REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Giełdowe spółki rzuciły się na bitcoiny. W grze ponad 100 mld dolarów

2025-10-15 09:24
publikacja
2025-10-15 09:24

Ekspozycja spółek giełdowych na bitcoina cały czas rośnie i to pomimo zawirowań na rynku - coraz więcej firm notowanych na światowych giełdach wchodzi w kryptowaluty. Według analityków obserwowane zjawisko to nie tylko chwilowy trend. 

Giełdowe spółki rzuciły się na bitcoiny. W grze ponad 100 mld dolarów
Giełdowe spółki rzuciły się na bitcoiny. W grze ponad 100 mld dolarów
fot. Skrypnykov Dmytro / / Shutterstock

Liczba spółek publicznych, które posiadają bitcoiny w swoich bilansach, wzrosła w trzecim kwartale do 172. To wzrost o 40% w porównaniu do okresu kwiecień-czerwiec. Na 30 września firmy notowane na światowych giełdach posiadały już 1,02 mln BTC. W chwili pisania tego tekstu ich wartość przekracza 112,5 mld dolarów.

Powyższych informacji dostarczył środowy raport spółki Bitwise. Według agregatu danych "bitcointreasuries.net" liczby te są natomiast jeszcze wyższe i 15 października 202 giełdowe spółki posiadały łącznie 1,046 mln bitcoinów.

Bitcoiny kupują najczęściej spółki z USA i Kanady, ale jest polski akcent

Według "bitcointreasuries.net" 71 publicznych firm inwestujących w kryptowaluty pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, 34 z Kanady, 14 z Japonii, 12 z Wielkiej Brytanii, 10 z Hongkongu, 7 ze Szwecji, 5 z Niemiec oraz po 4 z Francji i Korei Południowej. 

Dane z opisywanego agregatu nie uwzględniają żadnej publicznej spółki z Polski. Są jednak też takie.  Plany pójścia ich śladem ogłosiły dwie małe spółki z branży gamingowej notowane na NewConnect, czyli Ice Code Games oraz Immersion Games. We wrześniu dołączył do nich Vakomtek, który zmienił nazwę na BTCS S.A. i ogłosił pożyczenie od partnera 115 bitcoinów. 

Od początku roku notowania Ice Code Games zyskały 142%. 18 września akcje spółki zaliczyły tegoroczny rekord na poziomie 0,71 zł. Obecnie kosztują niecałe 0,4 zł. Walory Immersion Games straciły od stycznia 20% i informacje o bitcoinowych planach spółki nie pomogły jej odwrócić spadkowego trendu, który trwa od czerwca.

Akcje BTCS (dawnego Vakomteku) w swoim najlepszym momencie, czyli 23 września, zyskiwały względem początku roku ponad 1100%. Obecnie zwyżka stopniała do 750%. W każdym z trzech wymienionych przypadków mówimy jednak o spółkach z małą kapitalizacją i o niewielkich średnich obrotach. 

Jest jeden bitcoinowy król (i ma swoje biuro w Warszawie)

Największym korporacyjnym posiadaczem bitcoinów na świecie pozostaje spółka Strategy (wcześniejsze MicroStrategy), którą można uznać za pioniera w kwestii gromadzenia bitcoinów. Założona w 1989 r. firma była jedną z gwiazd bańki dot-com. Po spektakularnym wzroście i spadku notowań w 2000 r. pozostawało o niej cicho przez 20 lat, kiedy niespodziewanie ogłosiła, że będzie kupować bitcoina. 

Aktualnie Strategy posiada 640 250 BTC, których wartość przekracza 70 mld dolarów. Ciekawostką dla wielu osób może być fakt, że dział IT spółki znajduje się w Polsce. W Warszawie zlokalizowane jest drugie co do wielkości biuro Strategy (po siedzibie głównej w Wirginii). 

100 spółek giełdowych posiadających najwięcej bitcoinów - 15 października 2025 (bitcointreasuries.net)

Michał Misiura

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (18)

dodaj komentarz
keep_sleeping
wszyscy krzykacze tutaj oczywiście nie wiedzą że bitcoina nie da się wyłączyć (sieć jest utrzymywana przez miliony rozproszonych komputerów na całym świecie).

nie da się go już zatrzymać. 95% podaży jest już wydobyte. kto nie ma, ten przegrywa, wiedzą to bitcoinowcy, wiedzą to firmy, państwa też zaczynają to rozumieć. złota
wszyscy krzykacze tutaj oczywiście nie wiedzą że bitcoina nie da się wyłączyć (sieć jest utrzymywana przez miliony rozproszonych komputerów na całym świecie).

nie da się go już zatrzymać. 95% podaży jest już wydobyte. kto nie ma, ten przegrywa, wiedzą to bitcoinowcy, wiedzą to firmy, państwa też zaczynają to rozumieć. złota też nie trzeba posiadać.... ale lepiej mieć:)

do wszystkich krzykaczy:
niedługo wszyscy będą chcieli go kupić
nikt nie będzie musiał go sprzedać
a was nie będzie na niego stać:)))
estepan
Ależ oczywiście, że da się wyłączyć. Służby stawiają swój node sieci, logują jakie peery się zgłoszą, biorą adres od ISP i pukają do drzwi. Jak zdecydowałaby się na to grupa państw to można w tych państwach efektywnie wyłączyć bitcoinowy blockchain.

