REKLAMA
TYLKO U NAS

Co oznacza niski wzrost PKB?

Łukasz Piechowiak2013-05-20 06:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2013-05-20 06:00
Po publikacji danych GUS-u dotyczących wzrostu gospodarczego analitycy i ekonomiści zgadzają się co do jednego: jest źle i nie ma co liczyć na zapowiadaną poprawę w połowie roku. Jednak co to oznacza dla Kowalskiego?

Każdy może ocenić wzrost gospodarczy – nie jest to trudne. Im wyższy, tym lepiej, bo gospodarka się rozwija – i odwrotnie. Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba powiedzieć, co to oznacza dla przeciętnego Polaka. Tego, który zarabia 2,5 tys. zł netto, ma kredyt do spłacenia, jego brat lub siostra nie ma pracy, a on sam zastanawia się na emigracją.

Dlaczego wzrost PKB jest tak ważny?

Anatomia krachu na złocie»Anatomia krachu na złocie
Naturalnie ilu ekonomistów, tyle odpowiedzi. Jednak błędem byłoby nie spróbować w możliwie najprostszy sposób przedstawić, co ten wskaźnik oznacza. Produkt Krajowy Brutto to wartość wszystkich wyprodukowanych dóbr i usług finalnych w ciągu roku. Innymi słowy, jest to suma wartości każdej uszytej torebki, wykonanej usługi fryzjerskiej, wykopanego ziemniaka i wydobytej tony węgla. W dużym uproszczeniu, tak jak kierowcy mierzą liczbę przebytych kilometrów, tak samo ekonomiści mierzą PKB.

Jeżeli wzrost gospodarczy oscyluje blisko granicy 0%, oznacza to mniej więcej tyle, że produkujemy i wytwarzamy tyle samo co w zeszłym roku. Ktoś powie: no dobrze, ale czy to taka zła wiadomość? W końcu osiągnęliśmy ten sam poziom co wcześniej?

Niestety, to zła wiadomość. Bo wszystko, co zrobiliśmy i sprzedaliśmy, powinno powiększać majątek narodowy. To, co robimy teraz, dodaje się do niego. Jeżeli w zeszłym roku przedsiębiorcy zainwestowali w nowoczesne maszyny, które poprawiają wydajność pracy, to naturalnie w tym roku powinni wytworzyć wyższy majątek niż w zeszłym. Jeśli tak się nie dzieje, to albo maszyny stoją, albo fabryka zbankrutowała i ludzie są bez pracy. Dlatego wszyscy ekonomiści tak panicznie boją się ujemnego PKB i tak bardzo oczekują wysokich wzrostów.

Wobec tego kiedy jest dobrze?

Lot na niebezpiecznie niskiej wysokości»Lot na niebezpiecznie niskiej wysokości
Z punktu widzenia wcześniej wspomnianego Kowalskiego pożądana wartość wzrostu PKB to minimum 4%. Jednak w Niemczech spokojnie wystarczy już 2%. Nie jest to wartość stała, bo wpływ na nią mają również inne czynniki ekonomiczne. W 2012 roku PKB Polski wyniósł ok. 1600 mld zł. Zatem aby móc powiedzieć, że jest bardzo dobrze, powinniśmy wytworzyć dobra i usługi o wartości ok. 65 mld zł większej niż w zeszłym roku.

Ale dlaczego akurat tyle? To zależy od podejścia. Dla niektórych ekonomistów zrównoważony rozwój to tempo wzrostu gospodarczego na poziomie 3% rocznie. W przyjętej przez Polsce strategii na najbliższe 50 lat przyjmuje się tę wartość za przeciętną. Niemniej Kowalski zwykle nie czyta opasłych urzędniczych dokumentów, a najistotniejszy dla niego jest fakt, czy ma godną pracę, czy nie.

Prawo Okuna

Zgodnie z prawem sformułowanym przez amerykańskiego ekonomistę Arthura Okuna istnieje wyraźna korelacja między stopą bezrobocia a wzrostem PKB. Z danych historycznych wynika, że bezrobocie w Polsce, oczyszczone z wahań sezonowych, zwykle wyraźnie maleje, gdy odnotowujemy wzrost PKB na poziomie 4%.

Czy powstanie gospodarcze NATO? width=»Czy powstanie gospodarcze NATO?
Ceteris paribus to często dodawane przez ekonomistów łacińskie stwierdzenie, które oznacza dosłownie "wszystko inne takie samo". Chodzi o to, że ok. 4-procentowy wzrost gospodarczy jest dla nas dobry pod warunkiem, że nie zmienią się znacząco inne czynniki mające wpływ na koniunkturę, np. inflacja albo stopy procentowe, i nie będzie trzęsienia ziemi, które zrówna z powierzchnią ziemi ćwierć Polski.

Istotny jest także trend, który w bardzo dużym stopniu wpływa na nastroje w gospodarce. Jeżeli PKB jest wciąż wysoki, ale maleje, będzie to sygnał do niepokoju, wstrzymania inwestycji itp., bo w gospodarce dzieje się coś niedobrego. Z kolei gdy znajdujemy się w trendzie wzrostowym, jest to znak, że nadchodzą lepsze czasy.

