Sierpniowa ankieta przeprowadzona wśród menedżerów logistyki w polskim sektorze wytwórczym pokazała spadek tempa wzrostu aktywności ekonomicznej. Polski przemysł wciąż znajduje się na wzrostowej ścieżce, ale jej nachylenie powoli maleje.


W sierpniu PMI dla polskiego przemysłu przybrał wartość 56,0 punktów – poinformowała firma badawcza IHS Markit. To wyraźnie mniej niż w lipcu, gdy odnotowano wynik na poziomie 57,6 pkt. Natomiast w czerwcu padł nowy rekord na poziomie 59,4 pkt. Także w maju wskaźnik ten ustanowił najwyższy odczyt w sięgającej roku 1998 historii tych badań, przyjmując wartość 57,2 punktów.
Sierpniowy odczyt sygnalizuje wciąż szybkie tempo wzrostu aktywności ekonomicznej w polskim sektorze wytwórczym. Był to zarazem rezultat niższy od oczekiwań większości analityków, którzy spodziewali się średnio odczytu na poziomie 56,6 pkt.
- W sierpniu tempo ekspansji polskiego przemysłu znów zwolniło, mimo to ogólne warunki gospodarcze w sektorze ponownie uległy znaczącej poprawie, a PMI odnotował czwarty najwyższy wynik od grudnia 2010 roku. Opóźnienia w dostawach wciąż hamowały wzrost produkcji, który nadal nie doścignął tempa napływu nowych zamówień. W efekcie zaległości produkcyjne skumulowały się w niemal rekordowym tempie, a zapasy wyrobów gotowych jeszcze bardziej się uszczupliły – tak wyniki sierpniowego badania skomentował Trevor Balchin, ekonomista IHS Markit.
Koniunktura w polskich fabrykach wpisuje się w szerszy europejski i globalny trend. Według wskazań PMI koniunktura w niemieckim przemyśle w lipcu była najlepsza od 21 lat, jednakże w sierpniu wzrost nieco przyhamował, lecz nadal pozostawał silny. Wciąż silnemu popytowi doskwierają ograniczenia po stronie podaży skutkującymi wydłużeniem czasu dostaw, co winduje koszty produkcji i podbija ceny wyrobów gotowych.
- Tempo wzrostu produkcji, nowych zamówień oraz aktywności zakupowej, mimo że zwolniły w porównaniu do poprzedniego miesiąca, były wciąż szybkie, a producenci wciąż zatrudniali nowych pracowników. Opóźnienia w łańcuchach dostaw nadal hamowały produkcję, powodując niemal rekordowy wzrost zaległości produkcyjnych. Słaba wydajność dostawców oraz niedobory surowców na rynkach przyczyniły się do nasilenia presji kosztowej, aczkolwiek tempo inflacji było najwolniejsze od lutego – czytamy w najnowszym raporcie IHS Markit.
Sierpniowe badanie PMI sygnalizuje, że popyt na polskie wyroby przemysłowe wciąż był silny. Co prawda tempo przyrostu nowych zamówień było najwolniejsze od czterech miesięcy, to jednak było szybsze niż w poprzednich trzech latach. Ponadto ciągle przyspieszało tempo napływu zamówień eksportowych. Siódmy miesiąc z rzędu zwiększyła się produkcja, która wciąż nie nadążała za wzrostem zamówień. W rezultacie ponownie wzrosły zaległości produkcyjne, co skutkowało redukcją stanów magazynowych.
Czynnikiem hamującym wzrost produkcji w dalszym ciągu były tzw. wąskie gardła w łańcuchach dostaw. Czas dostaw znacznie się wydłużył w porównaniu do ostatnich czterech miesięcy. To skutkowało dalszym wzrostem cen wyrobów gotowych. Inflacja producencka po czerwcowym rekordzie w sierpniu odnotowała czwarty najwyższy wynik w historii tych badań. Wciąż silna była też presja kosztowa, która jednak także zelżała od czerwca.
Wskaźnik PMI kalkulowany jest na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów firm przemysłowych. Proszeni są o porównanie z poprzednim miesiącem wielkości nowych zamówień (30 proc.), produkcji (25 proc.), zatrudnienia (20 proc.), prędkości dostaw (15 proc.) oraz zapasów (10 proc.). Wyniki poniżej 50 punktów sygnalizują spadek aktywności ekonomicznej w badanym sektorze, zaś odczyty powyżej 50 punktów wskazują na ekspansję gospodarczą.