To tylko kwestia woli politycznej, której (na razie) nie ma. Technicznie to
Ależ oczywiście, że da się wyłączyć. Służby stawiają swój node sieci, logują jakie peery się zgłoszą, biorą adres od ISP i pukają do drzwi. Jak zdecydowałaby się na to grupa państw to można w tych państwach efektywnie wyłączyć bitcoinowy blockchain.

To tylko kwestia woli politycznej, której (na razie) nie ma. Technicznie to trywialne do zrobienia dla służb.
keep_sleeping odpowiada estepan
już nie chce mi się odpowiadać na takie same zarzuty od 10 lat, proszę wymyślcie coś nowego? może komputery kwantowe (satoshi wspominał już o tym w 2010r xd)

łap AI jak samemu Ci sie nie chce robić researchu

już nie chce mi się odpowiadać na takie same zarzuty od 10 lat, proszę wymyślcie coś nowego? może komputery kwantowe
już nie chce mi się odpowiadać na takie same zarzuty od 10 lat, proszę wymyślcie coś nowego? może komputery kwantowe (satoshi wspominał już o tym w 2010r xd)

łap AI jak samemu Ci sie nie chce robić researchu

już nie chce mi się odpowiadać na takie same zarzuty od 10 lat, proszę wymyślcie coś nowego? może komputery kwantowe (satoshi wspominał już o tym w 2010r xd)

łap AI jak samemu Ci sie nie chce robić researchu:

No cóż — teoria ładna, ale praktyka nieco mniej dramatyczna.
Atak 51% to nie magiczny przycisk „wyłącz Bitcoin”; to gigantyczna, kosztowna i tymczasowa akcja, która łamie jedynie część mechaniki konsensusu, a nie „światowy kabel zasilający”. Gdyby naprawdę ktoś chciał zmarnować ogrom zasobów na to, szybciej i sensowniej będzie je przeznaczyć na kopanie — bo kopanie daje zysk, a sabotaż tylko koszty i polityczne konsekwencje.

Poza tym:
Bitcoin to nie jedna centrala do wyłączenia — to rozproszona sieć z wieloma kanałami i kopiami (plus satelity, mosty, USB-transfery, i lokalne węzły).
Ekonomia działa przeciwko atakującemu: przejęcie mocy obliczeniowej kosztuje, a po fakcie jego zaufanie i zyski topnieją.
W przypadku skoordynowanej cenzury społeczność ma narzędzia i motywacje do obejścia (przełączniki, soft forks, migracje hashrate’u, private miners switching back to honest rules) — to nie jest „raz i koniec”.

Tak, państwa mogą utrudniać życie (sankcje, restrykcje, konfiskaty), ale żeby „wyłączyć” BTC potrzeba nie tylko ganaszy politycznych, lecz masowej gospodarczej samobójczej zgody — a to ma niskie prawdopodobieństwo. Więc zamiast planować apokalipsę 51%, lepiej pogonić farmę i zgarnąć parę BTC — działa lepiej na konto i ma mniej papierkowej roboty.
estepan odpowiada keep_sleeping
Ja o chlebie ty o niebie. Twój CzatLPG pisze nie na temat. Nie muszę przejmować 51%. Zacznie służba nękać uczestników sieci w danym kraju, zdelegalizuje udział w sieci i efektywnie bitcoina w danym kraju nie ma.
zoomek
Żadne niefizyczne goowno nie przetrwa próby czasu. Ale Ty wtedy nie będziesz się logował po portalach aby przepraszać.
fox- odpowiada estepan
Nie tylko wyłączyć, ale również zabrać.
platfusoptymista
naganianie leszczy przed krachem. Bez nowego leszczowego narybku to tylko finansowa pieramida.
vacarlus
Kto z prezesów tych firm sprzeda pierwszy ten nie pójdzie siedzieć do więzienia. Kto się spóźni, trafi za kraty. Tak będzie przynajmniej w USA dlatego tak będzie coraz większa presja aby zrobić mały zrzut.
samsza
Rynek krypto w piątkowym krachu jednak udowodnił, że daje radę, ktoś chciał to kasę odzyskał, została mu wypłacona. To był ważny test. Z tego jest zaufanie.
Krypto to sposób na inflację, bo jak waluta śmieciowieje, po jakimś czasie jak wycofujesz się, to dostaniesz odpowiednio do inflacji pieniądz. Nie ma ryzyka, że kraj zbankrutuje
Rynek krypto w piątkowym krachu jednak udowodnił, że daje radę, ktoś chciał to kasę odzyskał, została mu wypłacona. To był ważny test. Z tego jest zaufanie.
Krypto to sposób na inflację, bo jak waluta śmieciowieje, po jakimś czasie jak wycofujesz się, to dostaniesz odpowiednio do inflacji pieniądz. Nie ma ryzyka, że kraj zbankrutuje i obligacji nie odkupi. Z drugiej strony mrożenie pieniądza w krypto, jak w nieruchomościach, zdejmuje nawis z rynku, działa antyinflacyjnie.
zoomek
Złoto, srebro i platyna.
To nie zależy od stron trzecich, netu, prądu i zabawek technicznych korpo związanego z banksterką.
Eny kłesczyn?
Ps. Broń też kup, bezbronny odda kruszce i cnotę nieletniej córki.

Powiązane: Kryptowaluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki