Bank centralny Turcji nie porzucił twardego kursu w polityce monetarnej i dziś wywindował główną stopę procentową do poziomu 40%. Najdroższy od ponad 20 lat kredyt ma doprowadzić do okiełznania cwałującej inflacji i ustabilizowania wartości liry.


Referencyjna stopa procentowa Banku Centralnego Republiki Tureckiej (TCMB) została w czwartek podniesiona o kolejne 500 punków bazowych, z 35,00 % do 40,00%. To najwyższy poziom od maja 2003 roku. Tak mocna podwyżka dla większości była zaskoczeniem. Rynkowy konsensus zakładał wzrost stopy benchmarkowej „tylko” do 37,5%.


- Komitet ocenił, że obecny poziom zacieśnienia monetarnego jest znacząco bliższy poziomowi wymaganego do ustanowienia dezinflacyjnego kursu. W związku z tym tempo zacieśniania polityki monetarnej spowolni i cykl zacieśniania polityki w krótkim okresie czasu zostanie zakończony – czytamy w listopadowym komunikacie tureckich władz monetarnych.
To dość konkretny i odważny komunikat jak na standardy komunikacyjne bankierów centralnych. Sugeruje on, że TCMB do końca roku może zakończyć cykl podwyżek i utrzyma bardzo wysokie stopy procentowe tak długo, aż nie zobaczy spadku inflacji w kierunku 5-procentowego celu.
Była to szósta rzędu zdecydowana podwyżka stóp procentowych w Turcji. W październiku stopy procentowe także zostały podniesione o 500 pb., co jednak wtedy było posunięciem w pełni oczekiwanym przez rynek. Również we wrześniu koszty kredytu poszły w górę o 500 pb. i była to wtedy decyzja zgodna z rynkowym konsensusem.
W sierpniu TCMB zaskoczył rynek podwyżką aż o 750 pb. – czyli trzykrotnie mocniejszą od konsensusu. W lipcu koszty kredytu nad Bosforem zostały podniesione o 250 pb., co wtedy pozostawiło spory niedosyt. Początek „monetarnego resetu” w Turcji miał jednak miejsce w czerwcu, gdy nowe kierownictwo banku centralnego Turcji zdecydowało się na zerwanie z „erdoganomiką” i drastycznie podniosło stopy procentowe. Wtedy to stopa referencyjna poszła w górę z 8,50 % do 15,00%, co i tak było poziomem wyraźnie niższym od 20-25% oczekiwanym przez rynek.
Po listopadowej podwyżce stopa procentowa w Turcji znalazła się na najwyższym poziomie od 20 lat. Ale wciąż pozostaje znacząco niższa od inflacji CPI zrealizowanej przez poprzednie 12 miesięcy. W październiku indeks cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) był o 61,36% wyższy niż rok wcześniej. Ostatnie prognozy tureckiego banku centralnego zakładały, że w tym roku inflacja wyniesie 65%, a w przyszłym 33%. Jeśli ta ostatnia prognoza się potwierdzi, to obecna stopa procentowa w TCMB byłaby już realnie mocno dodatnia w ujęciu ex ante.
Koniec monetarnych eksperymentów
Przez poprzednie lata TCMB prowadził skrajnie „niekonwencjonalną” politykę pieniężną, obniżając stopy procentowe, pomimo szalejącej w kraju dwucyfrowej inflacji cenowej. Gdy jesienią 2021 roku doszło do pierwszych cięć stóp, inflacja CPI wynosiła ok. 20%. Rok później sięgnęła 85%, a Turcy cały czas obniżali koszty kredytu. Do ostatniej obniżki doszło w lutym po tragicznym trzęsieniu ziemi.
Nie jest żadną tajemnicą, że za ową „niekonwencjonalną” polityką pieniężną stał prezydent Recep Tayyip Erdogan, od 20 lat sprawujący niepodzielną władzę nad drugim najludniejszym krajem Bliskiego Wschodu. W świecie finansów Erdogan zasłynął ze swych niecodziennych poglądów ekonomicznych stojących w jaskrawej sprzeczności z podstawami makroekonomii.
Turecki „sułtan” publicznie stwierdzał, że to wysokie stopy procentowe powodują wysoką inflację. Ekonomiści zgodnie twierdzą, że jest dokładnie na odwrót: to wysokie (realnie) stopy procentowe skutkują obniżeniem inflacji i wolniejszym tempem wzrostu cen w gospodarce. Jednak Erdogan uparcie forsował swoje stanowisko, doprowadzając tym do rozpaczy (i często utraty stanowiska) kolejnych szefów tureckiego banku centralnego.
Jednakże jakiś czas temu turecki władca wycofał się ze swojej wcześniejszej doktryny ekonomicznej. - Restrykcyjna polityka monetarna jest potrzebna do spowolnienia inflacji – powiedział Erdogan na początku września. - Obniżymy inflację do poziomu jednocyfrowego, dzięki zacieśnianiu polityki pieniężnej - zapowiedział turecki władca.
Obecnie Turcja może się „pochwalić” jednym z najwyższych inflacji na świecie. Bazując na oficjalnych statystykach, szybszy wzrost cen dóbr konsumpcyjnych (mierzący spadek siły nabywczej pieniądza) raportują jedynie Sudan (63,3%), Syria (79,1%), Argentyna (142,7%), Liban (215,4%) oraz tradycyjnie już Wenezuela (317,6%).