REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Mitologia kredytowa

2010-12-21 08:00
publikacja
2010-12-21 08:00
Na temat kredytów hipotecznych krąży wiele mitów. Mówi się, że każdy ma w sobie ziarno prawdy, ale w rzeczywistości większość z nich można włożyć między bajki.

Poniżej najpopularniejsze mity, dotyczące spłaty kredytów i zdolności kredytowej. Michał Krajkowski, Analityk Domu Kredytowego Notus i ekspert akcji informacyjnej „Zamieszkaj bez teściowej” pomaga się z nimi rozprawić.

Mit 1: Kredyt hipoteczny się nie opłaca

Kredyt hipoteczny jest najtańszą formą pożyczki, jaka dostępna jest na rynku. Dzięki niemu kredytobiorca może zakupić mieszkanie bez konieczności wieloletniego odkładania środków. Kredyt hipoteczny jest szczególnie opłacalny, jeśli porównamy go z kosztami wynajmu. Wysokość raty kredytu i opłaty za wynajem jest bowiem często podobna. Różnica polega na tym, że dzięki płaceniu comiesięcznych rat można mieszkać we własnym mieszkaniu. Opłacanie comiesięcznego wynajmu nie daje takiej możliwości.

Mit 2: Jeśli jeden bank odmówił udzielenia kredytu, inne też to zrobią

Jeśli jedna instytucja kredytująca odmówiła udzielenia kredytu, nie oznacza to, że inne postąpią podobnie. To samo tyczy się wysokości przyznanego kredytu – jego wysokość może się różnić w zależności od banku. Instytucje kredytujące nie zawsze tak samo oceniają bowiem zdolność kredytową. Różni się na przykład sposób obliczania wydatków, jakie co miesiąc ponosi wnioskodawca. Dla jednego banku kosztem może być posiadany samochód, a dla innego nie. - Część banków bierze też pod uwagę sam fakt posiadania karty kredytowej, a wysokość przyznanego na niej limitu traktuje jako koszt, inne natomiast zwracają uwagę jedynie na faktyczne zadłużenie wynikające z przeprowadzonych transakcji – wyjaśnia Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus.

Mit 3: Bez umowy o pracę ani rusz

Wiele osób sądzi, że zaciągnięcie kredytu bez umowy o pracę jest niemożliwe. Ta forma, szczególnie na czas nieokreślony, jest rzeczywiście preferowana przez banki, ale zatrudnienie w oparciu o inną umowę nie przekreśla szans na kredyt. Osoby, które zatrudnione są na czas określony muszą się czasem po prostu wykazać dłuższym stażem pracy niż te zatrudnione na czas nieokreślony. Banki wprowadzają też minimalny horyzont czasowy, na jaki podpisana jest umowa, na przykład 6 miesięcy przed podpisaniem umowy kredytowej i 6 miesięcy po. Niektóre z nich wymagają też od pracodawcy przedstawienia zaświadczenia, że nie widzi on przeciwwskazań do przedłużenia umowy z kredytobiorcą.

Osoby zatrudnione na umowę o dzieło lub zlecenie także mogą ubiegać się o kredyt. Tu również wymagany jest dłuższy staż (zazwyczaj około 12 miesięcy, ale czasem wystarczy 6, a nawet 3). Bank weźmie też pod uwagę dochody z dłuższego okresu niż w przypadku umowy o pracę. Kredytobiorcy zatrudnieni w oparciu o tą formę przedstawiają czasem oświadczenie o realnych kosztach realizowanych przez siebie umów. Dzięki temu podnoszą swoją zdolność kredytową.

Mit 4: Kredyt trzeba jak najszybciej spłacić

Wśród wielu kredytobiorców panuje przekonanie, że dobrze jest pozbyć się kredytu hipotecznego najszybciej jak to możliwe. Nie zawsze jest to jednak opłacalne w długim okresie. Jeśli kredyt został zaciągnięty na 30 lat i po 10 latach posiada się już środki umożliwiające spłacenie całości zobowiązania, to może się okazać, że bardziej opłaca się zainwestować posiadaną nadwyżkę i wpłacić ją choćby na lokatę.

