Co poszło nie tak? Dlaczego „czarodziej ekonomii” i wybitny prognosta nie przewidział największego krachu finansowego swoich czasów? Odpowiedzi poszukuje Alan Greenspan w książce „Mapa i terytorium”, która stanowi swego rodzaju spowiedź byłego prezesa Fedu.


„Ten kryzys finansowy wydawał się także wręcz egzystencjalnym kryzysem prognozowania gospodarczego. Rozpocząłem moje pokryzysowe dociekania, których owocem jest ta książka, od próby zrozumienia, dlaczego wszyscy tak się myliliśmy i jakie wnioski możemy wyciągnąć z naszych błędów” - pisze we wstępnie do „Mapy i terytorium” Alan Greenspan.

To wyznanie wyszło spod pióra jednego z pionierów prognozowania ekonomicznego i wieloletniego praktyka w przewidywaniu koniunktury gospodarczej. Zanim został prezesem Rezerwy Federalnej Alan Greenspan doradzał największym amerykańskim korporacjom oraz dwóm prezydentom Stanów Zjednoczonych. Zatem ostatnimi zarzutami, jakie można postawić autorowi, są brak doświadczenia i ignorancja w kwestiach makroekonomicznych i finansowych.
Z takim bagażem wiedzy i doświadczeń w roku 1987 Alan Greenspan został mianowany prezesem Rezerwy Federalnej, zastępując legendarnego już wówczas Paula Volckera. Przez niemal 20 lat Greenspan zyskał status ekonomicznej wyroczni i „czarodzieja”. Wielbiony przez media, rynki finansowe i polityków nowojorski ekonomista był równocześnie jednym z głównych winowajców globalnego kryzysu finansowego rozpoczętego w roku 2007.
To pod wodzą Greenspana Rezerwa Federalna na początku XXI wieku zbyt mocno obniżyła stopy procentowe i utrzymywała je na zaniżonym poziomie stanowczo zbyt długo, prowadząc do eksplozji formującej się już wcześniej bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości. Autor książki jest także znany z ratowania przez Fed giełdowych inwestorów przy każdym załamaniu koniunktury (słynne „Greenspan put”). Na kartach „Mapy i terytorium” Greenspan niejako tłumaczy się ze swoich błędów, zaniechań i braku dostatecznej czujności.
„Maestro” prowadzi czytelnika przez meandry „zwierzęcych instynktów”, psychiki inwestorów, preferencji czasowej, „grubych ogonów” i błędów popełnianych przez nie do końca racjonalnych uczestników rynków. Tylko po to, aby włączyć elementy ekonomii behawioralnej do modeli ekonometrycznych mających prognozować przyszłe wydarzenia w gospodarce. Pomimo totalnej klapy modelowania gospodarczego w roku 2008 Greenspan wciąż wierzy, że odpowiednia modyfikacja równań pozwoli przewidzieć przyszłość kształtowaną przez miliardy ludzi i biliony ich nieprzewidywalnych, codziennych decyzji. Nie znajdziemy tu konkluzji, że nawet najlepszy model czasami prowadzi do błędnych wniosków.
Trzeba przyznać, że narracja książki prowadzona jest sprawnie i bez zbędnych „dłużyzn”. To nie jest język profesora, bankiera czy statystyka. Treść „Mapy...” powinna być zrozumiała nawet dla ekonomicznego laika. Z drugiej strony książka nie przynosi rewolucyjnych odkryć. Każdy, kto obserwował wydarzenia ostatnich 7 lat i próbował je zrozumieć, zapewne doszedł do podobnych wniosków. Lektura dzieła „Greenspana” co najwyżej uzupełnia luki w wiedzy i poszerza obraz o doświadczenia jednego z najdłużej urzędujących prezesów wszechwładnej Rezerwy Federalnej.
Jeśli potraktować „Mapę...” jako spowiedź jednego z winowajców obecnego kryzysu, to brakuje w niej kilku kluczowych elementów. Trudno doszukać się żalu i skruchy za popełnione błędy. Autor zdaje się raczej tłumaczyć swoje decyzje, niż za nie przepraszać. Czy po czymś takim Czytelnik udzielił rozgrzeszenia? A nawet jeśli, to Greenspanowi może nie wystarczyć czasu na należytą pokutę.
Alan Greenspan, „Mapa i terytorium”, Wydawnictwo Pruszyński i S-ka, Warszawa 2014