Meksykański bank centralny będzie zmuszony do awaryjnej podwyżki stóp procentowych, aby bronić krajową walutę przed pogłębieniem załamania związanego z obawami o wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa - zapowiada bank Citigroup.


W reakcji na korzystne dla Donalda Trumpa przedwyborcze sondaże w USA notowania meksykańskiego peso do dolara znalazły się w kończącym się tygodniu najniżej w historii. W piątek za dolara płaciło się 19,75 MXN, już o 6,6 proc. więcej niż przed miesiącem. W drugą wśród najsłabszych walut tego roku, plasującą się zaraz po peso argentyńskim, a przed funtem brytyjskim, biją takie propozycje republikańskiego kandydata, jak budowa muru granicznego, przejęcie transferów wysyłanych przez imigrantów do Meksyku, zwiększenie deportacji czy wyprowadzenie USA ze strefy wolnego handlu NAFTA, w czasie członkostwa w której Meksyk zwiększył eksport siedmiokrotnie. Zdaniem banku Citigroup, aby zatrzymać załamanie peso meksykański bank centralny zdecyduje się jeszcze we wrześniu na interwencyjną podwyżkę stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
- Ta podwyżka będzie wynikiem tego jak kampania w USA bije w meksykańską walutę – napisali w raporcie specjaliści Citigroup.
Obawy przed zwycięstwem Donalda Trumpa to kolejny z kilku szkodzących peso czynników takich jak pogarszająca się kondycja finansów publicznych, powolny wzrost gospodarczy oraz problemy państwowego giganta naftowego Pemex.
Marek Wierciszewski