Rosja zorganizowała 85 tys. ataków na rumuńską infrastrukturę wyborczą podczas wyborów w 2024 r. - przekazał we wtorek na platformie X prezydent Rumunii Nicusor Dan. Pogratulował prokuraturze generalnej, która wydała akty oskarżenia wobec 22 osób próbujących wpłynąć na porządek konstytucyjny państwa.
„Dziś rumuńska prokuratura generalna podała do wiadomości publicznej (wyniki - PAP) śledztwa, które wykazało, że nasz kraj był głównym celem ataków hybrydowych, zorganizowanych przez Federację Rosyjską w trakcie wyborów prezydenckich z 2024 r.” - napisał Dan.
Według śledztwa te działania (Rosji - PAP) bezpośrednio wspierały prokremlowskiego kandydata w wyjściu wyborczym - zaznaczył prezydent Rumunii.
W oświadczeniu opublikowanym we wtorek prokuratura powiadomiła, że skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 22 osób, którym zarzuca m.in. usiłowanie popełnienia czynów zabronionych, godzących w porządek konstytucyjny.
Jak podała agencja Reutera, wśród oskarżonych jest były kandydat na prezydenta Calin Georgescu, który niespodziewanie wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich, następnie unieważnioną przez Sąd Konstytucyjny w grudniu 2024 r.
Decyzję o unieważnieniu wyników pierwszej tury głosowania podjęto na podstawie dokumentów, wskazujących na to, że kampania Georgescu była wynikiem manipulacji, która mogła być zorganizowana lub wspierana spoza kraju.
Według rumuńskiej prokuratury dowody wykazały, że po unieważnieniu wyników wyborów Georgescu spiskował wraz z byłym żołnierzem Legii Cudzoziemskiej Horatiu Potrą - osobą również znajdującą się w gronie oskarżonych. Śledczy ustalili, że Georgescu i Potra mieli uzgodnić plan doprowadzenia do zamieszek w kraju.
Prezydent poinformował, że Rosja zorganizowała 85. tys. cyberataków na infrastrukturę wyborczą. Według Dana Kreml stał także za zakrojonymi na szeroką skalę kampaniami dezinformacyjnymi i manipulacyjnymi w mediach społecznościowych, do których przeprowadzenia wykorzystano metody socjotechniczne i techniki mikrotargetowania.
Zdaniem głowy państwa te działania miały wpłynąć na proces wyborczy i nastroje społeczeństwa. Oznajmił, że nie jest to jedynie zagrożenie dla Rumunii, ale też wielkie wyzwanie dla całej wspólnoty euroatlantyckiej.
Dan zadeklarował, że „Rumunia nie będzie tolerować żadnych zagranicznych ingerencji w swoje demokratyczne procesy”. Dodał, że kraj będzie stanowczo bronić swojej „suwerenności, a także niezależności instytucji i zaufania, jakim obdarzają je obywatele”.
W lutym br. rumuńska prokuratura wszczęła postępowanie karne przeciwko Georgescu, oskarżając go m.in. o podżeganie do podważania porządku konstytucyjnego, nadużycia podczas finansowania kampanii oraz wspieranie organizacji faszystowskich, rasistowskich, ksenofobicznych i antysemickich.
Po unieważnieniu ubiegłorocznych wyborów prezydenckich Georgescu chciał wystartować w powtórzonych wyborach w 2025 r., ale Centralne Biuro Wyborcze odrzuciło jego kandydaturę, powołując się na orzeczenie Sądu Konstytucyjnego o unieważnieniu pierwotnego głosowania.
W wyborach, które odbyły się w maju br., zwyciężył proeuropejski kandydat Nicusor Dan. (PAP)
awm/ szm/
