Analitycy wyjątkowo zgodnie przewidują, o ile Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe podczas dzisiejszego posiedzenia. Różnią się jednak w prognozach docelowego poziomu ceny pieniądza.


[Aktualizacja 16:50: RPP podwyższyła stopy procentowe słabiej, niż oczekiwali analitycy]
Ekonomiści spodziewają się, że - podobnie jak na kwietniowym posiedzeniu - RPP podniesie stopy procentowe o 1 punkt procentowy, co w przypadku stopy referencyjnej oznacza wzrost do 5,5 proc. Tak wysoka stawka nie obowiązywała w Polsce od grudnia 2008 r. Jeszcze na początku października ubiegłego roku wynosiła raptem 0,1 proc. Rada zacieśnia politykę pieniężną w niespotykanym w ostatnich latach tempie.
Uzasadniając prognozy, analitycy wskazują m.in. na bardzo wysoką i wciąż przyspieszającą inflację. Ceny konsumenckie wzrosły w kwietniu o 12,3 proc. rdr wobec 11 proc. w marcu. "Przy inflacji rosnącej o 1,3 pkt. proc. trudno spodziewać się ze strony Rady Polityki Pieniężnej wyhamowania cyklu podwyżek" - wskazują ekonomiści Citi Handlowego. Ich koledzy z Banku Pekao podkreślają także "lepsze od konsensusu marcowe dane z realnej sfery gospodarki". Wówczas nadal bardzo szybko rosły płace, produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna. Eksperci szacują, że w całym I kwartale PKB Polski wzrósł realnie aż o ok. 8 proc.
Do jakiego poziomu wzrosną stopy procentowe?
Analitycy różnią się za to w prognozach dalszych decyzji RPP. Najbardziej powściągliwi wskazują, że stopa referencyjna zostanie docelowo podniesiona do 6,5 proc.
"Oczekujemy, że RPP podniesie stopy procentowe o 50 pb na posiedzeniach w czerwcu i lipcu i zakończy cykl zacieśniania polityki pieniężnej, a tym samym stopa referencyjna wyniesie 6,50%" - piszą ekonomiści Credit Agricole.
Ten poziom wskazują również analitycy Santandera. "Na dzisiaj naszym scenariuszem bazowym jest założenie, że stopa NBP może dojść przynajmniej do 6,5%, zanim sygnały wyraźnego wyhamowania gospodarki widoczne w danych powstrzymają RPP przed dalszym zacieśnianiem polityki" - przewidują.
Z kolei eksperci Citi Handlowego prognozują, że poziom "przynajmniej 6,5 proc." cena pieniądza osiągnie jeszcze w lipcu. "Nie wykluczam, że podwyżki będą większe i osiągniemy 7,5 proc. latem. Gdyby presja płac nie słabła, to będzie trzeba myśleć o podwyżkach wyraźnie powyżej 8 proc." - uzupełniał główny ekonomista banku Piotr Kalisz w rozmowie z "Parkietem".
Zdaniem ekspertów z PKO BP inflacja osiągnie lokalny szczyt na poziomie "nieco ponad 13 proc." w czerwcu lub lipcu, a stopy procentowe NBP osiągną w lipcu poziom "co najmniej 6,5-7 proc.". Analitycy z mBanku wskazują, że docelowo stopa referencyjna zostanie podniesiona "w okolice 7%". Natomiast eksperci z Banku Millennium twierdzą, że może ten poziom przekroczyć.
Ponad miesiąc temu ekonomiści ING Banku Śląskiego zaskoczyli komentatorów prognozą przedziałową: między 5 proc. a 10 proc. Wówczas wielkość dwucyfrowa wydawała się niezbyt prawdopodobna, dziś już tak nie szokuje, a analitycy widzą stopę docelową na poziomie 7,5-10 proc.
Z wycen kontraktów na rynku terminowym wynika, że już w tym roku stopy rynkowe mogą zbliżyć się do 8 proc.
"Prawdopodobnie, podobnie jak w kwietniu, wobec dość lakonicznego komunikatu po posiedzeniu dopiero konferencja prezesa NBP rzuci więcej światła na motywacje Rady i pozwoli na ewentualną weryfikację oczekiwań dotyczących dalszej ścieżki stóp" - piszą ekonomiści PKO BP. Adam Glapiński zabierze głos w piątek o godz. 15:00.
"Decyzje w kolejnych miesiącach nadal będą w dużym stopniu funkcją danych napływających z gospodarki: z jednej strony tego jak wysoko wzrośnie jeszcze inflacja (bo że wzrośnie, to raczej przesądzone), z drugiej jak szybko i jak mocno wyhamuje wzrost gospodarczy (to też nieuniknione)" - wskazują analitycy Santandera.
Na pewno na kolejne decyzje Rady będą miały również wpływ posunięcia Fedu oraz Europejskiego Banku Centralnego.
W środę Amerykanie podnieśli przedział stopy funduszy federalnych o 50 pb. oraz zapowiedzieli rozpoczęcie ilościowego zacieśniania polityki monetarnej (QT). Mimo że podwyżka stopy procentowej była największa od ponad dwóch dekad, to decyzje FOMC i słowa prezesa Powella zostały odebrane jako "gołębie". Redukcja bilansu Fedu będzie początkowo zaskakująco powolna, a szef banku centralnego stwierdził, wbrew oczekiwaniom niektórych analityków, że podwyżki stóp o 75 pb. na kolejnych posiedzeniach nie jest czymś, co Komitet "aktywnie rozważa".
Z kolei w EBC na stole pozostaje podwyżka stóp procentowych w lipcu. Lagarde i spółka mogą się też zdecydować na szybsze ograniczenie skali zakupu aktywów.
RPP po raz kolejny będzie obradować w zaledwie 8-osobowym składzie. Dwa miejsca pozostają nieobsadzone od końca marca, gdy zakończyła się kadencja Jerzego Żyżyńskiego. Gremium podejmuje decyzję ws. stóp proc. większością głosów. Przy wyniku remisowym decyduje głos przewodniczącego RPP, czyli prezesa NBP. Imienne rezultaty dzisiejszego głosowania poznamy za niespełna 3 miesiące. Kolejne decyzyjne posiedzenie Rady zaplanowano na środę 8 czerwca 2022 r.


























