- Jeżeli zaciągamy kredyt na 300 tys. PLN na 30 lat, to po 10 latach saldo zadłużenia wynosi 251 057 PLN. W przypadku gdy po 10 latach będziemy mieli środki na spłatę całości, to łączny koszt kredytu wyniesie 166 895 – tyle odsetek zostało zapłacone przez 10 lat. Jednak jeśli po 10 latach zdecydujemy się na dalsze spłacanie kredytu, to wówczas przez kolejne 20 lat zapłacimy 180 619 odsetek. W takiej sytuacji łączna kwota odsetek zapłaconych przez 30 lat wyniesie 347 514 – wyjaśnia Michał Krajkowski - Jeśli zdecydujemy się na zainwestowanie tych 251 057 (zamiast spłacać kredyt) i wpłacenie tych środków np. na lokatę, to wówczas przy założeniu kapitalizacji comiesięcznej i oprocentowaniu lokaty na poziomie 4% zarobimy 248 620 PLN netto (uwzględniając „podatek Belki”). Zatem różnica między uzyskanymi odsetkami z lokaty (248 620 PLN), a zapłaconymi odsetkami (166 895 PLN) wynosi 81 725 PLN. Dodatkowo jeszcze w portfelu pozostaje zainwestowany kapitał 251 057. Zatem zysk na takiej operacji wynosi 332 782 PLN (251 057 + 81 725) - dodaje Krajkowski, DK Notus.

Mit 5: Mieszkanie lepiej kupić jak najbardziej za swoje

Faktem jest, że im większy jest posiadany wkład własny, tym lepsze warunki kredytu można wynegocjować. Nie warto jednak inwestować w mieszkanie wszystkich posiadanych oszczędności. Kredyt hipoteczny to zobowiązanie długoterminowe. Ważne więc aby zachować pewną „poduszkę bezpieczeństwa”, która pozwoli na pokrycie nieprzewidzianych wydatków, na przykład na wypadek narodzin dziecka, choroby, czy utraty pracy. Czasem opłaca się też wziąć nawet wyższy kredyt i zostawić pewne środki, które będzie można zainwestować. Pieniądze wpłacone na przykład na fundusze są bowiem wyżej oprocentowane niż wynosi oprocentowanie kredytu – można więc dzięki temu zarobić więcej niż wyniesie koszt kredytu.

Mit 6: Lepiej wziąć kredyt na rodziców

To przekonanie panuje głównie wśród młodych ludzi. Rzeczywiście czasem mogą oni uzyskać lepsze warunki lub bardziej opłaca się zgłosić rodzica jako współkredytobiorcę, jednak nie jest to regułą. Młodzi ludzie mogą często skorzystać na przykład z programu „Rodzina na Swoim”, w ramach którego oferowane są dopłaty do odsetek od kredytu przez pierwsze lata spłaty. Jego beneficjenci mogą dzięki temu liczyć na spore oszczędności.

Okazuje się też czasem, że rodzice jako kredytobiorcy nie zawsze otrzymają bardziej korzystny kredyt niż ich dzieci. Oprócz poziomu dochodów i wysokości comiesięcznych wydatków bank bierze też pod uwagę wiek kredytobiorcy. Analityk Domu Kredytowego Notus ostrzega, że o ile młodzi ludzie mogą zaciągnąć kredyt na 30 lat, to rzadko jest to możliwe w przypadku ich rodziców. Kredyt hipoteczny musi być zazwyczaj spłacony do 70 roku życia, nawet jeśli rodzic jest tylko współkredytobiorcą. Jedynie część banków weźmie w takim wypadku pod uwagę wiek dzieci, a nie ich rodziców. Takie skrócenie okresu kredytowania wiąże się natomiast ze wzrostem wysokości comiesięcznej raty.

/ Dom Kredytowy Notus




Źródło:Informacja prasowa
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (16)

dodaj komentarz
~GN
Kto to pisze? Przecież to propoganda.
Teraz wiem czemu świat ma takie problemy finansowe skoro zajmują się tym tak niekonsekwentni i bezwiedni ludzie.
~mmm
doradca finansowy - śmiechu warte

- Jeżeli zaciągamy kredyt na 300 tys. PLN na 30 lat, to po 10 latach saldo zadłużenia wynosi 251 057 PLN. W przypadku gdy po 10 latach będziemy mieli środki na spłatę całości, to łączny koszt kredytu wyniesie 166 895 – tyle odsetek zostało zapłacone przez 10 lat. Jednak jeśli po
doradca finansowy - śmiechu warte

