W październiku inflacja HICP w strefie euro pierwszy raz w historii przekroczyła 10%. Już w czterech państwach należących do Unii Europejskiej wzrost cen dóbr konsumpcyjnych był wyższy niż 20%.


Zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w październiku był o 10,6 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika z finalnych szacunków Eurostatu. To nowy rekord w przeszło 20-letniej historii istnienia eurolandu. Zarazem jest to wynik minimalnie niższy od wstępnych szacunków podanych 31 października.


To jednak wciąż więcej niż we wrześniu, gdy wstępny wynik na poziomie 10% rdr następnie zrewidowano w dół do 9,9% wobec 9,1 proc. zanotowanych w sierpniu oraz 8,9 proc. w lipcu czy 8,6 proc. w czerwcu i 8,1 proc. w maju. Jeszcze na początku roku inflacja w strefie euro wynosiła ok. 5%, co zresztą już wtedy było rekordowo wysokim poziomem. Później na skutek zachodnich sankcji na Rosję i unijnej polityki klimatycznej doszło do kryzysu energetycznego w Europie, co wyniosło inflację HICP do niespotykanych poziomów w przeszło 20-letniej historii unii walutowej. W rezultacie cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego jest obecnie przekroczony przeszło 5-krotnie.
Tylko względem września wskaźnik HICP podniósł się o 1,5%, głównie za sprawą silnie drożejących nośników energii (aż o 6,2% mdm) oraz żywności (o 2,7% mdm). W nieakceptowalnie szybkim tempie rosły też „ceny bazowe” (o 0,7% mdm), w tym dobra przemysłowe (o 1,2% mdm).
W skali ostatnich 12 miesięcy wzrost wskaźnika inflacji nadal napędzała energia drożejąca w tempie 41,5 proc. (oraz o 6,2% w porównaniu do września). Dla porównania we wrześniu roczna dynamika cen w tej kategorii wynosiła 40,8 proc., a w czerwcu sięgnęła rekordowych 42 proc. Szybciej niż przed miesiącem rosły ceny żywności, alkoholu i papierosów (o 13,1 proc. wobec 11,8 proc. we wrześniu, 10,6 proc. rdr w sierpniu i 9,8 proc. w lipcu) i dóbr przemysłowych (6,1 proc. wobec 5,5 proc.) Dynamika cen usług pozostała bez zmian na poziomie 4,3 proc. W danych widać tzw. efekty drugiej rundy i „rozlewanie się” inflacji z rynków energii na ceny dóbr trwałego użytku oraz usług.
Inflacyjna apokalipsa oszczędności
Już w czterech krajach UE inflacja dziesiątkuje oszczędności obywateli. W Estonii sięgnęła ona aż 22,5%, na Litwie 22,1%, a na Łotwie 21,7%. Do tego grona dochodzą nienależące do strefy euro Węgry z wynikiem 21,9%. Więcej o tej inflacji można przeczytać w artykule zatytułowanym: „Węgierska inflacja z nowym rekordem”. Inflacja rzędu 20% oznacza, że siła nabywcza oszczędności w zaledwie rok zmalała o 1/5. To prawie tak, jakby ktoś zrabował co piąte zaoszczędzone euro.


Dwucyfrową inflację HICP w październiku odnotowano już w 18 z 27 krajów UE. Zresztą w pozostałej dziewiątce roczna dynamika tego wskaźnika szybko zbliża się do 10%. Najniższa – ale wciąż bardzo wysoka - pozostaje we Francji (7,1%), w Hiszpanii (7,3%, gdzie jest to efektem administracyjnego obniżenia cen energii elektrycznej i gazu ziemnego) oraz na Malcie (7,4%).
Jednakże porównując dane z krajów UE, warto pamiętać, że odczyty wskaźników inflacji są obecnie zaburzone przez nadzwyczajne i tymczasowe "tarcze antyinflacyjne" wprowadzane przez władze poszczególnych państw. Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie na spadek inflacji samej w sobie.
Inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. Z danych GUS wynika, że w październiku inflacja CPI wyniosła w Polsce 17,9 proc. i osiągnęła najwyższy poziom od grudnia 1996 roku. Więcej na ten temat piszemy w artykule zatytułowanym: „Inflacja zbliżyła się do 18% – to nowy rekord ćwierćwiecza”.