4-procentowy wzrost PKB z dużym prawdopodobieństwem gwarantuje Kowalskiemu, że przedsiębiorstwo, w którym pracuje, raczej nie zbankrutuje, a nawet jeśli, to on w miarę szybko powinien znaleźć nowe zatrudnienie. Wiedząc o tym, przeciętny Polak może sam ocenić, czy prezentowane dane są korzystne.

Czekamy na Nobla

To bardzo uproszczona instrukcja odczytywania danych. Istotne znaczenie mają również inne czynniki – inflacja, stopy procentowe itp. Niemniej wzrost PKB to jeden z najważniejszych wskaźników. Niestety, jest to tylko miara służąca do oceny "sukcesu gospodarczego" ludzi w danym okresie. Nie jest ona wolna od wad i od lat ekonomiści poszukują lepszych rozwiązań. Są inne wskaźniki, ale one również są niedoskonałe. Ten, kto opracuje idealną miarę, taką, aby dodatkowo była na tyle prosta, że samo jej liczenie nie stanie się poważnym sektorem gospodarczym, prawdopodobnie dostanie nagrodę Nobla.

Łukasz Piechowiak

Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (6)

dodaj komentarz
~deutschland
fantazja was nie opuszcza.może przyznacie się w końcu że 1 firmy w polsce legalnie zarejestrowane 75 %25% to firmy działające na czarno,przy czym czarna strefa oznacza mniejsze kwoty wpłaty do kas ue !!!zastanowiliście się nad tym dokładnie???w każdej dziedzinie polskie firmy kłamią ,dokładne dane wskazują coś innego.w zadnym kraju fantazja was nie opuszcza.może przyznacie się w końcu że 1 firmy w polsce legalnie zarejestrowane 75 %25% to firmy działające na czarno,przy czym czarna strefa oznacza mniejsze kwoty wpłaty do kas ue !!!zastanowiliście się nad tym dokładnie???w każdej dziedzinie polskie firmy kłamią ,dokładne dane wskazują coś innego.w zadnym kraju nie ma takiego oszukanstwa !porażka.
~Caesar
Ten artykuł byłby na miejscu na onecie...Autor pominął jedną zasadniczą kwestię - w Polsce PKB liczy GUS czyli Rząd a sposób liczenia przypomina wypracowanie pt" Kto jest twoim idolem i dlaczego Tusk ?". PKB ma wg. GUS wzrost przy spadającej produkcji, sprzedaży usług , wpływom z Vat etc. Bo PKB to np budowa stadionu Ten artykuł byłby na miejscu na onecie...Autor pominął jedną zasadniczą kwestię - w Polsce PKB liczy GUS czyli Rząd a sposób liczenia przypomina wypracowanie pt" Kto jest twoim idolem i dlaczego Tusk ?". PKB ma wg. GUS wzrost przy spadającej produkcji, sprzedaży usług , wpływom z Vat etc. Bo PKB to np budowa stadionu na kredyt, to podwyżki dla urzędników, to więcej więźniów w więzieniach , to nieuwzględniona realna inflacja. Wg mnie mamy realny spadek PKB na poziomie co najmniej 4%. Ale są kłamstwa, wielkie kłamstwa i komunikaty GUS..
~Lidia, 25 lat
Nowy wzrost gospodarczy to nowa myśl techniczna, chęć i siła do pracy. A to wszystko po szkołach zdobytych w Polsce "ucieka" do innych krajów pracując dla obcych a nie dla swojej ojczyzny.
~ron
W swiecie zglobalizowanym wzrost PKB zalezy przede wszystkim od ogólnej koniunktury.
Jesli nie ma zamowien zza granicy to popyt wewnetrzny wszystkiego nie uciągnie. Mimo to w latach kryzysu 2008-2012 wzrost polskiego PKB był najwyzszy w Unii i to wiele procent przed będącą na drugim miejscu Slowacją, a wzrost zadłużenia piąty
W swiecie zglobalizowanym wzrost PKB zalezy przede wszystkim od ogólnej koniunktury.
Jesli nie ma zamowien zza granicy to popyt wewnetrzny wszystkiego nie uciągnie. Mimo to w latach kryzysu 2008-2012 wzrost polskiego PKB był najwyzszy w Unii i to wiele procent przed będącą na drugim miejscu Slowacją, a wzrost zadłużenia piąty od końca. To najlepiej pokazuje czy Polska prowadziła złą politykę gospodarczą czy dobrą.
~typek
Polska to dobry kraj ale powinien szybciej się rozwijać w granicach 5%
~takitam
Niski wzrost PKB, po zignorowaniu licznych sygnałóch wskazujacych, ze dlasze utrzymywanie kierunku działań do niego doprowadzi, oznacza złą polityke gospodarczą danego kraju. Oczywiście o ile taka polityka w ogóle istnieje, bo być może jest to tylko administrowanie krajem od wyborów do wyborów. Wystarczy spojrzeć na minimalne wynagrodzenie Niski wzrost PKB, po zignorowaniu licznych sygnałóch wskazujacych, ze dlasze utrzymywanie kierunku działań do niego doprowadzi, oznacza złą polityke gospodarczą danego kraju. Oczywiście o ile taka polityka w ogóle istnieje, bo być może jest to tylko administrowanie krajem od wyborów do wyborów. Wystarczy spojrzeć na minimalne wynagrodzenie w naszym kraju, a kraj przecież rozwija się jak przeciętny obywatel ma kasę i ją wydaje (tak w duzym uproszczeniu).

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki