Stało się – GUS ogłosił dziś, że w listopadzie zakończył się trwający od lipca 2014 r. okres deflacji w Polsce. Z tej okazji sprawdzamy, jak według tej samej instytucji kształtowały się w tym czasie ceny konkretnych produktów i usług.




Pod niemal każdym z naszych ostatnich artykułów na temat statystycznej deflacji dało się znaleźć komentarz czytelnika, który twierdził, że produkty i usługi, które najczęściej kupuje, wcale nie tanieją. Wynika to z prostego faktu – roczna (czy miesięczna) dynamika inflacji CPI to tylko jedna, jedyna liczba, która nie jest w stanie oddać wszystkich zmian cen, we wszystkich regionach i nie jest dopasowaną do potrzeb wszystkich osób.
Można nawet powiedzieć, że wskaźnik ten służy (lub powinien służyć) głównie makroekonomistom i bankierom centralnym, a zwykli konsumenci sami najlepiej wiedzą, jak zmieniają się ceny produktów, które kupują. Innymi słowy – przeciętna gospodyni domowa w zakresie swojego własnego budżetu jest ekspertem o wiele lepszym niż cała armia statystyków. Więcej na ten temat w artykule publikowanym na rocznicę polskiej deflacji.
Deflacja w naszym kraju miała swoje źródła przede wszystkim w spadku cen paliw oraz (w pewnym okresie) niektórych produktów żywnościowych. Potwierdzenie obu tych faktów znaleźć można na wykresach, które oddajemy do Państwa dyspozycji. Jak jednak w czasie deflacji kształtowały się ceny wody, wizyt u lekarzy, cukru, telewizorów, ziemniaków, butów, a nawet ondulacji na zimno? Wszystko to i wiele więcej na poniższych infografikach, oczywiście na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego – warto skonfrontować je z tymi, które znają Państwo ze sklepów.
(Wykresy cen usług i towarów dostępne na drugiej stronie artykułu. Jeżeli nie widzisz interaktywnej infografiki, przejdź do wersji statycznej)
Wykresy cen usług i towarów dostępne na drugiej stronie artykułu
(Jeżeli nie widzisz interaktywnej infografiki, przejdź do wersji statycznej)
*W przypadku garniturów, telewizorów i biletów pociągowych doszło do zmiany obserwowanego produktu, stąd nagła zmiana ceny
Michał Żuławiński