakwaterowania bardziej zależy od jakości i nowoczesności m.in. wyposażenia niż odległości od linii brzegowej. Choć nie mówię, że nie ma ona w ogóle wpływu.
Pokaż Tam mieszkam na większej mapie
Coraz bardziej popularne są wille z basenami, które niekoniecznie znajdują się blisko morza, przeciwnie - położone są daleko od tętniących życiem miast turystycznych. Pobyt w obiektach tego typu nie jest tani. Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach pustkowia to luksus, za który trzeba słono zapłacić. Pod tym względem popularna jest w Chorwacji środkowa część Półwyspu Istra.
Wielu moich znajomych rusza w tę część Europy bez jakiejkolwiek rezerwacji. Faktycznie bez trudu co roku udaje się tu znaleźć coś od ręki?
To może być złudne! Przyjeżdżając w maju, czerwcu bądź we wrześniu, bez problemu znajdziemy apartamenty od ręki. W tzw. sezonie, między 20.06 a 31.08, takiego rozwiązania nie polecam.


W szczególności czynnik ten powinny wziąć pod uwagę rodziny z dziećmi. Podróż z Warszawy potrafi trwać i do 17 godzin. Wszyscy są zmęczeni, na gwałt szukają zakwaterowania, na dworze jest 40 stopni, wolnych miejsc jest mało i wymarzone wakacje w apartamencie nad samą wodą zamieniają się w wakacje, w norce daleko od morza… I jak już wspomniałam, niekoniecznie za mniejsze pieniądze. To, co dobre, jest już dawno zajęte. Lepiej zarezerwować coś z wyprzedzeniem. Obecnie ciekawych ofert jest naprawdę masa. W dobie internetu kwaterę nie tylko oglądamy na zdjęciach, ale i na mapach satelitarnych.
Na co dzień często przebywa Pani z turystami czy udaje się ich omijać?
Mieszkam w okolicach miast Split i Trogir, dużych ośrodków turystycznych. Pracuję w turystyce. Ucieczka od turystów jest niemożliwa i nieosiągalna. (śmiech)


Chorwacja jest bezpiecznym państwem i można swobodnie poruszać się po jej terytorium. Goście nie są skazani na siedzenie w kompleksach hotelowych lub apartamentach, jak to bywa w niektórych państwach. Turyści mają w sobie taką cechę, która ciągnie ich do odkrywania uroków okolicy, więc nawet jeśli wyjedzie się gdzieś poza miasto, i tak ich napotkamy.
Dokąd uciekają Chorwaci, żeby z dala od wakacyjnej komercji znaleźć spokojne miejsce do życia?
Moim zdaniem miejsca nadające się do ucieczki są dwa, lecz i one mają swoje ale. Jednym z nich jest stolica - Zagrzeb, gdzie turystów na pewno mniej, ale to duże miasto i nie każdy nadmorski Chorwat się w nim odnajduje. Drugim jest Slavonija (Slawonia), region Chorwacji leżący w części kontynentalnej. Jest to obszar nizinny, który z jednej stron obfituje w ziemie uprawne, z drugiej jest najbiedniejszym regionem Chorwacji. Można tam spokojnie mieszkać, ale w sezonie i tak wszyscy szukają pracy na wybrzeżu.
Pani nie przyjechała tu bezpośrednio za pracą. Od jak dawna Chorwacja to Pani dom?
Na stałe mieszkam tu już 3 lata. Pierwszy raz odwiedziłam ten kraj w 1997 roku i zakochałam się bezgranicznie. Jak okazało się z upływem lat, ze wzajemnością. Od tego czasu moim największym marzeniem było przyjechać tu „choć na trochę”. Skończyłam studia, filologię słowiańską na kierunku język chorwacki, a dzięki stypendium miałam okazję pomieszkać w stolicy i poznać życie w Chorwacji, w dużym mieście daleko od morza. Niedługo po studiach otrzymałam ofertę pracy, postanowiłam spróbować spełnić marzenia… i oto jestem.
Czym różni się życie Polki w Chorwacji od życia Polki w Polsce?
Trzeba nauczyć się przestrzegania dwóch zasad. Pierwsza: polako (powoli), druga: nema problema (nie ma problemu). Dzięki ich zastosowaniu człowiek przestaje się śpieszyć i denerwować bez potrzeby. Nie jest to łatwe, gdy wychowaliśmy się w dużych miastach, w których wszystko co było do zrobienia, wykonywało się na wczoraj. W Chorwacji najpilniejsze sprawy wykonuje się najwcześniej na pojutrze.


Jeśli pyta Pani o różnice kulturowe i traktowanie kobiet, to Chorwacja na tym tle wypada całkiem dobrze. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że panuje tu całkowite równouprawnienie, ale daleko im do obyczajów panujących w krajach arabskich. Przykład: Chorwat nigdy nic nie uprasuje (śmiech) – oni tu nigdy nie mieli do czynienia z żelazkiem, więc żyją w przeświadczeniu, że parzy ono z dwóch stron – oczywiście tylko mężczyzn.
W Chorwacji nadal też bardziej świętuje się narodziny syna niż córki, bo - jak mówią – „Rodzi się albo syn, albo dziecko”.
Mówimy o rodzinie, więc pomówmy i o domu. Polskę zalewa fala nowych inwestycji deweloperskich. Jakie trendy mieszkaniowe panują w Chorwacji? Jak mieszka tu tzw. klasa średnia?
Mieszka pod małym dachem i z dużym kredytem. (śmiech) Weźmy przykładową parę. Przy założeniu, że oboje pracują i otrzymują stałe wynagrodzenie, mogą pozwolić sobie na mieszkanie plus samochód. W Chorwacji podobno co piąta osoba przynależy do tzw. klasy średniej.


