Wielu nauczycieli niepokoi się mniejszymi wypłatami, jakie wpływają obecnie na ich konta. Okazuje się, że powodem jest drugi próg podatkowy, w który wpadła ponad jedna trzecia z nich – podaje Next.gazeta.pl.


Osoby, których dochody nie przekraczają 120 tys. zł za dany rok, obowiązuje 12 proc. stawka podatku. Jednak jeśli zarabiają więcej, obowiązuje ich drugi próg w wysokości 32 proc. Stawka ta jednak dotyczy tylko kwoty go przewyższającej, czyli nie od całego wynagrodzenia, a jedynie od osiągniętej nadwyżki. Tymczasem okazuje się, że ponad 30 proc. nauczycieli właśnie wpadło w drugi próg podatkowy, a rezultatem tego jest niższa kwota wypłaty.
Rosną wynagrodzenia, to i rosną podatki
Według Henryka Kiepury, sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, cytowanego przez Next.gazeta.pl od minionego roku wdrażane są kolejne podwyżki wynagrodzenia nauczycieli.
– Największy wzrost wynagrodzeń w 2024 r. w wysokości 30 proc. i 33 proc. pozwolił przywrócić odpowiedni dla tej grupy zawodowej poziom płac w relacji do wskaźników makroekonomicznych. Natomiast w 2025 r. wynagrodzenia wzrosły o kolejne 5 proc. – twierdzi Henryk Kiepura. – Biorąc pod uwagę rozwiązania uwzględnione w projekcie ustawy budżetowej na 2026 r., po ich wdrożeniu wynagrodzenie nauczycieli początkujących względem stanu z 2023 r. będzie wyższe o 44 proc., a wynagrodzenie nauczycieli mianowanych i dyplomowanych będzie wyższe o 41 proc.
Duży awans materialny nauczycieli?
Jak twierdzi przedstawiciel MEN, według szacunkowych danych systemu informacji oświatowej dotyczących wynagrodzeń nauczycieli, próg 120 tys. zł w roku 2024 przekroczyło 36,17 proc. ogółu nauczycieli:
- 3,1 proc. początkujących,
- 11,74 mianowanych,
- 55,69 proc. dyplomowanych.
Zdaniem Henryka Kiepury oznacza to duży awans materialny dla nauczycieli jako grupy zawodowej.
Nauczyciele nie będą chcieli nadgodzin?
Tymczasem nauczyciele nie są zadowoleni z wysokości progów podatkowych.
- Mamy świadomość, że te progi są ustalone od dawna na tym samym, bardzo niskim poziomie. W międzyczasie była przecież duża inflacja, rosły wynagrodzenia, a progi pozostawały takie same – mówi Urszula Woźniak, wiceprezeska Związku Nauczycielstwa Polskiego, cytowana przez Next.gazeta.pl.
Jak twierdzi przedstawiciela ZNP, dotyczy to 13 wynagrodzeń w roku po 9 tys. zł brutto miesięcznie.
– Nie są to więc wysokie wynagrodzenia. Na samym etacie nauczyciele najczęściej nie przekroczyliby tego progu 120 tys. zł brutto rocznie. Jednak ratują system edukacji i pracują także na 1,5 etatu, 2 etaty. To dotyczy też dyrektorów, którzy mają dodatki funkcyjne i przekraczają ten próg – uważa Urszula Woźniak. – Nikt oczywiście nie podniesie progu tylko dla nauczycieli, ale należałoby to zrobić. Istnieje możliwość, że nauczyciele nie będą chcieli brać godzin ponadwymiarowych i kto będzie wtedy uczył? – niepokoi się wiceprezeska ZNP.
KW























