- Jeżeli zaciągamy kredyt na 300 tys. PLN na 30 lat, to po 10 latach saldo zadłużenia wynosi 251 057 PLN. W przypadku gdy po 10 latach będziemy mieli środki na spłatę całości, to łączny koszt kredytu wyniesie 166 895 – tyle odsetek zostało zapłacone przez 10 lat. Jednak jeśli po 10 latach zdecydujemy się na dalsze spłacanie kredytu, to wówczas przez kolejne 20 lat zapłacimy 180 619 odsetek. W takiej sytuacji łączna kwota odsetek zapłaconych przez 30 lat wyniesie 347 514 – wyjaśnia Michał Krajkowski - Jeśli zdecydujemy się na zainwestowanie tych 251 057 (zamiast spłacać kredyt) i wpłacenie tych środków np. na lokatę, to wówczas przy założeniu kapitalizacji comiesięcznej i oprocentowaniu lokaty na poziomie 4% zarobimy 248 620 PLN netto (uwzględniając „podatek Belki”). Zatem różnica między uzyskanymi odsetkami z lokaty (248 620 PLN), a zapłaconymi odsetkami (166 895 PLN) wynosi 81 725 PLN. Dodatkowo jeszcze w portfelu pozostaje zainwestowany kapitał 251 057. Zatem zysk na takiej operacji wynosi 332 782 PLN (251 057 + 81 725) - dodaje Krajkowski, DK Notus.



300 tys na 30 lat - oprocentowania kredytu nie podaje ale znamy wielkość odsetek jakie zapłacimy przez ten okres tj 347.514

na tej podstawie doszedłem do wyniku ze oprocentowanie kredytu wynosi 6%

http://kalkulatorkredytowy.pl/index.php

a więc Wielkość raty: 1 798,65 PLN

autor twierdzi że po 10 latach opłaca się założyć lokatę bankową na kwotę 251 057 PLN zamiast spłacać kredyt którego oprocentowanie jest o połowę wyższe niż kredytu - ciekawe



wpłacenie tych środków np. na lokatę, to wówczas przy założeniu kapitalizacji comiesięcznej i oprocentowaniu lokaty na poziomie 4% zarobimy 248 620 PLN netto (uwzględniając „podatek Belki”)



ja wybieram inne rozwiązanie - przez 20 lat będę odkładał 1 798,65 PLN
zakładając że wpłacam na nieoprocentowany rachunek uzbieram 431.676 zł
jeśli będzie oprocentowanie 4% netto to uzbieram 661.658 zł

http://www.open.pl/calc/kalkulator-oszczednosci.html


autor mówi zysk na tej operacji wynosi 332 782 PLN (251 057 + 81 725)

przecież te 251.057 zł to były moje oszczędności a koleś wmawia mi że je zarobiłem dzięki jego doradztwie???????

zastanów się nad swoją robotą kolego

twój zysk to 81.725 PLN wobec (661.658 zł - 431.676 zł) = 229.982 zł w sytuacji kiedy spłacam kredyt ze swoich oszczędności




jak pieniądze które klient posiada(251.057) można wliczyć do zysku którym sugerujesz się na końcu?


rachunki systematycznego oszczędzania też pewnie sprzedajecie więc doradzaj to co jest najlepsze dla klienta a nie dla banku czy dla ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!





~normalny
rzeczywiście bzdury :) .... dziwne, bo przecież autor artykułu skoro umie liczyć, to wie, że naciąga, tak liczy żeby udowodnić swoją tezę. Jak tak można ? Na tej zasadzie to odpowiednio licząc wszystko można udowodnić :) Polecam wszystkim samodzielną refleksję, z kartką i kalkulatorem w ręku.
~mosfet
Muszę zaprotestować przeciwko tej bzdurze i rozważyć dalszą współpracę z 'notusem'.

Rozważmy że po 10 latach mamy odłożone 250tyś i zostało do spłacenia 250tyś długu.

Gdy odłożymy te pieniądze na lokacie 5% i oprocentowanie kredytu wynosi 5% (to optymistyczne założenie, bo bank nigdy nie da lokaty wyższej niż
Muszę zaprotestować przeciwko tej bzdurze i rozważyć dalszą współpracę z 'notusem'.

Rozważmy że po 10 latach mamy odłożone 250tyś i zostało do spłacenia 250tyś długu.

Gdy odłożymy te pieniądze na lokacie 5% i oprocentowanie kredytu wynosi 5% (to optymistyczne założenie, bo bank nigdy nie da lokaty wyższej niż kredyt...załóżmy optymistycznie, że tyle samo).

To kredyt oprocentowany na 5% na 20 lat zje: 395 973,44
Na lokacie po 20 latach będzie: 596 804.07
zysk: 200 831zł.

Gdy jednak posiadaną kasę oddamy bankowi, a kasę z jakiej spłacalibyśmy raty, będziemy lokować, to otrzymamy z lokaty: 592 144,93 zł. Zysk jest 3 RAZY WIĘKSZY.

Skąd rozbieżność?

Pan autor artykułu zapomniał o pieniądzach, jakie trzeba co miesiąc zanieść do banku. Proszę nie robić ludziom wody z mózgu.