Najwięcej buduje się w dużych miastach, przeważnie w Zagrzebiu. Wzdłuż wybrzeża częściej powstają apartamentowce przeznaczone dla zainteresowanych kupnem nieruchomości w Chorwacji, niekoniecznie dla mieszkańców. Występuje tu także tendencja budowania domów wielorodzinnych, ale dobudowanie piętra u rodziców lub teściów też nie jest za darmo.
Koszty życia – w obliczu popularności Chorwacji – ocenia Pani jako wyższe niż w Polsce?
Z moich obserwacji wynika, że koszty życia w Chorwacji są wyższe o 5-10%. Zdecydowanie droższe są np. prąd, woda, internet. Kupno samochodu, nawet jeśli cena będzie zbliżona do tej w Polsce, to koszt zarejestrowania, ubezpieczenia i utrzymania – i jest o wiele wyższy. Więcej kosztuje również sprzęt RTV i AGD. Chorwatów jest 10 razy mniej niż Polaków, mniej wyjeżdżają, więc automatycznie ceny podróży zagranicznych są wyższe niż w Polsce.
Co z pensjami? Na pewno próbowała Pani przyrównywać je do tych z Polski.
Według urzędów statystycznych średnie płace w Polsce i Chorwacji są zbliżone. Chorwacja: 5500 HRK (około 3000 PLN), Polska: 3600 PLN. Najniższa płaca netto przy zatrudnieniu na pełny etat to 3000 HRK. Podobnie jak w Polsce dobrze wynagradzani są prawnicy, informatycy, bankowcy. Turystki nie włączam do rankingu, bo to praca z reguły na 6 miesięcy.
Przed Chorwacją całkiem realna wizja wstąpienia w szeregi Unii Europejskiej. Czego przede wszystkim oczekują w związku z tym mieszkańcy?
Owszem, wszystko wskazuje na to, że Chorwacja wejdzie do Unii 01.07.2013. Chorwaci boją się podwyżek cen. I bez wstąpienia do UE ceny wody i prądu drastycznie wzrosły (nawet do 25%) w ciągu ostatniego półrocza. Oni niestety nadal mało wiedzą o Unii i możliwościach, które daje wejście do wspólnoty.
W Chorwacji jest obecnie 350 000 bezrobotnych. Dla kraju, który liczy sobie 4,5 mln mieszkańców to ogromna liczba. Młodzi Chorwacji liczą głównie na otwarcie się dla nich rynku pracy. Niemcy wprowadziły już 2-letnią blokadę, więc entuzjazm i nadzieja na lepsze jutro przemija. W historii Chorwacja była częścią innej unii i wszyscy wiemy, jak się ona skończyła, więc euroentuzjastów nie spotyka się na każdym kroku.
Jak zawsze wszystkim kieruje polityka. Gdyby Chorwacją kierowali odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach, byłaby drugą Szwajcarią.
Nawet jednak jeśli tak się nie stanie, Chorwacja pozostanie Pani adresem? Pod jakim względem wygrywa z innymi krajami?
Nie mogę obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie, bo jak mówiłam, zakochałam się w tym kraju po uszy i świadome spojrzenie na całokształt nie jest możliwe. Zdaję sobie sprawę, że żyję w kraju, którego mocną stroną nie jest gospodarka, ale spokojnego tempa życia i codziennego krajobrazu nie można kupić żadnym bogactwem.
Mogłam wybrać inne państwo z basenu Morza Śródziemnego, ale wybrałam Chorwację. Dlaczego? Bo to bumerang! Kto raz tu przyjedzie, wraca już do końca życia. Proszę spojrzeć na mapę, ta przenośnia nie jest przypadkowa.
Dziękuję za rozmowę.
*Anna Góralczyk pracuje w branży turystycznej i zajmuje się organizacją ślubów dla obcokrajowców w Chorwacji, w szczególności pomaga rodakom.
Ceny w Chorwacji*
Waluta: HRK - chorwacka kuna (1 HRK = 0,55 PLN)
1l mleka to koszt: ok. 2,50 PLN (4,5 HRK)
1l benzyny: Eurosuper 95 - ok. 5,50 PLN (10 HRK)
3-pokojowe mieszkanie średniej klasy: zależy od lokalizacji i miasta, ale średnio 100-150.000 EUR
Inaczej niż w Polsce, odpłatne są: Podam przykład ubezpieczenia zdrowotnego. Podobnie jak w Polsce odprowadzane są składki ubezpieczeniowe, na ich podstawie otrzymuje się białe karty HZZO (odpowiednik naszego NFZ). Podstawowa składka ubezpieczeniowa upoważnia nas do wizyt lekarskich i leczenia, ale nie pokrywa już kosztów np. pobytu w szpitalu. W tym celu wykupuje się tzw. dopunsko osiguranje (pełne ubezpieczenie). Po dokonanej opłacie otrzymujemy dodatkową kartę HZZO brązową. Koszt opłaty dodatkowego ubezpieczenie reguluje wysokość zarobków i wynosi średnio około 820 PLN (1500 HRK) rocznie.
Zdecydowanie tańsze niż w Polsce są: chorwacki rynek jest mały, dlatego ciężko znaleźć tu produkt, który będzie zdecydowanie tańszy niż w Polsce
* Na pytania odpowiada Anna Góralczyk, bohaterka Tam mieszkam: Chorwacja