Wizja otrzymywania emerytur w wysokości poniżej 30% ostatniej pensji sprawia, że dzisiaj na rynku pozyskujemy liczną rzeszę inwestorów, może nie najbardziej majętnych, ale za to długoterminowych – zaznacza w rozmowie z Bankier.pl Jacek Dekarz, prezes AgioFunds TFI. Pytamy też o wyniki funduszy towarzystwa i perspektywy dla rynku akcji i obligacji.


Tomasz Goss-Strzelecki, Bankier.pl: Nadal wśród klientów TFI największą popularnością cieszą się fundusze dłużne. W ostatnich miesiącach napływy do nich były wręcz rekordowe. Z kolei mimo hossy na GPW wciąż pod kreską są fundusze akcji. Kiedy te proporcje mogą się w końcu zmienić?
Jacek Dekarz, prezes zarządu AgioFunds TFI: Dobrze jest zadać sobie pytanie, jaka grupa inwestorów jest najbardziej aktywna na rynku funduszy inwestycyjnych. Po pierwsze są to podmioty gospodarcze alokujące swoje nadwyżki finansowe. Po drugie, wśród inwestorów indywidualnych największe oszczędności mają starsze pokolenia. Obie te grupy inwestują ostrożnie, a ich priorytetem jest ochrona kapitału.


Zdecydowana większość 30-40 latków ma świadomość, że ze względu na trendy demograficzne ich emerytury za 20-30 lat będą bardzo niskie – mówi się o stopie zastąpienia nawet poniżej 30%. To sprawia, że dzisiaj na rynku pozyskujemy liczną rzeszę inwestorów, może nie najbardziej majętnych, ale za to długoterminowych. Popularność programów IKE oraz IKZE, ale przede wszystkim PPK jest tego żywym dowodem. O ile w funduszach akcji, jeśli chodzi o klientów indywidualnych, mamy w tym roku odpływy w wysokości ok. 730 mln zł zgodnie z danymi na koniec sierpnia, o tyle napływy do PPK w części akcyjnej z nadwyżką rekompensują ten negatywny trend, gdyż wynoszą one ponad 1,4 mld zł.
Pieniądze klientów płyną przede wszystkim do największych TFI, za którymi stoją duże grupy bankowe. A jak na rynku odnajdują się dzisiaj mniejsze prywatne towarzystwa, takie jak Agio?
Trudno mówić o prawdziwej konkurencji na rynku funduszy inwestycyjnej w sytuacji, gdy największe banki z dostępem do praktycznie nieograniczonej liczby klientów promują TFI z własnej grupy kapitałowej, zamykając się na ofertę prywatnych towarzystw. Klienci nie zawsze są skłonni szukać rozwiązań poza bankami, gdzie czują się bezpiecznie, i przez to nie korzystają czasami z ciekawszej lub lepszej jakościowo oferty innych towarzystw.
Fundusz Agio inwestujący w małe i średnie spółki w zeszłym roku mocno zachęcał wynikami – był wręcz najlepszy na rynku. Powyżej średniej znalazł się też drugi z funduszy akcji. Jednak w tym roku oba produkty mają stopy zwrotu niższe od benchmarków i konkurencji…
Patrzymy na bieżące wyniki funduszy akcji, ale dla nas wykładnią, czy jesteśmy cały czas na dobrej drodze, są wyniki kilkuletnie. Podam przykład. W kategorii funduszy akcji małych i średnich spółek od początku roku jest fundusz, którego stopa zwrotu to ok. 57%. W perspektywie pięciu lat ten wynik już nie jest tak imponujący, bo wynosi ok. 40%. Nasz fundusz w perspektywie pięciu lat ma natomiast stopę zwrotu ok. 198 % i jest najlepszym w tej kategorii. Podobnie wyglądają wyniki za trzy czy cztery lata, gdzie jesteśmy zawsze w pierwszym kwartylu pod względem wyników.
Poniżej przeciętnej są także w tym roku wasze produkty inwestujące w papiery dłużne. Z czego to wynika?
W swojej ofercie funduszy dłużnych mamy przede wszystkim ofertę funduszy obligacji korporacyjnych. Fundusze te cieszą się niezmienną popularnością wśród tych, którzy inwestują długoterminowo. Fundusz Kapitał Plus jest na pierwszym miejscu w horyzoncie pięcioletnim w swojej kategorii funduszy dłużnych. Słabsze wyniki w stosunku do konkurencji w ostatnich 12 miesiącach to efekt, z założenia, niższej ekspozycji na długoterminowe papiery dłużne skarbowe. Dla inwestujących długoterminowo będzie to z pewnością ciekawa oferta do portfela inwestycyjnego jako rodzaj aktywów o mniejszej zmienności.
Jak pozycjonujecie się na kolejne miesiące, zarówno jeśli chodzi o rynek akcji, jak i obligacji? Ryzyko geopolityczne będzie się coraz bardziej przebijało do świadomości inwestorów?
Zdajemy sobie sprawę, że rynki, głównie rynek akcji, mogą mieć dość trudny okres w perspektywie najbliższych kilku kwartałów. Polska zdecydowanie została doważona przez inwestorów zagranicznych – przez fundusze aktywne oraz pasywne typu ETF – w związku z oczekiwaniami osiągnięcia jakiejś stabilizacji za naszą wschodnią granicą. Nie chcemy zgadywać, co może nas czekać w kontekście najbliższych wydarzeń w geopolityce, ani też, czy rynki nie zweryfikują negatywnie w krótkim terminie mimo wszystko zbyt optymistycznych perspektyw dla spółek AI. Staramy się posiadać w swoich funduszach akcje, co do których jesteśmy przekonani o ich dobrej perspektywie wzrostowej, i zakładamy, że będą się lepiej zachowywać niż odpowiednie indeksy giełdowe.
Wśród zarządzanych przez was produktów wciąż liczną grupą są fundusze zamkniętych aktywów niepublicznych. Jak pamiętamy, z niektórymi z tych funduszy wiązały się duże problemy. Informowaliście, że będziecie wygaszać tę gałąź biznesu. Jakie kroki podejmujecie?
Sukcesywnie zmniejszamy naszą ofertę produktową w kategorii funduszy inwestycyjnych zamkniętych aktywów niepublicznych. Liczba tego typu funduszy przez ostatnie dwa lata została znacząco zmniejszona. Przewidujemy, że w 2026 r. doprowadzimy ją do poziomu, który będzie z punktu widzenia generowania ryzyka nieistotny dla TFI. Dodatkowy czynnik przyczyniający się do tego spadku stanowi popularność fundacji rodzinnych.
Mamy świadomość, że w przeszłości przedstawiono w przestrzeni publicznej kwestie dotyczące TFI i niektórych funduszy inwestycyjnych w sposób odbiegający od stanu faktycznego i stanu prawnego, dlatego też TFI podjęło adekwatne i skuteczne kroki prawne w celu wyeliminowania zaistniałych naruszeń.