Afera spalinowa, felerne zdjęcie na Facebooku i rachunkowe oszustwa to tylko niektóre biznesowe wpadki, które w mijającym roku nie schodziły z głównych stron mediów. Kilka firm było zmuszone przeprosić swoich klientów, którzy niekoniecznie byli skłonni te przeprosiny przyjąć i wybaczyć.


Jedno złe posunięcie może nadszarpnąć opinię i pozycję przedsiębiorstwa na rynku. Niejedna firma przekonała się o tym na własnej skórze w 2015 roku i musiała przyjąć na siebie gorzką krytykę, która w niektórych przypadkach wiązała się nie tylko z utratą reputacji, ale także surowymi konsekwencjami finansowymi.
Volkswagen i dieselgate
Niewątpliwie najgłośniejsza afera 2015 roku. Jeden z największych producentów samochodów na świecie został posądzony o oszukiwanie podczas pomiarów emisji spalin. Problem dotyczył silników diesela, które były montowane w kilku markach koncernu. Szum w mediach i liczne kontrole przekonały firmę do przyznania się do winy. Skutkiem nielegalnych praktyk była nie tylko fala internetowych memów wyśmiewających markę, ale także wstrzymywanie sprzedaży niektórych modeli przez producenta i spadek sprzedaży na zagranicznych rynkach.


Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło wiele krajów, w których samochody Volkswagena były sprzedawane – sprawą zajęła się także Komisja Europejska na prośbę państw członkowskich.
Fiat Chrysler Automobiles i „zdalne sterowanie”
To jednak nie jedyna afera ze świata motoryzacji. Głośno było także o samochodach ze stajni Fiat Chrysler Automobiles, które zostały objęte przez producenta kampanią naprawczą. Ok. 1,4 mln aut miało zostać sprawdzonych pod kątem luk w systemie pokładowym, które umożliwiają hakerom przejęcie kontroli nad pojazdem podczas jazdy.
Kilku specjalistów pokazało internautom, w jak prosty sposób można wyłączać zdalnie wycieraczki w samochodach marki Jeep. Problem polegał jednak na tym, że przez internet hakerzy mogli wyłączyć także hamulce, co narażało bezpieczeństwo kierowcy.
Toshiba i „kreatywna” księgowość
W 2015 r. ujawniono również oszustwa giganta z branży technologicznej. Toshiba – japoński producent elektroniki celowo manipulował zyskami spółki. Firma zawyżyła w ostatnich latach swoje zyski o 151,8 mld jenów. Po ekspertyzie niezależnych specjalistów i udowodnieniu nieprawidłowości, prezes oraz wiceprezes Toshiby ustąpili ze swoich stanowisk.
Ujawnienie przekrętu kosztowało firmę ok. 4,5 miliarda dolarów, co poskutkowało drastycznymi cięciami kosztów i zwolnieniem 6800 pracowników z końcem roku.
Czytaj dalej: wpadki w social media i zmuszanie klientów do zmiany...
Polmos i felerne zdjęcie
Bez skandalu nie obeszło się również w przypadku firm z rodzimego podwórka. Polmos z Bielska-Białej zasłynął w tym roku z niechlubnej publikacji na swoim profilu społecznościowym. Reklamując Żytnią Extra wykorzystano zdjęcie, które w towarzystwie zabawnych haseł nie powinno się znaleźć – zdjęcie uwieczniające tragiczne wydarzenia z 1982 r. Winę za zaistniałą sytuację firma obarczyła agencję, której zostało zlecone prowadzenie fanpage’a, ale niesmak wśród klientów firmy i tak pozostał.
Sprawa toczyła się jeszcze przez kilka tygodni, a Polmos poza usunięciem zdjęcia przeprosił wszystkich, których zdjęcie uraziło. Niewątpliwie o tym przypadku usłyszą wszyscy studenci kształcący się na przyszłych pracowników agencji public relations.
SK Bank i niespodziewany upadek
Kryzys wizerunkowy nie ominął także rynku bankowego. W ostatnich miesiącach opinią publiczną wstrząsnęła informacja o upadku jednego z krajowych banków spółdzielczych – SK Banku. Była to pierwsza od kilkunastu lat upadłość ogłoszona w nadwiślańskim sektorze bankowym. Problemy pojawiły się już w sierpniu, kiedy klienci mieli problem z wypłatą należnych im środków z lokat bankowych. Bank wystosował oficjalne pismo, w którym przepraszał za opóźnienia wynikające z oczekiwania na odblokowanie limitów zaangażowania w banku zrzeszającym.


Plus Bank i hakerzy
Nieco wcześniej o swoje pieniądze martwili się klienci Plus Banku. W sieci zawrzało po tym, jak jeden z hakerów zagroził ujawnieniem danych finansowych klientów banku. Bank do końca ucinał spekulacje i odmówił przestępcy opłacenia okupu w zamian za bezpieczeństwo klientów. W efekcie do internetu trafiła paczka danych kilkudziesięciu osób prywatnych i firm, co naraziło bank na straty szacowane na 4 mln zł.
Merlin.pl zawiesza sprzedaż
Na szwank została wystawiona renoma jednego z pierwszych sklepów internetowych w Polsce – Merlin.pl. Problemy finansowe serwisu powodowały opóźnienia w dostawach towarów do klientów, co ostatecznie zakończyło się wydzierżawieniem marki i zawieszeniem sprzedaży. W ramach rekompensaty dla klientów, którzy w wyniki decyzji biznesowej nie otrzymają swoich zamówień, sklep obiecał przekazać bony na zakupy w sklepie o wartości 120 proc. niezrealizowanego zamówienia.
Przeczytaj także
Bony będą mogli wykorzystać już za kilka tygodni – wtedy sklep ma zostać ponownie uruchomiony. Działał będzie pod zarządem spółki TOPMALL, która wydzierżawiła prawa do marki i domeny Merlin.pl na najbliższe 10 lat.
Microsoft i przymusowy Windows 10
Wieść o udostępnieniu najnowszego systemu Microsoftu użytkownikom starszych wersji za darmo było jednym z większych wydarzeń świata nowych technologii w 2015 roku. Decyzja za którą początkowo gigant z Redmond zbierał pochwały, szybko przerodziła się w powód do narzekań i buntu.
Z czasem okazało się, że Microsoft nie jest szczególnie zadowolony z samych pochwał i życzyłby sobie większego udziału nowego Windowsa na rynku niż zdążył wypracować. W efekcie, coraz nachalniej próbował przekonać swoich klientów do aktualizacji starszych systemów. Ostatecznie udało mu się wymusić aktualizację, z której szybko się wycofał tłumacząc się pomyłką. Przekonał się, że konsumentów zmuszać do czegoś na siłę nie warto i sumiennie przeprosił.