
Foto: Thinkstock
Urzędnicy przyjęli taktykę zaskoczeń - liczą na to, że zapunktują i rząd zostanie doceniony za nieoczekiwany sukces.
"Szefowie ministerstwa mieli dzwonić do swoich odpowiedników w Czechach, żeby zmobilizowali do maksymalnie intensywnej pracy budującą feralny odcinek czesko-niemiecką firmę Bögl & Krýsl. Urzędnicy mieli też nalegać na firmę, by ściągnęła z Niemiec znacznie sprawniejszy tzw. rozściełacz do układania asfaltu, który wylewa go na całej szerokości 11-metrowej jezdni" - donosi "Gazeta".
Przypomnijmy, że przedwczoraj, 16 maja, minister transportu Sławomir Nowak potwierdził wcześniejsze informacje, że autostrada A2 w czasie Euro 2012 nie będzie w pełni przejezdna z uwagi na feralny odcinek C oraz że powstał plan objazdów tego fragmentu drogi. Miał on prowadzić drogą krajową nr 2, gdzie prędkość miała być ograniczona do 70 km/godz.
Tego samego dnia poinformowano, że pierwszy wiadukt na odcinku C autostrady A2 Stryków-Konotopa został udostępniony kierowcom - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Odcinek C to najmniej zaawansowana część autostrady - wciąż nie wiadomo, czy wykonawca udostępni drogę na Euro 2012.
Wczoraj natomiast ministrowie zameldowali premierowi pełną gotowość kraju na Euro. "Polska osiągnęła gotowość operacyjną do przeprowadzenia Euro 2012" - powiedziała minister sportu Joanna Mucha podczas wspólnego posiedzenia Komitetu do Spraw Koordynacji Organizacji Euro 2012 oraz Krajowego Sztabu Operacyjnego.
Co zostało do zrobienia na autostradzie A2? Drogowców czeka jeszcze ukończenie 5 wiaduktów i położenie asfaltu. Wylewanie ostatniej tzw. ścieralnej warstwy zacznie się 23 maja. Na ukończeniu jest już także projekt tymczasowej organizacji ruchu na autostradzie. Na odcinku C ma obowiązywać prędkość 100 km na godz.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".


























































