Podobnie jak w lipcu, także w sierpniu wartość produkcji sprzedanej przemysłu była mniejsza niż miesiąc wcześniej. Przyczyną spadku mogły być zakłócenia w dostawach komponentów dla branży motoryzacyjnej.


Wartość produkcji sprzedanej przemysłu była w sierpniu o 13,2 proc. wyższa niż rok wcześniej. Zarazem jednak odnotowano spadek o 2,5 proc. względem lipca - poinformował Główny Urząd Statystyczny.
Ekonomiści spodziewali się, że produkcja przemysłowa w sierpniu była o 13,8% wyższa niż rok temu po tym, jak w lipcu odnotowano wzrost o 9,8% rdr. Można więc uznać, że opublikowane dziś dane były z grubsza zgodne z oczekiwaniami. Warto dodać, że zarówno wyniki za lipiec, jak i za czerwiec okazały się niższe od rynkowego konsensusu.
W ten sposób po miesięcznej przerwie roczna dynamika produkcji przemysłowej w Polsce powróciła w strefę dwucyfrową. W marcu odnotowano wzrost 18,6 proc., w kwietniu wzrost sięgnął absolutnie rekordowych 44,5 proc., w maju przyjął wartość 29,8 proc., a statystyki za czerwiec pokazały zwyżkę o 18,4 proc. rdr. Tak wysokie odczyty w znacznej mierze wynikały z efektu bardzo niskiej bazy. Wiosną 2020 roku na skutek europejskiego lockdownu wiele zakładów przemysłowych czasowo wstrzymało lub ograniczyło produkcję.
W okresie styczeń-sierpień wartość produkcji zwiększyła się o 16,4 proc. rdr. Rok temu o tej porze produkcja była o 4,5 proc. niższa niż w roku jeszcze wcześniejszym. Natomiast po wyeliminowaniu czynników o charakterze sezonowym sierpniowa produkcja przemysłowa była o 10,7% wyższa niż rok temu oraz o 0,3% niższa niż w lipcu.
- W stosunku do sierpnia ub. roku, wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 29 spośród 34 działów przemysłu, m.in. w produkcji wyrobów z metali – o 28,4%, chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 25,3%, maszyn i urządzeń – o 24,9%, metali – o 24,6%, papieru i wyrobów z papieru – o 23,6%, wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny – o 18,8%, wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych – o 18,5%, w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – o 16,1%. Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z sierpniem ub. roku, wystąpił w 5 działach, w tym w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 12,9% - wyjaśnia GUS.
Względem lipca aż o 26,1% zmalała wartość produkcji w branży motoryzacyjnej, co mogło wynikać z przestojów w fabrykach wynikających z braku niezbędnych komponentów. To właśnie zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw są obecnie najważniejszym czynnikiem ograniczającym wzrost produkcji.
Mocne wyniki polskiego sektora wytwórczego wpisują się w ogólnoświatowy trend. Za sprawą polityki lockdownów konsumenci przez wiele miesięcy mieli ograniczony dostęp do wielu usług. Równocześnie w wielu krajach rozwiniętych rządy wypłaciły ludziom nadzwyczajne zasiłki, zapomogi lub dotowały administracyjnie zamknięte przedsiębiorstwa. Konsumenci wciąż mają więc pieniądze, które chętnie wydają na dobra przemysłowe: meble, sprzęt agd i rtv czy samochody.
Dwucyfrowa dynamika produkcji przemysłowe w ostatnich miesiącach okupiona została wysoką ceną w postaci blisko 10-procentowej inflacji producenckiej. W sierpniu dynamika cen produkcji sprzedanej w przemyśle (tzw. inflacja PPI) wyniosła 9,5 proc. wobec 8,4 proc. w lipcu (po rewizji z 8,2 proc.).
Trend ten sprzyja krajom takim jak Polska, w związku z korzystną strukturą produkcji. Część ekonomistów stawia wręcz tezę, że koronawirusowy kryzys i polityka lockdownów przyczyniły się do zwiększenia popytu na tańsze towary z Polski. Wydaje się jednak, że szczyt postcovidowego przemysłowego boomu mamy już za sobą. W sierpniu wskaźnik PMI dla polskiego sektora wytwórczego spadł drugi raz z rzędu po tym, jak w czerwcu odnotowano nowy rekord na poziomie 59,4 pkt.
KK