Do kalkulacji użyłem:
kalkulatora kredytowego: http://najnizszeraty.pl/kalkulator-kredytowy/25000000/500/240/equal
kalkulatora lokat: http://wieszjak.pl/kalkulatory/5,kalkulator-zyskow-z-lokaty.htm
kalkulatora systematycznego oszczędzania: http://www.bankier.pl/finanse/kalkulatory/systematyczne-oszczedzanie.html

Wersja dla humanisty:
Im szybciej przestaniesz płacić bankowi haracz (odsetki) tym lepiej dla Ciebie.
Na kredycie możesz zyskać tylko wtedy, gdy pożyczasz na rozkręcenie biznesu, lub równie ryzykowna inwestycję. A nie gdy pożyczasz na lokowanie w banku.
~kredyciarz
OK. ale nikt nie liczy inflacji, i wzrostu płac

przykład
2005 zarobki 2000,- kredyt 200 tyś. wartość nierucomości 350 tyś
2011 zarobki 3500,- kredyt spłacany 180 tyś wartość nieruchomości 600 tyś.

tak było i nie wróci.
Ważne aby koszty kredytu były niskie, poniżej realnej inflacji, wzrostu płac bankI dawały
OK. ale nikt nie liczy inflacji, i wzrostu płac

przykład
2005 zarobki 2000,- kredyt 200 tyś. wartość nierucomości 350 tyś
2011 zarobki 3500,- kredyt spłacany 180 tyś wartość nieruchomości 600 tyś.

tak było i nie wróci.
Ważne aby koszty kredytu były niskie, poniżej realnej inflacji, wzrostu płac bankI dawały 0,5 marży + wibor.

Kto w tej zabawie zyska można się zastanowić.
Stracą ci co zbierają, i ci co mają na zmienny % kredyt.
Co zrobi RP jak PLN zanurkuje?
I tu kolega ma racje koszt odsetek od wysokich kredytów przerwie spekulacje w polsce.
Wydrenuje kredyciarzy.
przykład zakupu
2008 zarobki 3000 - kredyt 400 tyś w chf po 2 pln rata około 1700 koszt kredytu 2%
2013 zarobki 3500 kredyt 370 tyś chf po 3,30 pln rata około 3500 koszt kredytu 5% (wrost stóp - możliwy)
2013 zarobki 3500 kredyt 370 tyś pln rata około 3000 koszt kredytu 8% (wrost stóp - możliwy)
zakładamy że wartość nieruchomości stała

zobaczymy jaki scenariusz nam zmalują, kredytów na stały procent było niewiele, były drogie. Na dobry moment na zakup nieruchomośći przyjdzie nam poczekać.



~lukasz
Do ~mosfet:

Autor artykułu liczy poprawnie. To Pan "robi ludziom wodę z mózgu".

W pierwszej wersji w zysku ma Pan lokatę (250 tys + odsetki) minus spłaty kredytu z zarobków bieżących.

W drugiej wersji w zysku ma Pan lokowane zarobki bieżące. Tylko. Nie odejmuje Pan magicznych 250 tys płaconych 20 lat
Do ~mosfet:

Autor artykułu liczy poprawnie. To Pan "robi ludziom wodę z mózgu".

W pierwszej wersji w zysku ma Pan lokatę (250 tys + odsetki) minus spłaty kredytu z zarobków bieżących.

W drugiej wersji w zysku ma Pan lokowane zarobki bieżące. Tylko. Nie odejmuje Pan magicznych 250 tys płaconych 20 lat temu. Przecież to były nasze pieniądze!

Odradzam współpracę z 'notusem' i zmianę profesji na "humanistyczną".
~mlody125 odpowiada ~lukasz
Autor liczy źle. Błędy w 4 micie zrobił co najmniej dwa, z czego jeden duży prowadzący do błędnego wniosku. Zresztą cały artykuł jest słaby.

Ten mniejszy błąd polega na złym obliczeniu odsetek z kwoty 251 057, okres 20 lat, oprocentowanie 4% brutto rocznie.
Możliwości są dwie:
- lokata na 20 lat z kapitalizacją po
Autor liczy źle. Błędy w 4 micie zrobił co najmniej dwa, z czego jeden duży prowadzący do błędnego wniosku. Zresztą cały artykuł jest słaby.

Ten mniejszy błąd polega na złym obliczeniu odsetek z kwoty 251 057, okres 20 lat, oprocentowanie 4% brutto rocznie.
Możliwości są dwie:
- lokata na 20 lat z kapitalizacją po 20 latach i wtedy mamy 80%% - belka ~ 163 tyś zł. odsetek - takiej oferty lokaty na 20 lat w życiu nie widziałem
- lokata gdzie kapitalizacja jest co roku - wtedy co roku naliczany jest podatek belki od odsetek, oprocentowanie jest 3,24 netto, a suma odsetek po 20 latach = 228473 zł a nie 248620 zł.

Teraz ten większy.
Przyjmując jak autor, że ktoś po 10 latach spłacania kredytu z ratą 1799zł da jeszcze rade odłożyć 250 tyś (no dobra, niech będzie że dostał taki spadek).
Mamy dwie możliwości:
1. Lokujemy tą kasę na 3,24 % netto jak sugerował autor, a kredyt 1799 zł dalej spłacamy. Po 20 latach mamy spłacone mieszkanie i 479 530 PLN na koncie. Miło :)
2. Spłacamy cały kredyt, a 1799 zł, bo nie mamy tej raty, co miesiąc lokujemy na 3,24% netto. Po 20 latach mamy spłacony dom oraz 606 360 PLN na koncie. Milej
Różnica zauważalna.

Z tych dwóch możliwości, wybieram opcję nr 2, autor poleca 1, bo mu za to płacą. Każdy zrobi jak uważa.

Jedno jest jeszcze pewne, wykonanie jakichkolwiek obliczeń to trochę wróżenie z fusów. Kredyt opłaca się szybciej spłacać gdy oprocentowanie lokaty jest niższe od oprocentowania kredytu. Aktualnie nie polecałbym szybciej spłacać kredytu we frankach czy w euro.

Jak ktoś ma jakieś pytania odnośnie kredytów, chętnie postaram się doradzić.

~mosfet odpowiada ~lukasz
@~lukasz
To panu odrobina humanizmu by nie zaszkodziła. Zwłaszcza czytanie ze zrozumieniem.

w drugiej wersji 250tyś 'poszło' na uwolnienie się od odsetek. To pan w swoim rozumowaniu pomija, że w chwili początkowej nie mamy 'na czysto' 250tyś oszczędności, tylko oszczędności i zadłużenie, które trzeba z
@~lukasz
To panu odrobina humanizmu by nie zaszkodziła. Zwłaszcza czytanie ze zrozumieniem.

w drugiej wersji 250tyś 'poszło' na uwolnienie się od odsetek. To pan w swoim rozumowaniu pomija, że w chwili początkowej nie mamy 'na czysto' 250tyś oszczędności, tylko oszczędności i zadłużenie, które trzeba z czegoś spłacić.

Inaczej:
250tyś na pozbycie się długu, a zysk z lokaty to procent składany z hipotetycznych rat, jakie musielibyśmy płacić mając kredyt. Niby czemu miałbym je odliczać od zysku? Już raz je odliczyłem spłacając dług.

Nie sprzedaje pan czasem jakichś usług bankowych?
~tata
Nie chodzi oto, że instytucja kredyty jest zła! Chodzi o to, że kredyt hipoteczny w Polsce jest jednym z najdroższych w Europie. Chodzi o wysokie oprocentowanie oraz koszt kredytu w stosunku do dochodów. Te dwa czynniki decydują o ryzyku związanym z kredytem. Ryzyko trzeba liczyć w długim okresie czasu a prz kredytach 30-40 letnich Nie chodzi oto, że instytucja kredyty jest zła! Chodzi o to, że kredyt hipoteczny w Polsce jest jednym z najdroższych w Europie. Chodzi o wysokie oprocentowanie oraz koszt kredytu w stosunku do dochodów. Te dwa czynniki decydują o ryzyku związanym z kredytem. Ryzyko trzeba liczyć w długim okresie czasu a prz kredytach 30-40 letnich może się zdarzyć, że nie będzie komu ani mieszkać ani spłacać kredytu a ewentualny spakobierca będzie zarabiał za mało aby kredyt spłacać. To są Polskie realia, które w normalnym cywilizowanym świecie nie to , że nie występują ale po prostu nikt aż tak w Polsce nie ryzykuje. I jeszcze jedna rzecz: trzba być komletnym dyletentem albo pisać na czyjeś zlecenie aby twierdzić, że oszczędzanie nie ma sensu. Ja po pięciu latach zaciskania pasa, inwestowania i pracy na dwóch etetach kupiłem mieszkanie. Bez kredytu, bez hipoteki, bez ubezpieczenia, za gotówkę, a kasę, którą dzisiaj i jutro musiałbym w zębach zanieść do banku, dzisiaj z powodzeniem inwestuję w extra lekcje dla dzieci (sorrry bankowcy, moich nie waszych dzieci).

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki